Wreszcie - tak podsumować mogą sytuacje dwie kobiety, które Tomasz G. brutalnie zgwałcił przy ul. Łódzkiej w Toruniu. Dla ofiar przestępstwa było nie do pojęcia to, że najpierw - w trakcie procesu przed Sądem Rejonowym w Toruniu - stomatolog odpowiadał z wolnej stopy, a potem - po wyroku skazującym za gwałty - nadal nie trafia za kraty. "Nowości" pisały o tej sytuacji wielokrotnie.
W lutym br. stomatolog został skazany przez Sąd Rejonowy w Toruniu na 6 lat bezwzględnego więzienia. Od razu było wiadomo, że na tym sprawy nie koniec. Obrońca stomatologa wniósł apelację. To samo zrobiła prokuratura, żądając zaostrzenia kary do 10 lat. Surowszego wyroku domagali się też pełnomocnicy ofiar. Jednak na wynik apelacji Tomasz G. dalej miał czekać na wolności, bo Sąd Rejonowy nie zdecydował o areszcie.
- Na takie postanowienie złożyliśmy zażalenie do Sądu Okręgowego, który uwzględnił naszą argumentację. Tomasz G. został tymczasowo aresztowany i w takim położeniu oczekuje na prawomocny wyrok - mówi prokurator Marcin Licznerski, szef Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód.
Dziś (05.07) odbyła się rozprawa apelacyjna. Z uwagi na charakter sprawy jest ona wyłączona z jawności. Sąd Okręgowy w Toruniu wysłuchał dziś mów końcowych każdej ze stron. Wyrok ogłosi w czwartek, 11 lipca. Samo orzeczenie będzie jawne. Możliwe jednak, że jego uzasadnienie zostanie utajnione. "Nowości" będą sprawę relacjonować dalej.
Przypomnijmy, co ustaliła prokuratura. 40-letni dentysta Tomasz G. obie swoje ofiary poznał przez internet. Z obiema też przed zgwałceniem spotykał się. Później jednak dopuścił się wobec nich wyjątkowej brutalności. W obu przypadkach wszystko działo się w jego mieszkaniu przy ul. Łódzkiej w Toruniu.
21 kwietnia 2016 roku doszło do pierwszego gwałtu. Dentysta uderzył kobietę w twarz, rzucił na łóżku, szarpał. Groził, że jeśli mu się nie podda, zostanie zgwałcone przez jego kolegów. Ofiara została zgwałcona kilkakrotnie, w różny sposób. Odniosła też obrażenia. Szczęśliwie, raczej lekkie. Próbowała uciec, pod pozorem wyjścia do WC, ale drzwi od mieszkania były zamknięte.
10 maja 2016 roku zgwałcona została druga kobieta. Jej także Tomasz G. groził, że jeśli odmówi seksu, to brutalnie ja zgwałci i zrobią to też też jego koledzy. Ciągnął kobietę za włosy, szarpał i uderzał. Potem kilkukrotnie zgwałcił. Tej kobiecie udało się uciec z ul. Łódzkiej dopiero następnego dnia, około godz. 10.30. - Do dziś jest w ciężkim stanie psychicznym i odczuwa konsekwencje wszystkiego, co się wydarzyło. Nie tylko zgwałcenia, ale i przebiegu śledztwa, procesu sądowego oraz tego, że Tomasz G. przebywał przez ten czas na wolności - podkreśla adwokat Mateusz Kondracki, pełnomocnik ofiary.
Jeździliśmy policyjnym BMW serii 3. Zobaczcie, jak przyspiesza! [WIDEO]
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?