Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramatyczna akcja na Grudziądzkiej

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Chwile grozy przeżyli w środowy poranek mieszkańcy kamienicy przy ulicy Grudziądzkiej w Toruniu. W mieszkaniu na poddaszu wybuchł pożar. Jego lokator trafił do szpitala.

Chwile grozy przeżyli w środowy poranek mieszkańcy kamienicy przy ulicy Grudziądzkiej w Toruniu. W mieszkaniu na poddaszu wybuchł pożar. Jego lokator trafił do szpitala.

<!** Image 2 align=right alt="180" >Do pożaru doszło kilka minut przed godziną 9 rano. Ogień pojawił się w mieszkaniu na poddaszu znajdującym się czwartym piętrze budynku. Pierwszy zauważył żywioł mieszkaniec tego lokalu. Zbiegł piętro niżej do sąsiadki i zaczął krzyczeć, żeby wezwała strażaków. Potem wrócił do mieszkania i sam próbował walczyć z żywiołem. Nie udało mu się jednak opanować ognia.

– Kiedy przyjechał pierwszy wóz strażacki, mężczyzn stał już w oknie, bo nie mógł wydostać się z mieszkania – opowiadają świadkowie.

Schronili się w busie

Ratownicy przy pomocy drabiny wyciągnęli mężczyznę z pokoju i zaczęli gasić pożar. W mieszkaniu na poddaszu i w całym budynku było już duże zadymienie. Z kamienicy wyprowadzono kilkunastu lokatorów. Na miejsce przyjechał również strażacki bus, w którym na czas akcji schronili się ewakuowani mieszkańcy. Gaszenie pożaru trwało do godziny 12.

– Sytuacja była niebezpieczna, choćby z powodu konstrukcji kamienicy, w której znajdowało się sporo drewnianych elementów – mówi Marek Demski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu.

Dzięki szybkiej i skutecznej akcji, strażacy nie dopuścili, aby ogień strawił również inne lokale. Spaliło się tylko to jedno mieszkanie, w którym wybuchł pożar i część drewnianego stropu. Pozostałe lokale, jak zawsze w przypadku akcji gaśniczej w wielopiętrowym budynku, zostały uszkodzone przez środki gaśnicze. Ale nie na tyle, żeby mieszkańcy nie mogli do nich wrócić. Nikt z nich nie został też ranny.

Kolejny taki wypadek

W akcji ratowniczej uczestniczyło 9 strażackich wozów bojowych i 20 ratowników. Lokator spalonego mieszkania trafił na obserwację do toruńskiego szpitala „Na Bielanach”. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Bada je policja. Nieoficjalnie mówi się, że ogień mogło wywołać niewłaściwe obchodzenie się z piecem kaflowym.

To już drugi w ostatnich tygodniach groźny pożar w budynku mieszkalnym w Toruniu. Prawie miesiąc temu żywioł strawił jedno z mieszkań znajdujących się w budynku przy ulicy Wschodniej. Tu ogień wybuchł w nocy. Pisaliśmy już o tym, że zauważyli go pracownicy firmy Toruń-Pacific, którzy nie tylko zawiadomili strażaków, ale również obudzili 20 śpiących lokatorów i pomagali w ich ewakuacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska