Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drobnymi krokami w stronę ideału

Redakcja
Podczas koncertu Gorana Bregovicia w sali na Jordankach w ramach bisów można było usłyszeć słynny „Kałasznikow” z filmu „Underground”
Podczas koncertu Gorana Bregovicia w sali na Jordankach w ramach bisów można było usłyszeć słynny „Kałasznikow” z filmu „Underground” Jacek Smarz
Bisy i owacja publiczności na stojąco kończy każde kulturalne wydarzenie odbywające się w nowym obiekcie. Jest dobrze, ale może być jeszcze lepiej.

[break]
Kto nie był, niech sobie to wyobrazi. Prawie dziewięćset osób spoglądających z wyczekiwaniem w stronę sceny.

I nagle zza ich pleców słychać dźwięk trąbki. Na balkonach konsternacja, bo nie każdy może się wychylić, aby zaspokoić ciekawość. Co też się dzieje? Po chwili z innej strony rozlega się dźwięk kolejnego z instrumentów dętych. Głowy wszystkich widzów jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki kierują się w jego stronę. Podobnie jest za trzecim, czwartym razem.

W taki oto sposób weselno-pogrzebowa orkiestra Gorana Bregovicia rozpoczęła swój dwugodzinny koncert w nowej sali koncertowej na Jordankach. Bałkańskich dźwięków w środku zimy nigdy nie za wiele. I choć tego typu obiekty powodują w widzach pewien rodzaj skrępowania, aby dać porwać się muzyce i wstać z siedzeń, to jednak po pierwszych 30 minutach koncertu mieliśmy już pod sceną najpierw jedną parę, a po chwili całkiem pokaźny tłum. Zaskoczyło to nawet ochronę, która pojawiła się dopiero po kwadransie.

„Kałasznikow” na scenie

Skoro nagrany przez Bregovicia z Kayah album sprzedał się w Polsce w nakładzie 700 tys. sztuk, to nie ma się co dziwić, że największe ożywienia towarzyszyło podczas wykonywania tych kompozycji, które znalazły się właśnie na tym albumie. Nie zabrakło też muzyki z „Undergroundu”, w tym przeboju „Kałasznikow”, który zabrzmiał na bis.

We wtorek na Jordankach królowała Lisa Stansfield, w środę - grupa Hey. I były to równie magiczne wieczory. Hey gościł w Toruniu w rozszerzonym do 11 osób składzie w wersji unplugged. W instrumentarium zespołu pojawiły się takie egzotyczne rarytasy, jak chociażby perska dilruba.

Zespół wciąż nie przestaje zaskakiwać - czy to prezentując latynoską wersję „Zazdrości”, dalekie od oryginału eksplodujące niemal taneczną rytmiką „Dreams”, czy też koncertowy rarytas pod postacią „Karma police” Radiohead na bis.

Co z tą akustyką?

Akustyka? Po niedociągnięciach na LuxFeście wszystkie kolejne trzy koncerty wypadły pozytywnie. Przyznaję, że pierwszy raz miałem okazję słyszeć bez problemów to, co wyśpiewuje Kasia Nosowska.

Do tej pory największym problemem Jordanek są koncerty akustycznie. Podczas uroczystej inauguracji symfonicy z chórami zostali tak głęboko ustawieni na scenie, że całość było słychać jak zza szyby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska