Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Czy nas słyszysz, Mariko?" Cyber-oko może pomóc nawiązać kontakt

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Marika Dzioba ma 32 lata, jest mamą dwójki dzieci. Przeżyła atak nożem - życie próbował jej odebrać mąż. Po wybudzeniu ze śpiączki wymaga leczenia i rehabilitacji. Czy kochającej rodzinie uda się z nią skomunikować?
Marika Dzioba ma 32 lata, jest mamą dwójki dzieci. Przeżyła atak nożem - życie próbował jej odebrać mąż. Po wybudzeniu ze śpiączki wymaga leczenia i rehabilitacji. Czy kochającej rodzinie uda się z nią skomunikować? Nadesłane
Marika Dzioba z Kościelca pod Inowrocławiem, którą nożem próbował zabić mąż, wróciła do domu. Oddychać pomaga jej respirator, żywiona jest dojelitowo. - Mamy wielką nadzieję, że cyber-oko pomoże nam się z nią skomunikować - mówi pani Marzena, matka 32-latki.

Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę.

od 16 lat

Dramatyczne losy Mariki Dzioby śledzimy od ubiegłego roku. Ta 32-letnia matka dwójki dzieci doświadczyła wielkiej tragedii. W maju 2021 roku nożem zaatakował ją mąż, który potem odebrał sobie życie. Młoda kobieta z ciężkimi ranami kłutymi trafiła do szpitala w Inowrocławiu. Życie jej uratowano, ale niedotlenienie mózgu wywołało straszne konsekwencje. Po wybudzeniu ze śpiączki i odłączeniu od respiratora okazało się, że Marika Dzioba nie mówi, nie siada, nie chodzi...

Najpierw Marika rehabilitowana była w zakładzie Fundacji "Światło" w Toruniu. Odzyskała świadomość. 25 grudnia wróciła do domu, pod troskliwą opiekę matki, medyków i rehabilitanta. Po czterech dniach wystąpił jednak kryzys, który szczęśliwie udało się opanować. Jak obecnie wygląda sytuacja Mariki? Opowiedziała nam jej mama.

Polecamy

Z domu - ponownie do szpitala. Ale kryzys udało się zażegnać

Kilka dni po Bożym Narodzeniu Marika znów trafiła do szpitala, tym razem w Chełmnie. - Podłączona została do respiratora, z którym też po dwóch tygodniach wróciła do domu. Objęta jest opieką "Wentylacji domowej", żywiona - dojelitowo. Mamy troskliwą opiekę lekarza i pielęgniarki oraz rehabilitanta (kilka razy w tygodniu). Wyposażeni zostaliśmy też w cały potrzebny sprzęt - relacjonuje pani Marzena.

Lekarze nie kryją, że rokowania co do zdrowia Mariki są niepewne. Duża spastyczność utrudnia zarówno codzienną pielęgnację, jak i samą rehabilitację. - Robimy jednak, co możemy i nie poddajemy się - podkreśla matka. - Samodzielnie też staram się rehabilitować córkę bodźcowo, według wskazówek prof. Talara zawartych w książce "Śpiączka mózgowa. Przypadki kliniczne".

Marika jest spokojna. Reaguje uśmiechem, gdy np. mama głaszcze ją po twarzy czy włosach. Nie płacze. Rodzina jest przekonana, że leczenie i rehabilitacja wśród najbliższych to teraz najlepsze rozwiązanie. Kochające Marikę osoby marzą o tym, by się z nią skomunikować. Liczą na cyber-oko.

Cyber-oko pomaga ocenić stan świadomości i daje szansę na kontakt z wybudzonymi ze śpiączki

W najbliższych dniach pani Marzena spodziewa się wizyty w domu Sebastiana Jakubowskiego, specjalisty zajmującego się cyber-okiem. Co to za urządzenie?

Wygląda niepozornie, a kryje w sobie duże możliwości. Cyber-oko to cztery diody zamieszczone w rogach monitora oraz rejestratora, które odbijając światło w rogówce oka są w stanie ustalić, gdzie pacjent się wpatruje. Badany reaguje oczami na wyświetlane obrazy i w ten sposób jest w stanie wskazać odpowiedzi lub przekazać informacje. Lekarze natomiast mogą ocenić, w jakim stopniu pacjent jest świadomy.

Polecamy

System wyposażony jest w multimedia, które stanowią gotowy do pracy materiał diagnostyczno-terapeutyczny. Posiada on też możliwość umieszczania własnych treści, aby można było dostosować je do indywidualnych potrzeb użytkowników. Urządzenie po pierwsze umożliwia ocenę stanu świadomości osób w śpiączce, które odzyskały przytomność, ale nie mogą nawiązać kontaktu z otoczeniem. Po drugie natomiast stwarza szanse na komunikację z nimi.

- Tak wiele bym dała, by cofnąć czas. Wiem jednak, że to niemożliwe i teraz trzeba już tylko patrzeć w przyszłość. Krok po kroku, cierpliwie, będziemy Marikę leczyć i rehabilitować. A cyber-oko jest jedną z szans, które chcemy wykorzystać - mówi pani Marzena.

Polecamy

Marika wciąż nie ma renty z ZUS-u. Gdyby nie finansowa pomoc setek ludzi, byłoby ciężko

Aby zająć się córką i wnukami, pani Marzena zrezygnowała z pracy zawodowej. Jej życie zmieniło się diametralnie. Pojawiły się też urzędowe wyzwania, które sytuacji z pewnością nie poprawiają.

- Od października staramy się o rentę dla Mariki, a dla mnie od miesiąca o zasiłek pielęgnacyjny. Aby zaopiekować się córką, musiałam zrezygnować z pracy i zarejestrować się jako osoba bezrobotna, aby być ubezpieczoną zdrowotnie. Załatwianie tych formalności naprawdę nie jest proste. Tymczasem przecież trzeba żyć, kupować leki, środki higieniczne itp. Tym większe znaczenie dla nas ma pomoc innych ludzi - nie kryje pani Marzena.

Od kilku miesięcy na rzecz Mariki Dzioby trwa zbiórka na portalu Siepomaga.pl. Nosi nazwę "Próbował zabić ja własny mąż -Marika walczy o życie dla swoich dzieci. Tutaj link: https://www.siepomaga.pl/marika-dzioba

Pełną parą idą też licytacje na rzecz 32-latki. Zainteresowani znajdą je na Facebooku ("Walczymy o życie Mariki - licytacje"). Dziesiątki ludzi wystawiają tutaj na sprzedaż dosłownie wszystko: książki, ubrania, zabawki, wypieki oraz usługi np. kosmetyczne. Inni licytują, podbijając stawkę w szczytnym celu. Każda w ten sposób wylicytowana złotówka zasila konto zbiórki i przeznaczana jest na rehabilitację Mariki Dzioby.

Mama Mariki gorąco prosi też o przekazywanie 1 procenta podatku (siepomaga.pl/marika-dzioba).

WAŻNE. To cud, że Marika Dzioba żyje. Doświadczyła wielkiej tragedii

  • Niedziela, 30 maja 2021 roku, Kościelec - mała wieś pod Inowrocławiem. Tutaj mieszkała 32-Marika, jej o pięć starszy lat mąż Maciej oraz ich dwoje dzieci: trzynastoletnia córka i pięcioletni syn. Z pewnością jak w każdej rodzinie i w tej nie brakowało problemów. Co jednak popchnęło Macieja do ataku na żonę, nie wiadomo. W medialnych przekazach pojawiał się motyw zazdrości i wątek narkotyków.
  • Tamtego majowego dnia w domu doszło do awantury. Mąż chwycił za nóż i rzucił się na żonę. Usiłował jej podciąć gardło. Tego ostatecznie nie dokonał, ale zadał Marice liczne i poważne ciosy nożem. Gdy do Kościelca przyjechało pogotowie, kobieta leżała w kałuży krwi, a jej serce nie biło. Cudem należy nazwać to, że ratownicy i lekarze w inowrocławskiej lecznicy przywrócili jej funkcje życiowe.
  • Tragiczny amok, w którym musiał działać Maciej, doprowadził go na tory kolejowe w niedalekim Dziarnowcu. Mężczyzna rzucił się pod pociąg w niedalekim Dziarnowie. Zwłoki 37-latka ujawniono na torach w nocy z 30 na 31 maja ubiegłego roku (z niedzieli na poniedziałek).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska