Bosak na bosaka

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Młody jest, to i lansować się chłopina musi. Bo jak sam się nie podkręci, to inni nie pomogą, najwyżej nogę podstawią. A oczywiście nic tak w lansie nie pomaga, jak popisy w gwiazdorskim programie modnego telewizora. Polityk też tam skorzysta... Tak jakoś tłumaczył się podpuszczany przez dziennikarzy jeden z notabli LPR, pytany o udział posła Bosaka w „Tańcu z gwiazdami”. Ów poseł Bosak na razie rzeczywiście sukcesy ma wątłe, choć podobno jest niezwykle popularny w rankingach atrakcyjności na portalach gejowskich. Męskiej decyzji o tańcowaniu można mu jednak tylko pogratulować. Bo to jeden z niewielu nowych w polityce, któremu udało się przedrzeć przez zwartą gromadę starych gwiazdorów.

Kiedy bowiem po dwóch latach partyjnych bitew w Polsce Kaczyńskich - i tuż przed nowymi wyborami - spojrzymy, jak wygląda panorama polityczno-popkulturalnych gwiazd, brylujących po tabloidach i telewizorach, to wrażenie jest jedno. Starzy trzymają się mocno. A raczej trzymają młodych w ryzach tak solidnie, że nikt nie zabłyśnie. Ba, nawet nie zaświeci. Cała ta gadanina o świeżej krwi, zrozumieniu dla potęgi popkultury, okazała się kpiną. Zmieniło się bowiem wszystko, nawet numer RP, tylko w mediach gęby wciąż te same. Przyjrzyjmy się zresztą. Platforma? Przed kamerami jak nie Tusk, to Schetyna albo Komorowski... Nowalijki, też te z naszego regionu, jak poseł Lenz z Torunia czy poseł Olszewski z Bydgoszczy, co najwyżej poharcować mogą sobie lokalnie. PiS? Niby starzy-nowi są, ale to jakaś komiczna parada antytalentów - bo trio Karski-Kuchciński-Cymański co prawda pojawiło się dopiero teraz, ale może lepiej, jakby go w ogóle nie było. Medialnego inaczej Przemysława Gosiewskiego wodzowie PiS sami schowali pod kołdrę, a „zapowiadający się” poseł Girzyński spalił się paroma wyczynami dokumentnie. No i kto błyszczy? Ziobro Zbigniew. Taki młody, a taki stary.

<!** reklama right>Ale to i tak nic, bo z mniejszymi partiami jest jeszcze gorzej. Dwa lata minęły, a w SLD kto w pierwszym szeregu? Olejniczak, Szmajdziński i reaktywowany Miller. Nowiutki i świeżutki, prawie tak jak prezydent Kwaśniewski na diecie. Aż strach zajrzeć do lodówki, czy nie czeka tam nieśmiertelny Dyduch. PSL? Towarzycho już nie sprzed dwóch lat, ale dwóch dekad. Samoobrona? O, przepraszam, tu zabłysnęła pani Sandra Lewandowska, zwana przez złośliwców, po prezentacji biustu nad egzotycznych basenem, „Cicioliną”. Nie wiem, czy akurat o taką ksywkę jej chodziło, ale w każdym razie nowy wizerunek partii z Klewek jest efektowniejszy niż ten hojarsko-łyżwiński.

Można więc pogratulować LPR posła Bosaka, choćby dygać miał w słynnym show w rajtuzach albo na bosaka. Miejmy tylko nadzieję, że tańczyć nie uczą go potajemnie Giertych z Wierzejskim. Bo potem wszystko by się chłopakowi zmieniało w poloneza.