Emocje? Do kieszeni!

Od poniedziałku mecz Anglia-Polska obstawiły już w Toruniu setki osób. Doświadczeni gracze komentują to z uśmiechem: „na tym się nie zarobi”.

– Czy obstawiam? Oczywiście! Wygra Polska – Jerzy Lewandowski, emeryt, ściska w dłoni 20-złotowy banknot i wypełniony w domu kupon.

Przyznaje, że dziś kieruje się emocjami, których profesjonalista przy typowaniu powinien unikać.

– Ale w końcu patriotyzm się odzywa... – dodaje Jerzy Lewandowski.

Nie wierzą w Polaków

Zakłady Bukmacherskie STS przy ul. Żeglarskiej otwierają swoje podwoje o godz 10. Wczoraj od rana nie brakowało graczy, obstawiających mecz eliminacyjny.

– Największej fali spodziewamy się jutro – mówi Magdalena Zielińska, pracownica punktu. – Ludzie obstawiają wygraną Anglików albo remis. Wierzących w Polaków jest niewielu.

Typujący wynik piłkarskiego hitu nie ryzykują większych pieniędzy.

– Naprawdę dużych pieniędzy na ten mecz jeszcze nikt nie postawił – zdradza Mariola Staniszewska, druga z pań przyjmujących zakłady w STS-ie.

Za złotówkę 5 złotych

W większości toruńskich punktów bukmacherskich za złotówkę postawioną na zwycięstwo Anglików wygrać można ok. 1,5 zł, a na triumf Polaków – ok. 5 zł. Zdaniem doświadczonych graczy, na meczu takim jak dzisiejszy, raczej się nie zarabia.

– To „mecz o pietruszkę”, zaawansowany gracz go nie obstawia – mówi otwarcie Tomasz Szatkowski, specjalista w temacie.

Podobnie uważa Marcin Gładysz, też gracz z doświadczeniem.

– Prawdziwych pieniędzy nie robi się na meczach eliminacyjnych – wyjaśnia. – A kurs? Wydaje mi się adekwatny do szans Polaków.

Zaawansowani gracze odradzają też ryzykowanie pieniędzy tam, gdzie w grę wchodzą emocje.

– Wiadomo, że każdy z nas jest całym sercem za reprezentacją – mówi Artur, student. – I właśnie z tego powodu meczu nie obstawiam.