Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy powrót znad morza zamienia się w koszmar

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Trzy newralgiczne punkty na drogach krajowych nr 1, 10 i węźle autostradowym w Czerniewicach wywołują wściekłość kierowców. Co na to drogowcy? - Trzeba uzbroić się w cierpliwość.

<!** Image 3 align=none alt="Image 216526" sub="[Infografika: Kamil Mójta]">

Trzy newralgiczne punkty na drogach krajowych nr 1, 10 i węźle autostradowym w Czerniewicach wywołują wściekłość kierowców. Co na to drogowcy? - Trzeba uzbroić się w cierpliwość.

Jadących na wakacje trzymają w szachu podtoruńskie drogi zatykające się od lat w okresie wakacyjnym. Dzieje się tak zwłaszcza w pogodne weekendy, kiedy liczące tysiące aut karawany wczasowiczów zmierzają nad morze i okoliczne jeziora. Nikogo już nawet nie dziwi, że podróż pomiędzy Toruniem a Włocławkiem może potrwać 2,5 godziny, a przejechanie bramek na A1 aż do zjazdu z mostu autostradowego nawet 3 godziny.<!** reklama>

O tym, że stojąc w korku można stracić sporą część urlopu, przekonała się pani Justyna z Gdańska, która z autostrady próbowała dotrzeć do Torunia.

- Jechaliśmy w kilka osób ciesząc się, że podróż pomiędzy miastami skróciła się od czasu otwarcia autostrady. Niemal do samego końca wszystko przebiegało dobrze aż do bramek. Przed nimi utknęliśmy na jakieś 1,5 godziny. To był jednak dopiero półmetek oczekiwania - relacjonuje turystka z Gdańska.

Kolejny problem pojawił się kilkaset metrów dalej, przed mostem w Czerniewicach. Jedna nitka dla kierujących się w stronę Torunia i Włocławka sprawia, że w korku trzeba tam spędzić kolejne 1,5 godziny. Z podobną sytuacją spotykają się kierowcy wracający znad morza na południe Polski. - W Toruniu, mając w pamięci korki na moście Piłsudskiego, postanowiłem zapłacić i pojechać przez obwodnicę - mówi pan Łukasz z Łodzi. - Pomysł nie był trafiony. Z całą rodziną, z małym dzieckiem jechaliśmy w żółwim tempie 2,5 godziny - i to do samego Włocławka!

Do grona oburzonych kierowców dołączają także sami torunianie jeżdżący nad jezioro w Okoninie. Prowadząca do niego „dziesiątka” korkuje się na światłach w Lubiczu. Dalej, na wysokości lewoskrętu w Dobrzejewicach, który prowadzi nad jezioro, tworzą się potężne kolejki aut. Na jednej nitce drogi utykają także jadący na Warszawę. Co na to wszystko drogowcy? Próbowali m.in. regulować sygnalizację świetlną w Lubiczu. Sami jednak twierdzą, że kolejne próby nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.

- Sprawa pojawia się co roku na tych odcinkach - mówi Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału GDDKiA. - Monitorujemy sytuację w punkcie informacji drogowej. W razie konieczności wyłączamy sygnalizację świetlną lub prosimy policję o ręczne kierowanie ruchem. Do momentu otwarcia odcinka autostrady nic w tej kwestii się nie zmieni, trzeba poczekać. Po uruchomieniu nitki do Włocławka ruch zostanie odciążony. Te trasy niestety nie mają alternatyw.

Terminowe otwarcie A1 budzi jednak obawy. Z przesłanej na wniosek marszałek Ewy Kopacz odpowiedzi Ministerstwa Transportu wynika, że stan zaawansowania robót na koniec czerwca wynosi na dwóch odcinkach zaledwie 2,09 i 3,1 proc. Do końca budowy pozostało 5 miesięcy.


Warto wiedzieć

Drogowcy radzą kierowcom:

  • Podróżujący kierowcy mogą sprawdzić bieżące utrudnienia w ruchu na stronie www.gddkia.gov.pl.
  • Dostępna jest także infolinia pod numerem tel. 19111.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska