Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas zrobić wiosenne porządki

Artur Olewiński
Artur Olewiński
200 ton psich odchodów - dokładnie tyle co miesiąc ląduje na naszych chodnikach i trawnikach. Spora część zalega też na terenie największego w mieście parku na Bydgoskim Przedmieściu. Czy to się zmieni?

<!** Image 3 align=none alt="Image 207956" sub="Pojemniki na psie odchody nie staną, przynajmniej na razie, w Parku Miejskim na Bydgoskim Przedmieściu [Fot.: Adam Zakrzewski]">200 ton psich odchodów - dokładnie tyle co miesiąc ląduje na naszych chodnikach i trawnikach. Spora część zalega też na terenie największego w mieście parku na Bydgoskim Przedmieściu. Czy to się zmieni?

Do piątku miasto otrzymało 9 ofert firm, które dostarczą pojemniki na psie odchody. 20 takich urządzeń ma stanąć wiosną na terenach zielonych w pobliżu ul. Chopina, Doliny Marzeń, placu Rapackiego i na Bulwarze Filadelfijskim. W planach zabrakło jednak ustawienia pojemników w największym w Toruniu parku na Bydgoskim Przedmieściu.

Tony pasożytów i bakterii

Takie urządzenia wyposażone w jednorazowe woreczki z pewnością przydałyby się szczególnie w tej części miasta, zwłaszcza, że byłyby one zupełnie bezpłatne. Miasto rozważy jednak i tę lokalizację po sprawdzeniu użyteczności dotychczasowych.

O skali problemu przypominają zarówno nasi Czytelnicy, jak i mieszkańcy miasta podczas spotkań z prezydentem Zaleskim. Do wyobraźni przemawiają także liczby. Według szacunków magistratu, w Toruniu jest około 15 tysięcy psów, które „produkują” co miesiąc 200 ton odchodów. Aby je uprzątnąć, miasto wydaje corocznie kilkaset tysięcy złotych, które przecież nie musiałyby być pieniędzmi wyrzuconymi w... błoto.

Tymczasem odchody to źródło pasożytów i groźnych bakterii. Lista jest długa - zarażenie tasiemcem psim, bąblowcem, glistą psią. Ta ostatnia może wywołać toksokarozę, która prowadzi do utraty wzroku lub zaćmy. Trudno dziwić się zatem obawom mieszkańców.

- Efekty spacerów z psami widać zwłaszcza teraz, kiedy jeszcze leży śnieg - mówi Krzysztof Grygieć, mieszkaniec Bydgoskiego Przedmieścia. - Jedyny plus jest taki, że teraz jest mniejsza szansa, że przechadzka po parku skończy się wejściem na minę. Najgorsze jest to, że w tych miejscach bawią się dzieci, które mogą zachorować od kontaktu z nieczystościami. Tym bardziej dziwię się, że zwleka się z ustawieniem pojemników właśnie w parku. Pozostaje jeszcze pytanie, czy w pozostałych miejscach ktoś z nich będzie korzystał.

<!** reklama>

Potrzebna zmiana mentalności

Podobne pytanie zadają sobie w Wydziale Środowiska i Zieleni UMT. Poza oczekiwaniami, że mieszkańcy będą korzystać z pojemników, pojawiają się obawy o same urządzenia. Zostaną one wykonane z metalu, by zniechęcić do działania potencjalnych wandali.

- Do tej pory mieliśmy jeden taki kosz, ustawiony przy Bramie Klasztornej - mówi Elżbieta Adamiak z WŚiZ. - Sprawdza się, mimo że musieliśmy już kilka razy wymieniać pojemnik, ponieważ ulegał dewastacjom.

Dodatkowym problemem jest także mentalność właścicieli psów. Czy będą gotowi, by sprzątać po swoich pupilach? Kilkanaście lat temu podobne działania przygotowane przez magistrat nie spotkały się z uznaniem mieszkańców.

- Słyszymy, że pretensje kierowane są pod adresem Straży Miejskiej i mandat rzeczywiście jest jakąś metodą, ale tu trzeba zmian mentalnościowych - uważa Piotr Rozwadowski, prezes MPO w Toruniu. - Jakieś 15 lat temu miasto prowadziło program pilotażowy. W wybranych kioskach rozdawano torebki. Każdy właściciel mógł wziąć torebkę, sprzątnąć po psie i wyrzucić do pojemników oznaczonych specjalną naklejką. Niewiele jednak z tego projektu wyszło.

Sprzątanie i deratyzacja

Psie odchody to jednak niejedyny problem na Bydgoskim Przedmieściu. Latem pisaliśmy w „Nowościach” o pladze szczurów.

W jednym z przypadków, do którego doszło na ul. Słowackiego, gryzonie doprowadziły do zapadnięcia się chodnika. Był on kilkakrotnie naprawiany, jednak problem powracał, dlatego potrzebna była szczególna przebudowa konstrukcji chodnika.

Tymczasem miasto przypomina o obowiązku przeprowadzenia w kwietniu akcji deratyzacyjnej. Muszą się tym zająć właściciele kamienic i administratorzy posesji, a także właściciele sklepów i zakładów pracy oraz magazynów.

Wiosenne porządki, poza gryzoniami, obejmą także uporządkowanie terenu parku.

- Mieliśmy założenia, by do świąt wielkanocnych uprzątnąć teren parku, ale niestety zima pokrzyżowała nasze plany - mówi Elżbieta Adamiak. - Część prac została jednak wykonana jeszcze zanim pojawiły się powtórne opady śniegu. Jak tylko zrobi się cieplej, ruszymy z akcją, która potrwa około dwóch tygodni. To rutynowe prace - trzeba wygrabić resztki roślinne i inne zanieczyszczenia, poprzycinać drzewka i krzewy.


Warto wiedzieć

Skala śmierdzącego problemu:

Według informacji urzędu miasta w Toruniu jest około 15 tysięcy psów.

Czworonogi produkują miesięcznie nawet 200 ton odchodów.

Koszty usuwania tego rodzaju nieczystości sięgają corocznie kilkuset tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska