Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dach nadal dziurawy, woda leje się do mieszkania

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Z tego przeciekającego dachu Bożena Tobiasz odprowadza teraz wodę przez okno prowizorycznym tunelem
Z tego przeciekającego dachu Bożena Tobiasz odprowadza teraz wodę przez okno prowizorycznym tunelem Grzegorz Olkowski
Matka z 10-letnim synem mieszka na poddaszu prywatnej kamienicy przy ul. Wielkie Garbary 8. W warunkach, które nie tylko urągają ludzkiej godności, ale są po prostu niebezpieczne.

- Dach nadal jest dziurawy i przy opadach deszczu woda dosłownie wlewa się do mieszkania. Zrobiłam taki prowizoryczny tunel, od dachu do okna, żeby odprowadzać wodę. Ale i tak panuje u nas straszna wilgoć - opowiada 29-letnia torunianka.
[break]
Historię chorej na astmę Bożeny Tobiasz i jej 10-letniego syna Radka opisywaliśmy w „Nowościach” 8 listopada 2014 roku. Kilka dni później, bo 12 listopada, Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Toruniu wydał czterem współwłaścicielom kamienicy przy ul. Wielkie Garbary 8 administracyjny nakaz przeprowadzenia remontu.
- Naszą decyzję opatrzyliśmy rygorem natychmiastowej wykonalności, co w praktyce oznacza, że nawet gdyby właściciele się od niej odwoływali, to i tak remont musieliby przeprowadzić. Jednak się nie odwoływali, decyzja ma charakter ostateczny, a remont poleciliśmy wykonać do 30 marca 2015 roku. Szybszego terminu nie mogliśmy wyznaczyć ze względu na zakres zleconych robót - wyjaśnia Karol Dargiel, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla miasta Torunia.

Od dachu do elektryki

Właścicielom polecono po pierwsze wymienić uszkodzone fragmenty więźby dachowej, wymienić rynny i rury spustowe oraz przemurować komin. Ale to nie wszystko. Inspektorzy zlecili też skucie luźnych tynków, w tym na balkonach, naprawę niesprawnej instalacji elektrycznej oraz zdemontowanie instalacji gazu płynnego i zapewnienie wentylacji na III piętrze. Niestety, jak relacjonuje Bożena Tobiasz, oznak remontu w kamienicy nie widać.
- To, czy właściciele zastosowali się do naszych nakazów, sprawdzić możemy dopiero po 30 marca - mówi inspektor Karol Dargiel. - Czterech właścicieli jednej kamienicy to niezbyt dobry układ, choć na starówce nierzadko spotykany. Wystarczy, że jedna osoba blokuje remont i jest problem...
Ratunkiem dla Bożeny Tobiasz i jej syna mogłoby być mieszkanie socjalne od gminy. Ma do niego prawo na mocy wyroku eksmisyjnego z 2008 roku. Sąd orzekł wówczas jej prawo do lokalu socjalnego. - Pierwszy adres ZGM wskazał mi po artykule w „Nowościach”, ale była to lokalizacja tragiczna. Odmówiłam - przyznaje kobieta.

Pokój i deska z dziurą

29 grudnia 2014 roku ZGM wysłał pani Bożenie skierowanie do lokalu socjalnego przy ul. Rypińskiej 74, składającego się z jednego pokoju, kuchni i WC na podwórzu. W piśmie wskazano, że na 35 mkw. miałoby zamieszkać razem 5 osób: matka z synem, jej wuj i siostry.
- Razem z panią administratorką obejrzałam ten lokal. Pokój zawilgocony, kuchenka to kran wystający ze ściany i stara westfalka. Łazienki nie ma, a WC to wychodek na dworze w formie deski z dziurą - relacjonuje matka, pokazując zdjęcia. - Nie ma tam centralnego ogrzewania, ale i tak najgorsze jest to, że od przystanku autobusowego do domu trzeba iść pół godziny, częściowo przez las. Nie wyobrażam sobie takiej drogi ze szkoły mojego syna...
10-letni Radek jest uczniem SP nr 1. I to uczniem bardzo dobrym. Nie tylko z wysokimi ocenami na kolejnych świadectwach, ale i medalami z zawodów sportowych. - Czy naprawdę nie znajdzie się dla nas lokal na starówce, żeby syna nie przenosić ze szkoły? - pyta pani Bożena.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska