Nad sprawą agencji towarzyskiej w Płocku policjanci z kujawsko-pomorskiej komendy wojewódzkiej i Prokuratura Okręgowa w Toruniu pracują od kilku miesięcy. Efektem jest kolejne zatrzymanie.
Niedawno policjanci namierzyli kolejnego członka zorganizowanej grupy przestępczej, która prowadziła w Płocku agencję. To 47-letni mieszkaniec tego miasta. Podobnie jak jego kompani on również odpowie za udział w zorganizowanej grupie przestępczej czerpiącej korzyści z nierządu oraz uczynienie sobie z tego źródła dochodu.
Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury.
W kilku miastach
- Jego rolą było zwalczanie konkurencji na rynku płockich agencji towarzyskich - mówi Andrzej Kukawski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Mężczyzna odsiaduje już wyrok w innej sprawie, również za udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Czytaj też: Policja poszukuje świadków wypadku
Przypomnijmy, w połowie listopada do kilku wytypowanych mieszkań na terenie Torunia, Płocka i Chełmży wkroczyli kryminalni wspomagani przez antyterrorystów z Bydgoszczy i policjantów Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji.
W Toruniu uzbrojeni funkcjonariusze przeprowadzili akcję nad ranem w środku tygodnia w jednym z mieszkań na Jakubskim Przedmieściu.
- Było bardzo głośno. Cały blok, jeśli nie osiedle, stanął na równe nogi - opowiadał wtedy jeden ze świadków zatrzymania. - Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Baliśmy się, że sami zostaniemy zaatakowani. Chcieliśmy wzywać policję, ale przez okna dostrzegliśmy wszędzie policjantów. To nas uspokoiło. Byli dookoła budynku i na dachach. Z pewnością długo tego nie zapomnimy. Takie sceny ogląda się co najwyżej w filmach, a mimo to nie byłem sobie w stanie wyobrazić podobnej sytuacji.
Małżeństwo wynajmowało mieszkanie na spokojnym toruńskim osiedlu zaledwie od kilku miesięcy.
- Mieszkali tutaj od niedawna, wzbudzali podejrzenia - mówią mieszkańcy. - W ostatnim czasie mieli sporo gości.
Ostatecznie do aresztu trafiło pięć osób: czterech mężczyzn (20-49 lat) i kobieta (30 lat), w tym małżeństwo.
Przestępczy związek
Jak wynika z materiału dowodowego, małżeństwo Agnieszka i Przemysław Ł. zorganizowali domową agencję towarzyską na terenie Płocka. Tam pracowali dla nich dwaj „ochroniarze” oraz mężczyzna, którego rolą było „zniechęcanie” ewentualnej konkurencji.
Ogłoszenia o kobietach świadczących usługi seksualne zamieszczano m.in. na portalu internetowym, a stawki wahały się od 180-200 złotych za godzinę usługi.
Przeczytaj także: Martwy noworodek w szafie. Jak sąd osądzi 16-latkę?
Dla agencji pracowały dwie kobiety: z Torunia i Płocka, które oddawały właścicielom połowę zarobionych pieniędzy. W trakcie przeszukań policjanci zabezpieczyli pistolet 9 mm, amunicję, telefony komórkowe, pieniądze w kwocie ponad 50 tysięcy złotych oraz paralizator.
Materiał dowodowy zgromadzony w tej sprawie pozwolił na przedstawienie wszystkim zatrzymanym zarzutów działania w zorganizowanej grupie przestępczej czerpiącej korzyści z nierządu oraz uczynienia sobie z tego stałego źródła dochodu.
Dodatkowo 34-letni Przemysław Ł. usłyszał zarzut kierowania tą grupą i zmuszania biciem jednej z kobiet do pozostania pod jego „kuratelą”. Mężczyzna ten w trakcie zatrzymania próbował pozbyć się broni, wyrzucając ją przez okno. Policjanci zabezpieczyli pistolet, podobnie jak ostrą amunicję. Jak ustalili dalej funkcjonariusze, na ten arsenał 34-latek nie posiadał wymaganego zezwolenia. Dlatego odpowie również za nielegalne posiadanie broni i amunicji.
Zgodnie z decyzją sądu wszyscy zatrzymani trafili wtedy tymczasowo na trzy miesiące do aresztu.
Wcześniej karani
Przemysław Ł. w przeszłości zajmował się już stręczycielstwem. Na wolności najwyraźniej postanowił wrócić do interesu. Na swoim przestępczym koncie ma także wymuszenia, rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, uchylanie się od alimentów. Agnieszka Ł. miała sprawy sądowe za prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości oraz posiadanie narkotyków. Natomiast Jerzy P., którego zadaniem było zastraszanie konkurencji, to recydywista, odpowiadał za oszustwa, wymuszenia, pobicia i rozboje. Jeden z ochroniarzy, Daniel L., za kratkami spędził ponad 10 lat za kradzieże i pobicia. Tylko dla najmłodszego z nich, Dawida E., była to pierwsza kolizja z prawem.
Zobacz także:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?