Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zygmunt K. zaginął w 2005 roku i od tego czasu był poszukiwany. Okazało się, że został zamordowany

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Podejrzani o zabójstwo Zygmunta K. według naszych informacji przyznali się do winy Fot.: Policja
Podejrzani o zabójstwo Zygmunta K. według naszych informacji przyznali się do winy Fot.: Policja
Na początku czerwca 2005 roku wszczęto poszukiwania 43-letniego wówczas Zygmunta K. Dziś policja i prokuratura twierdzą, że stał się ofiarą zabójstwa. Zatrzymano dwóch podejrzanych o to morderstwo.

Wtedy, w czerwcu 2005 roku Zygmunt K. wyszedł z domu na toruńskim Rubinkowie, nie mówiąc, dokąd idzie. To był ostatni ślad. Los Zygmunta K. był nieznany przez lata, mimo że od razu po zgłoszeniu zaginięcia policja rozpoczęła poszukiwania.
[break]

Niepotwierdzona hipoteza

Początkowo podejrzewano, że Zygmunt K. wyjechał nagle do Włoch, żeby tam ukryć się przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Był bowiem poszukiwany kilkoma listami gończymi, m.in. za niepłacenie alimentów, wyłudzenia i oszustwa. Ta hipoteza nie została jednak potwierdzona.

Przez dziewięć lat Zygmunt K. traktowany był jako osoba zaginiona. Teraz śledczy twierdzą, że został on zamordowany.
Feralnego dnia, w czerwcu 2005 roku, o spotkanie poprosili go i wywołali z domu jego znajomi: obecnie 40-letni mężczyzna z gminy Lubicz i 33-letni z toruńskiego Rubinkowa. To oni - według policji i prokuratury - najpierw pobili Zygmunta K., potem zabrali mu kluczyki do jego nissana, obezwładnili i maltretowali. Przywiązali go liną do auta i ciągnęli po leśnych duktach w okolicach Torunia.

Kiedy napastnicy zorientowali się, że Zygmunt K. nie żyje, zakopali zwłoki w lesie. Podobno teraz wskazali miejsce, gdzie to zrobili, ale ciała nie udało się odnaleźć.

Tajemnica wyszła na jaw

Jak nam się udało nieoficjalnie dowiedzieć, tajemnicę udało się odkryć po latach dzięki zeznaniom osoby, która jakiś czas temu dowiedziała się o zabójstwie. Niedawno, gdy została zatrzymana przez policjantów z komisariatu na toruńskim Podgórzu w związku z inną sprawą, zdecydowała podzielić się swoją wiedzą na temat zdarzeń sprzed lat.

Policjanci szybko dotarli do wskazanych mężczyzn, którzy mieli przyznać się do winy. Tłumaczyli, że nie chcieli zabić Zygmunta K., ale tylko go nastraszyć, ukarać i wybić z głowy pewne sprawy związane z damsko-męskimi relacjami. Bo prawdopodobnie w tle tej zbrodni pojawia się kobieta.

Kilka zarzutów

- Podejrzanym postawiono zarzuty pozbawienia wolności 43-letniego Zygmunta K. ze szczególnym okrucieństwem, pobicia i zabójstwa
- mówi Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji. - Prowadzący śledztwo wystąpili z wnioskiem o ich tymczasowe aresztowanie. Sąd przychylił się do niego i zostali na razie tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska