MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bibliotekarz z zającami

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Nie było niespodzianki. Konkurs na stanowisko Andrzeja Urbańskiego wygrał Andrzej Urbański. To akurat było pewne od samego początku, to znaczy od chwili, gdy po dymisji Bronisława Wildsteina, Andrzej Urbański został namaszczony na p.o. prezesa TVP i ogłosił, że zamierza startować w konkursie na szefa telewizji. Stąd cała ta szopka z konkursem, w którym wystartował jeden pewniak i grupka nieliczących się zajęcy, nudna była jak flaki z olejem.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Nie było niespodzianki. Konkurs na stanowisko Andrzeja Urbańskiego wygrał Andrzej Urbański. To akurat było pewne od samego początku, to znaczy od chwili, gdy po dymisji Bronisława Wildsteina, Andrzej Urbański został namaszczony na p.o. prezesa TVP i ogłosił, że zamierza startować w konkursie na szefa telewizji. Stąd cała ta szopka z konkursem, w którym wystartował jeden pewniak i grupka nieliczących się zajęcy, nudna była jak flaki z olejem. Nie po to PiS do spółki z LPR i Samoobroną odzyskali media publiczne i obsadzili swoimi ludźmi Radę Nadzorczą TVP, żeby teraz wypróbowany człowiek Braci miał mieć jakiś kłopoty z zdobyciem fotela przy Woronicza.

O wiele ciekawsze są za to różne, momentami całkiem już humorystyczne, wywody ludzi z różnych stron komentujących całą tę hecę. Taka na przykład Janina Goss, szefowa Rady Nadzorczej TVP, wyjaśnia, że Urbańskiego wybrano, bo przedstawił „bardzo dobrze przygotowany program”. Pewnie że tak. Podejrzewam nawet, że to ten sam program, który sprawił, że pani Goss, emerytowana radczyni prawna Spółdzielni Spożywców „Społem”, a tak przy okazji wpływowa działaczka PC, a potem PiS w Łodzi, została szefową rady nadzorczej spółki TVP.

Jacek Kurski, mój ulubiony bajkomówca, w środowym „Salonie Trójki” na pytanie Michała Karnowskiego, czy to dobrze, że polityk został szefem TVP, odpowiedział w taki oto sposób: „ja się upieram, że to jest bibliotekarz i człowiek kultury, który miał incydenty polityczne”. I wszystko jasne. Wprawdzie Andrzejowi Urbańskiemu zdarzyło się być sekretarzem zarządu głównego i członkiem Naczelnej Rady Politycznej Porozumienia Centrum, zdarzyło się zostać parlamentarzystą PC i działaczem KLD, przytrafiła mu praca na stanowisku podsekretarza stanu w rządzie Jerzego Buzka, jakoś tam zdarzyło się mu prowadzić kampanię Lecha Kaczyńskiego, gdy ten ubiegał się o prezydenturę Warszawy i potem, gdy startował na prezydenta RP, jakoś tak wyszło, że był szefem Kancelarii Prezydenta RP i szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego, ale wszystko to się w ogóle nie liczy, bo przecież cała Polska zna Urbańskiego jako wybitnego bibliotekarza.

<!** reklama right>Andrzej Zarębski, dziś ekspert od mediów, komentując wybór dla „Press”, mówi, że nowy prezes TVP ma słabą znajomość nowoczesnego rynku telewizyjnego, ale to nie jest wobec niego zarzut, bo może się otoczyć dobrymi doradcami”. To też są jakieś żarty, bo z braku kompetencji chyba jednak można czynić zarzut.

I wygląda na to, że tylko przegranym w konkursie nie do śmiechu. Andrzej Szmak żali się w „Rzeczpospolitej”, że musiał czekać na spotkanie z radą prawie godzinę. Każdy by się zdenerwował, bo to niepoważnie tak traktować kandydata. Nawet takiego, którego - jak się zdaje - i tak nikt poważnie nie traktował. Taka dola zająca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska