MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie się podział właściciel domu towarowego Benno Friedländer?

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Tam gdzie ponad 130 lat temu znajdował się dom towarowy Friedländera, dziś znajduje się restauracja
Tam gdzie ponad 130 lat temu znajdował się dom towarowy Friedländera, dziś znajduje się restauracja Szymon Spandowski
Szeroka 50 - dziś ten adres nic nikomu nie mówi. 130 lat temu odmieniany był jednak w Toruniu przez wszystkie możliwe przypadki.

[break]
Wyprzedaże w dawnym Toruniu organizowane były znacznie rzadziej niż obecnie. Ich liczbę ściśle regulowały przepisy. Poszukiwacze promocji mogli jednak czasami liczyć na specjalne okazje. Niestety, cieszyły one tylko miłośników przecen.

Dla elegantek i elegantów

Kupiec Benno Friedländer rozpoczynał swoją karierę w Toruniu od domu towarowego, który znajdował się na parterze kamienicy przy ulicy Szerokiej 15. Już na początku lat 70. XIX wieku sprzedawał tam po przystępnych cenach wszystko, co tylko eleganckim paniom i wytwornym panom było potrzebne do szczęścia. Interes się rozwijał, przedsiębiorca przeniósł więc swój dom towarowy nieco dalej, do budynku przy Szerokiej 50. Dziś budynek ten ma numer 21. Swoim klientom polecał między innymi „bardzo eleganckie okrycia dla dam, każdej objętości i z rozmaitych materyi. Paletory zimowe dla panów z dobrych, ciężkich materyi. Futra dla dam i panów, jako też podszewki futrzane...” Z publikowanych wtedy reklam wyłania się sielski obraz dobrze prosperującej firmy. Tymczasem jednak, na początku sierpnia 1885 roku, miasto obiegła wstrząsająca wiadomość.

„Zaniepokojenie niemałe jest dzisiaj między kupcami w Toruniu z powodu niebytności w domu pewnego kupca, o którym nie wiadomo, gdzie się podział - informowała „Gazeta Toruńska”, nie podając jeszcze szczegółów na temat tożsamości zaginionego.

Głównym źródłem niepokoju nie była jednak troska o los kolegi po fachu, ale o przyszłość pozostawionych przez niego weksli. Długi Friedländera wstępnie były szacowane na kilkaset tysięcy marek!

Podobno nic tak nie ożywia opowieści, jak trup. Tego wcale nie trzeba było szukać daleko. Trzy dni po tym, gdy na łamach toruńskiego dziennika pojawiła się wieść o zniknięciu kupca, gazeta opublikowała informację o znalezieniu ciała...

„Wisielca znaleziono w lasku zwanym Höpnersruhe przy Toruniu. Trup już podobno był mocno nadpsuty, tak iż trudno rozpoznać, kto to był. To zapewne dało powód do wieści, która wczoraj obiegła miasto, jakoby kupca Benno Friedländera znaleziono obwieszonego lub nieżywego czy to we własnym domu, czy to gdzieś za miastem. Nieprawdziwość tej wieści wnet się wykazała. Ustala się przekonanie, że Friedländer nafałszowawszy weksli, oraz nadużywszy zaufania swoich znajomych, którzy mu weksle podpisywali, zebrał sobie znaczne pieniądze i z temi uciekł za granicę. Opowiadano, że go widziano zeszłej środy idącego szosą ku Lubiczowi, gdzie komora graniczna. Oczywiście byłoby to tylko zatarcie śladu. Sumę pozostawionych długów podają na 300 tysięcy marek.”

Dla porównania - budowa wzniesionego na początku XX wieku kościoła św. Szczepana według wstępnych szacunków miała kosztować 80 tysięcy marek.

Trup już podobno był mocno nadpsuty, tak iż trudno rozpoznać, kto to był - „Gazeta Toruńska” z 5 sierpnia 1886 roku

Wisielcem okazał się być pewien piekarz, nieco wcześniej wypuszczony z więzienia. Friedländer tymczasem był w drodze do Ameryki, dokąd podobno dotarł z ponad 150 tysiącami marek w kieszeni. Najprawdopodobniej nie udało się go złapać, w każdym razie jak dotąd nie udało nam się znaleźć żadnej informacji o tym, aby za swoje przekręty finansowe poniósł jakąkolwiek karę.

Jedwabie i nadzieje

Wierzyciele, aby odzyskać chociaż część pieniędzy, zajęli się wyprzedażą pozostawionego majątku. W październiku 1885 roku, przed dawnym domem towarowym Friedländera ustawili się pierwsi amatorzy dóbr z przeceny. Byli do tego zachęcani m.in. dzięki wielu drukowanych w gazetach reklamom. „Od dnia dzisiejszego sprzedawać rozpoczniemy jedwabie czarne i kolorowe na suknie i obsady, jako i znaczny zapas kartonów, prawdziwych aksamitów”.

Sprzedażą zajął się H. Wolfstein, któremu zresztą bardzo zależało na tym, aby przejąć dom towarowy. Udało mu się to osiągnąć, w każdym razie w styczniu 1886 roku pochwalił się w prasie, że przejął dom Benno Friedländera. Rozszerzył część handlową i Szanownej Publiczności Torunia zaoferował swoje towary. Coś mu jednak nie wyszło, ponieważ już w maju A. D. 1886 dał do gazety ogłoszenie, że sklep został ostatecznie wynajęty komuś innemu. Z powodu zamknięcia interesu ogłosił wyprzedaż, miłośnicy promocji kolejny raz mogli się zatem cieszyć nadprogramową okazją...

Odkrywanie dawnego Torunia jest pasjonującym zajęciem. Z jednej historii często wyłania się kilka innych. Szukając śladów nieuczciwego przedsiębiorcy trafiliśmy m.in. do niezwykle interesującego miejsca zwanego Höpnersruhe. Zasługuje ono na oddzielną opowieść. Na Rudelkę, bo to o nią chodzi, niebawem zatem wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska