Co dla Torunia oznaczałaby wyprowadzka festiwalu Camerimage z regionu?

[break]
Prezes Fundacji Tumult, który jest pomysłodawcą i dyrektorem Camerimage, od wielu lat domaga się zapewnienia lepszych warunków do rozwoju swojej imprezy. Obecnie festiwal odbywa się w bydgoskiej Operze Nova. Do 2017 roku wiąże go z miastem trzyletnia umowa. Co będzie później?

Rząd odmawia

Marek Żydowicz próbował przekonać władze Bydgoszczy do budowy nad Brdą centrum festiwalowo-kongresowego według projektu Franka Gehry’ego. Prezydent Rafał Bruski odmówił, ale zaoferował pokrycie 1/4 kosztów powstania nowego centrum. Decydującą sumę miało dołożyć Ministerstwo Kultury.

Bydgoszcz ma problem, bo wicepremier Piotr Gliński odmówił. W odpowiedzi na list prezydenta Bruskiego stwierdził, że na rozbudowę infrastruktury instytucji kultury zaplanowano 28 mln zł, o które ubiega się wielu chętnych. Podkreślił, że miasto powinno szukać wsparcia w funduszach unijnych. Na rząd przy tej inwestycji nie ma bowiem co liczyć.

- Na dziś szanse na budowę Centrum Festiwalowego zmalały do minimum - powiedział w Radiu PiK Michał Sztybel, doradca prezydenta Bydgoszczy. - Mam nadzieję, że pozostałymi atutami będziemy w stanie zatrzymać Camerimage. Zdajemy sobie jednak sprawę, że bez Centrum Kongresowego nasze szanse maleją.

Gdzie może wywędrować Camerimage, który jest obecnie bodaj najbardziej znanym polskim festiwalem filmowym na świecie?

Kurs na południe?

Jak podaje „Express Bydgoski”, podczas ubiegłorocznego posiedzenia Komisji Kultury i Nauki oraz Promocji Miasta i Współpracy z Zagranicą Rady Miasta Bydgoszczy, Marek Żydowicz zakomunikował: „Są przynajmniej dwa miasta, które już teraz oferują festiwalowi znacznie lepszą infrastrukturę i możliwość rozwoju - to Wrocław i Kraków”.

Przypomnijmy, że otwartą furtkę na powrót Camerimage do Torunia, gdzie impreza odbywała się w latach 1993-1999, zostawił Markowi Żydowiczowi prezydent Michał Zaleski. Chodzi o wykorzystanie wolnej przestrzeni na Jordankach do budowy obiektu, który w przyszłości miałby sprostać oczekiwaniom festiwalu. Zapewnić m.in. dodatkową przestrzeń wystawienniczą w centrum miasta na potrzeby imprezy. Poza nią organizatorzy Camerimage mieliby dodatkowo do dyspozycji - niemal w jednym miejscu - wielofunkcyjną salę na Jordankach oraz Centrum Sztuki Współczesnej, w którym Marek Żydowicz jest obecnie głównym kuratorem programowym.

Adams, Miller i Parker

Paradoksalnie nie tylko Bydgoszcz, ale również Toruń może stracić na wyprowadzce Camerimage poza region. Oznaczałoby to koniec takich medialnych wydarzeń towarzyszących festiwalowi w ostatnich latach, jak wystawa zdjęć Bryana Adamsa w CSW, ekspozycja fotografii Sandro Millera, wystawa malarstwa i rysunku Boba Dylana, czy wystawa fotosów z planów filmowych Alana Parkera (trzy ostatnie odbyły się w Galerii Tumult). Warto podkreślić, że przy tej okazji udało się nie tylko ściągnąć do Torunia prace, ale również samych autorów (poza Dylanem).

Marek Żydowicz, prezes Fundacji Tumult, do końca lutego przebywa poza krajem. Nie udało nam się z nim wczoraj skontaktować, aby zapytać go o przyszłość festiwalu.