Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć w pracy pod Toruniem! Pracownik runął z rusztowaniem na beton. Podobnych upadków w regonie było więcej...

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
W czerwcu w Kujawsko-Pomorskiem kilku pracowników spadło z wysokości. Wskutek wypadku zmarł pan Stefan, który pracował przy remoncie domu w gminie Obrowo i mężczyzna, który remontował stodołę w gminie Baruchowo. Pozostali pracownicy odnieśli poważne obrażenia.
W czerwcu w Kujawsko-Pomorskiem kilku pracowników spadło z wysokości. Wskutek wypadku zmarł pan Stefan, który pracował przy remoncie domu w gminie Obrowo i mężczyzna, który remontował stodołę w gminie Baruchowo. Pozostali pracownicy odnieśli poważne obrażenia. shutterstock (wszystkie fot.)
Do tragicznego wypadku przy pracy doszło w Stajenczynkach, w gm. Obrowo pod Toruniem. Podczas remontu domu pan Stefan runął razem z rusztowaniem na beton. 4 lipca zmarł w szpitalu. Niestety, upadków z wysokości w pracy w Kujawsko-Pomorskiem było więcej...

Zobacz wideo: Co zrobić ze zwierzęciem przed wyjazdem na urlop?
45051

Wypadki w pracy

Mała miejscowość, nieduży dom i remont, nieduże również rusztowanie, a dramat - olbrzymi. -Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że to nieduże w sumie, warszawskie rusztowanie ("na trzy ramki"). Nie było prawidłowo złożone. I chociaż stało na płaskim, betonowym podłożu, a więc stabilnym, przewróciło się - mówi inspektor Waldemar Adametz z Okręgowego Inspektoratu Pracy.

Tragedia w Stajenczynkach. Sprawa pod lupą inspekcji pracy i prokuratury

Stajenczynki to niewielka, ale ładnie położona miejscowość w podtoruńskiej gminie Obrowo. Przybyło tutaj domów, bo w tej gminie bardzo chętnie w ostatnich czasach budują się torunianie. Do tragedii doszło tutaj 26 czerwca, w poniedziałek, około godziny 10.40.

Pan Stefan pracował tutaj na rusztowaniu przy remoncie niedużego domu. Był jedynym pracownikiem pewnej włocławskiej firmy zajmującej się instalacjami elektrycznymi. Z drugiej strony budynku innego rodzaju prace wykonywał jego znajomy. Nagle rusztowanie przewróciło się i mężczyzna spadł na betonowe podłoże. To był upadek z wysokości około 3 metrów, ale tragiczny - pracownik uderzył głową o betonowe podłoże.

Polecamy

-Bezpośrednich świadków tego wypadku nie było. Hałas usłyszał mężczyzna pracujący z drugiej strony domu. Przybiegł natychmiast i wezwał pogotowie. Nieprzytomnego pracownika zabrano do szpitala w Toruniu - relacjonuje inspektor Waldemar Adametz.

Lekarze przez ponad tydzień walczyli o życie pana Stefana. Przez cały czas utrzymywany był w stanie śpiączki. Niestety, we wtorek, 4 lipca, zmarł.

Po wypadku do Stajenczynek pojechał inspektor pracy. Oczywiście, na miejsce przybyła też policja. To zresztą ona zgłosiła wypadek PIP. Jak wspominamy na wstępie, ze wstępnych ustaleń inspekcji pracy wynika, że rusztowanie było nieprawidłowo złożono. Czyja to wina? Czy odpowiedzialność za dramat ponosi także pracodawca pana Stefana? Okoliczności i przyczyny tego śmiertelnego wypadku równolegle badają teraz PIP i policjanci pod nadzorem toruńskiej prokuratury.

Spadł z dachu remontowanej stodoły. On też nie żyje...

Upadek z wysokości stał się powodem zgonu jeszcze innego pracownika w naszym regionie. Do tragedii doszło 5 czerwca we wsi Kłótno w gminie Baruchowo (pow. włocławski). Remont stodoły wykonywał tutaj między innymi pracownik firmy budowlanej z Lubrańca.

Mężczyzna stał na kombajnie zbożowym i podawał łatę na dach remontowanej stodoły. Nagle stracił równowagę i spadł z wysokości około 3 metrów. Znów mamy tu do czynienia z upadkiem z niespecjalnie wielkiej wysokości. I ten pracownik jednak uderzył głową o beton. -Poszkodowany mężczyzna przewieziony został do szpitala, ale zmarł tutaj w wyniku doznanych urazów - przekazuje PIP.

Kolejne upadki z wysokości w regionie. Ci pracownicy mogą już nigdy nie wrócić do zdrowia

Upadek z rusztowania w gminie Obrowo i wypadek w gminie Baruchowie były najtragiczniejszymi w skutkach tego typu w czerwcu w minionym miesiącu - podaje PIP w swoim raporcie wypadkowym. Doszło jednak w regionie do kilku innych upadków, których konsekwencje też są bardzo poważne. Pracownicy przeżyli, ale niektórzy nigdy mogą już nie wrócić do zdrowia.

Polecamy

Ciężkich, wieloodłamowych złamań obu nóg doznał pracownik, który spadł z przyczepy dużego samochodu ciężarowego. Do tego dramatu doszło 13 czerwca w miejscowości Mielno w powiecie mogileńskim, na terenie przedsiębiorstwa zajmującego się selektywną zbiórka odpadów. Pracownik zajmował się rozładunkiem przywiezionych tutaj rzeczy, wszedł na przyczepę i spadł z wysokości około 4 metrów.

Tragedia na budowie wydarzyła się natomiast 10 czerwca w Wierzchucinie Królewskim, w gminie Koronowo. Tutaj z rusztowania spadł pracownik zakładu ogólnobudowlanego z siedzibą w Gościeradzu. A w zasadzie - mężczyzna zatrudniona na umowę zlecenie. Upadł tak nieszczęśliwie, że uderzył głową o beton. Nieprzytomnego odwieziono go do szpitala. Nie wiadomo, czy wróci do zdrowia.

Dramat wydarzył się też w czerwcu na budowie w Bydgoszczy. To był piątek, 2 czerwca, kwadrans po godzinie 11.00. Poszkodowany pracownik pracował dla znanego konsorcjum z siedzibą w Belgii. Podczas oględzin instalacji pod ciśnieniem otrzymał polecenie dokręcenia mocowań tzw. obejmy. Gdy to czynił, doszło do uszkodzenia śruby mocującej i wyrzutu obejmy.

-Ten mężczyzna został uderzony metalowym elementem w klatkę piersiową. Wtedy spadł i uderzył głową o elementy instalacji. Z obrażeniami głowy został przewieziony do szpitala - przekazuje inspekcja pracy.

Polecamy

Śmierć w pracy w Toruniu także w fabryce przy ulicy Polnej

W czerwcu do śmierci pracownika doszło także w dużym zakładzie produkującym wyroby tekstylne przy ulicy polnej w Toruniu. Wypadek zakwalifikowany został przez PIP jako wypadek przy pracy, ale o charakterze tzw. nagłego zdarzenia medycznego. Dlaczego? Bo pracownik najprawdopodobniej doznał zawału.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Do tego smutnego wydarzenia doszło w jednej z zakładowych hal 20 czerwca, około godziny 13.00. -Mężczyzna szedł wzdłuż maszyny. Nagle zasłabł i przewrócił się. Na miejscu od razu podjęto reanimacje i wezwano pogotowie. Niestety, przybyły na miejsce lekarz stwierdził już tylko zgon pracownika - mówi inspektor Waldemar Adametz.

WAŻNE. Dramaty w pracy w czerwcu

  • Tylko w czerwcu br. zgłoszono PIP w Kujawsko-Pomorskiem osiem kolejnych wypadków przy pracy, z czego: 3 śmiertelne, cztery ciężkie i jeden zbiorowy.
  • Od początku bieżącego roku inspekcji pracy w regionie samych wypadków śmiertelnych zgłoszono już 23! Są wśród nich zarówno klasyczne wypadki przy pracy, jak i zgony będące wynikiem wypadków komunikacyjnych w trakcie pracy oraz tzw. nagłe zdarzenia medyczne.
od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska