Chełmżyński Bioetanol wraca do gry

Nie wiadomo jednak nadal, czy chełmżyński zakład może na bazie skażonego alkoholu produkować wyroby chemiczne bez płacenia akcyzy. Sprawa dotycząca nałożenia akcyzy wróciła do naczelnika do ponownego rozpatrzenia.
[break]
Przypomnijmy, że 19 lutego firma „Bioetanol” zatrzymała produkcję, ponieważ celnicy cofnęli jej pozwolenie na produkcję bioetanolu oraz naliczyli zaległą ich zdaniem akcyzę. Nie podejmując produkcji, każdego dnia zakład tracił ponad 20 tysięcy złotych.
Skąd wziął się pat? Decyzją Izby Celnej w Toruniu firma ma zapłacić aż 115 mln zł podatku akcyzowego! - Przesłanką cofnięcia z urzędu zezwoleń na prowadzenie składów podatkowych była błędna klasyfikacja taryfowa sprzedawanych wyrobów chemicznych (uchybienie wymogom określonym w ustawie o podatku akcyzowym) oraz posiadanie zaległości podatkowych w podatku akcyzowym - informowało Ministerstwo Finansów.
Tymczasem Roman Mierzwa, prezes firmy, alarmował (także w liście do prezydenta Bronisława Komorowskiego), że żadna z pięciu dotychczas wydanych decyzji naczelnika Urzędu Celnego w Toruniu lub dyrektora Izby Celnej w Toruniu w sprawie nie jest ostateczna, wobec czego, zgodnie z ordynacją podatkową, nie powinna być wykonywana. - Włączając nakaz zaprzestania funkcjonowania składu podatkowego z dniem 19 lutego 2015 roku - podkreślał
13 maja na ręce zarządu firmy Bioetanol AEG trafiły pisma od dyrektora Izby Celnej. Zwolnił on zakład z opłacenia wielomilionowego zabezpieczenia akcyzowego oraz przywrócił skład podatkowy. Dzięki temu zakład może wznowić produkcję. Ale to wcale nie koniec kłopotów.
Wciąż nieuregulowana pozostaje bowiem sprawa 115 mln zł akcyzy. Władze zakładu liczą, że sąd szybciej zakończył postępowanie układowe, co umożliwiłoby porozumienie się z wierzycielami. Jeśli tak się nie stanie, gdy produkcja ruszy i pojawia się zyski, w pierwszej kolejności zainteresują się nimi komornicy. Jeśli jednak wszystko pójdzie po myśli dyrekcji Bioetanolu, zakład powinien ruszyć z produkcją w połowie czerwca.