[break]
- Lubię ten moment, gdy na próbie rozkładamy nuty i zaczynamy grać pierwsze takty „Smoke On The Water”. Od razu można wychwycić, że np. pierwszy skrzypek słuchał Deep Purple. Jego młodsi koledzy podobnie reagują na Metallikę. Muzyka jest dziś na tyle uniwersalna, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby grać na koncercie Gustava Mahlera, a w domu słuchać Adele - twierdzi Mikołaj Blajda, dyrygent i pomysłodawca widowiska „Symphonica”, które zagości w sali na Jordankach. - Filharmonie otwierają się na takie projekty jak nasz, bo wiedzą, że dzięki temu uda się przyciągnać słuchaczy, którzy zazwyczaj na symfoniczne koncerty nie chodzą.
Wysyp gwiazd z TV
Pomysł na „Symphonicę” jest prosty. Mikołaj Blajda powybierał ze skarbnicy światowego rocka kompozycje, które powodują żywsze bicie serca u każdego fana muzyki. „Sweet Child O’Mine” Guns N’ Roses, „The Unforgiven” i „Enter Sandman” Metalliki, „The Final Countdown” Europe, „Smells Like Teen Spirit” Nirvany, „Run To The Hills” Iron Maiden, a nawet takie „pościelówy” jak chociażby „I Don’t Wanna Miss A Thing” Aerosmith. Całość zaaranżowano z udziałem orkiestry i rockowego zespołu, a do mikrofonu zaproszono sopranistkę Sylwię Lorens, finalistów programu „The Voice of Poland” - Ernesta Staniaszka, Damiana Uke-je, Monikę Pilarczyk oraz gościa specjalnego - Małgorzatę Ostrowską z grupy Lombard.
Posiadamy własną bogatą literaturę muzyczną, której nie ma się co wstydzić. Na bis zawsze gramy polski utwór - Mikołaj Blajda, dyrygent
- To sentymentalna podróż do czasów mojej młodości. Zależało mi, aby przedstawić te kompozycje w niebanalny sposób. Chciałem też uniknąć sytuacji, które często pojawiają się przy okazji tego typu projektów, gdy do oryginalnych aranży jedynie dokleja się orkiestrę smyczkową - mówi „Nowościom” Mikołaj Blajda.
Nirvana na początek
- Zaczęło się od klasycznego „Smells Like Teen Spirit” Nirvany. To był pierwszy strzał. Później zaraz „Black Hole Sun” Soundgarden oraz wybrane utwory Metalliki. Niektóre z tych aranżacji odbiegają od klasycznych wykonań. Inne jest ich tempo i charakter. Stworzenie własnych interpretacji wydaje mi się ogromną wartością tego projektu - uważa.
PRZECZYTAJ:Biletów na koncert już prawie nie ma [MOIM ZDANIEM]
Wydarzenie cieszy się sporym powodzeniem. W Rzeszowie, gdzie w 2014 roku odbyła się premiera, zagrano już sześć koncertów. To jednak nie tylko muzyka, ale również cała oprawa wizualna, która stanowi nierozerwalną część projektu. Można chyba zdradzić, że w pewnym momencie na scenie pojawia się nawet tytułowa Symphonica, którą Mikołaj Blajda osobiście wymyślił jako prawdziwą postać. To wszystko sprawia, że mamy do czynienia z prawdziwym muzycznym widowiskiem. Dla Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej jest to najdroższy projekty muzyczny w tym sezonie artystycznym i realizowany przy jej udziale. Nie ma się więc czemu dziwić, że bilety kosztują od 79 zł do 139 zł. Ciekawostką jest, że jesienią tego roku swoją premierę będzie miała „Symphonica 2”.
W polskiej wersji
- Uważam, że posiadamy własną bogatą literaturę muzyczną, której nie ma się co wstydzić. Dlatego na bis zawsze gramy polski utwór. W ramach drugiej odsłony „Symphoniki” planujemy przypomnieć muzykę, która była popularna w latach 80. w Polsce. Nie będą to jednak utwory mainstreamowe - mówi dyrygent. - Myślę o zespołach związanych z Jarocinem, które niekoniecznie przebiły się do głównego nurtu, ale mają wielu fanów, wracających do ich utworów z dużym sentymentem. Warto je przypomnieć, chociażby ze względu na teksty. Kiedyś zupełnie inaczej pisało się piosenki. Liczył się przekaz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
