Biegiem przez ulicę, bo zielone światło zaraz zgaśnie!

Część remontów i inwestycji drogowych za nami, ale mieszkańcy Torunia efektami zachwyceni nie są. Jednym z powodów niezadowolenia są problemy z sygnalizacjami świetlnymi w centrum miasta.
[break]
- Ostatnio wybrałam się na starówkę. Na przejściu dla pieszych przy ulicy Odrodzenia obok apteki stałam kilka ładnych minut i czekałam aż zapali się zielone światło. Dodam, że samochody zdążyły przejechać dwukrotnie, a kiedy już zapaliło się zielone światło, to musiałam biec, bo w połowie drogi, na pasach, miałam już czerwone światło. Jestem starszą osobą, ale sprawną i miałam kłopot. A co ma powiedzieć osoba, która porusza się z wózkiem lub o kuli? Pamiętam, że przed remontem sygnalizacja przy ulicy Odrodzenia miała licznik i można było spojrzeć, kiedy światło się zmieni. Teraz nie ma nic - mówi Czytelniczka.
Podobny problem zgłosił nam Czytelnik, który kilka dni temu przez osiem minut musiał czekać aż na przejściu przy Wałach gen. Sikorskiego, przed Urzędem Miasta zapali się zielone światło dla pieszych.
- Stałem w tłumie zniecierpliwionych ludzi. Obok mnie stali policjant i strażnik miejski. Obaj byli tak samo zdumieni tym, co się działo na przejściu - opowiada Czytelnik.
Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka Miejskiego Zarządu Dróg ze spokojem przyjęła zgłaszane przez naszych Czytelników uwagi.
- Miejski Zarząd Dróg wspólnie z Wydziałem Gospodarki Komunalnej prowadzi obecnie obserwację cyklu świateł na wszystkich możliwych relacjach - zarówno dla pieszych, jak i kierowców. Gdy zajdzie taka potrzeba, zostaną wprowadzone korekty. Pod uwagę brana jest także możliwość wydłużenia czasu trwania światła zielonego dla pieszych - wyjaśnia rzeczniczka MZD.
Miejmy nadzieję, że zgodnie z zapowiedziami MZD i Wydziału Gospodarki Komunalnej problemy z sygnalizacjami świetlnymi w centrum Torunia znikną w najbliższym czasie. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i trochę poczekać.