Ostatnie pierwszomajowe spotkanie działaczy lewicy pod pomnikiem Juliana Nowickiego w Toruniu wypadło bardzo skromnie. Wcześnie rano grupka uczestników złożyła kwiaty i zaraz odjechała do Warszawy.
<!** Image 3 align=none alt="Image 188954" sub="Toruńskie spotkanie pierwszomajowe przy tablicy Juliana Nowickiego oraz grupka jego uczestników - rok 2012 [Fot.: Jacek Smarz]">- Koleżanki i koledzy, towarzyszki i towarzysze. Przyszliśmy tu o tak wczesnej porze, by wyrazić swój sprzeciw wobec rosnącego bezrobocia, aby powiedzieć, że nie zgadzamy się na pracę aż do śmierci - przemawiał we wtorek rano pod tablicą Juliana Nowickiego Tomasz Kruszyński, przewodniczący klubu radnych SLD w Radzie Miasta Torunia.
Przed tablicą, pod którą tuż przed godziną szóstą rano działacze i sympatycy lewicy położyli kwiaty, znów płonął ogień. Na tym jednak analogie z dawnymi obchodami pierwszomajowego święta się kończą.
<!** reklama>Przed laty brały w nich udział tłumy, tymczasem grupka, która wczoraj rano zebrała się przy płonącym ogniu, nie przekraczała 20 osób.
W czasach, gdy święto celebrowane było urzędowo, jego obchody ciągnęły się godzinami, tym razem nie zajęły nawet kwadransa.
Liczebność grupy i ograniczony program w dużej mierze były spowodowane zapewne tym, że delegacja spod tablicy Nowickiego spieszyła się do Warszawy, gdzie SLD zorganizował obchody centralne.
Ostatnie pierwszomajowe spotkanie w tym miejscu wypadło więc bardzo skromnie. Prawdopodobnie w czerwcu tablica poświęcona przedwojennemu działaczowi Komunistycznej Partii Polski, który zginął podczas demonstracji w 1936 roku, na mocy decyzji Rady Miasta zostanie przeniesiona na toruński Cmentarz Komunalny nr 2, gdzie Nowicki został pochowany.
<!** Image 4 align=none alt="Image 188954" sub="Dla porównania - obrazek z pochodu pierwszomajowego w latach nieco bardziej ubiegłych - najprawdopodobniej 70. XX wieku [Fot.: archiwum]">Naturalnie sprawy tej przeprowadzki podczas krótkiego wtorkowego spotkania nie zabrakło. Radny Tomasz Kruszyński miał jednak nadzieję, że bez względu na przeniesienie tego lokalnego symbolu, nie zabraknie w Toruniu ludzi, którzy będą gotowi pójść jego śladem, ponieważ, jak uznał przewodniczący, między sytuacją panującą w Polsce w latach 30. ubiegłego wieku i teraz można dostrzec wiele analogii.
Osób chętnych do podtrzymania tego ognia rzeczywiście nie powinno zabraknąć, co widać chociażby po głosach w dyskusji dotyczącej pomnika i z różnym natężeniem toczącej się na naszych łamach od wielu lat. Różni przeciwnicy przenosin tablicy często zwracają uwagę na to, że „Julian Nowicki był ofiarą systemu, młodym człowiekiem, który zginął broniąc praw słabszych i prześladowanych. I takiemu człowiekowi pomnik się w Toruniu należy”.
Jak tymczasem ten podziw i szacunek dla ofiary wyraża się w praktyce? Przeniesienie tablicy w miejsce spoczynku Nowickiego najwyraźniej jemu samemu tylko pomoże.
Przy tablicy 1 maja od rana płonął ogień, leżały kwiaty, tymczasem na cmentarzu przy Grudziądzkiej wokół grobu bohatera nie działo się nic. Koło godziny 14 obok nagrobnej płyty stał wazonik z dyżurnymi sztucznymi kwiatami, na płycie natomiast stały dwa dawno już wypalone znicze. To wszystko.
Tablica z centrum miasta, na której najwyraźniej kult Juliana Nowickiego się koncentruje, po złożeniu jej w sąsiedztwie miejsca spoczynku człowieka w ten sposób uczczonego, być może spowoduje, że grób ten przestanie stwarzać wrażenie zaniedbanego...
Warto wiedzieć
Grób i tablica
Julian Nowicki zginął 8 czerwca 1936 roku. Jego grób znajduje się na Cmentarzu Komunalnym nr 2, niedaleko bramy od ulicy Koniuchy. Pogrzeb odbył się w sekrecie i pod nadzorem policji.
Tablicę w centrum miasta wmurowano 20 lat później - w roku 1956.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
