Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Generał o szczęśliwym Afganistanie

Jarosław Jakubowski
Rozmowa z generałem brygady Mohammadem Asrar Agdasem z Afgańskich Narodowych Sił Bezpieczeństwa.

Rozmowa z generałem brygady Mohammadem Asrar Agdasem z Afgańskich Narodowych Sił Bezpieczeństwa.

<!** Image 2 align=none alt="Image 187483" sub="- Mamy wystarczająco dużo naszych sił bezpieczeństwa, które będą w stanie utrzymać pokój w kraju i kontrolować w nim sytuację - zapewnia gen. bryg. Mohammad Asrar Agdas z afgańskiej armii. [Fot. Tymon Markowski]">Na co żołnierz z Zachodu musi najbardziej uważać w Afganistanie?

Głównie uświadamiamy naszych partnerów, którzy udają się w ten region, żeby przestrzegali wszystkich zasad związanych z religią. Jest to tam bardzo wrażliwy temat, dlatego pewnych zasad trzeba dosłownie i rygorystycznie przestrzegać.

<!** reklama>Po to są z nami oficerowie, którzy uwrażliwiają naszych partnerów, czego mają się wystrzegać, na przykład, żeby powstrzymywać się od jakichkolwiek gestów, sformułowań, które mogłyby urazić uczucia religijne osób, z którymi mają kontakt, co może prowadzić do nieporozumień i konfliktów. Cały personel afgański, który jest tutaj, dysponuje pełną wiedzą na ten temat, jest to najlepsze źródło wiedzy dla naszych partnerów.

Podczas szkoleń często mówi się o tym, żeby nie używać ostrzałów ciężkiej artylerii w rejonach zamieszkałych, ponadto nie wolno przeprowadzać przeszukań ani innych czynności bez udziału przedstawicieli armii afgańskiej lub policji. Na marginesie dodam, że bardzo często nawet przedstawiciele tej ostatniej formacji nie mają prawa do przeszukań. Po trzecie, w razie gdyby zaszła konieczność przeszukania meczetu, to osoby, które takie czynności przeprowadzają, muszą zdjąć obuwie przed wejściem. Te kulturowo-religijne zagadnienia są bardzo ważne.

Jak się żyje teraz zwykłym ludziom w Pana kraju?

Afganistan jest od ponad trzydziestu lat targany wojnami. W ich wyniku ludzie bardzo dużo się wycierpieli, bardzo wielu zginęło, bardzo wielu odniosło rany. Jednakże po roku 2001, kiedy to koalicja sił połączonych obaliła reżim talibów, mamy legalnie wybrane władze, stworzyliśmy, praktycznie od zera, własną armię, własną policję, służbę wywiadowczą i wszelkie inne służby. Od czasu upadku talibów mamy już swoje osiągnięcia gospodarcze i kulturalne, nasz kraj jako tako się rozwija.

Pewnie są problemy do rozwiązania od zaraz...

Po pierwsze, zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, że ciągła walka to nie jest rozwiązanie. Musimy usiąść razem z opozycją i rozwiązać problemy ludzi na drodze dialogu. Po to, między innymi, została powołana Rada Pokoju, w której przedstawiciele rządu wspólnie z przedstawicielami opozycji pracują nad znalezieniem rozwiązań, które przyniosą naszemu krajowi pokój w przyszłości. Jednakże warunkiem osiągnięcia sukcesu jest to, żeby również siły opozycyjne respektowały propozycje rządu.

Chodzi przede wszystkim o poszanowanie praw dzieci, praw kobiet i, ogólnie rzecz biorąc, praw człowieka. Druga sprawa to odpowiedzialność za bezpieczeństwo kraju. Mamy własne Afgańskie Narodowe Siły Bezpieczeństwa, które w przyszłości przejmą obowiązek troski o bezpieczeństwo i mam nadzieję, że ramię w ramię z siłami koalicji międzynarodowej. Pewnego dnia afgańskie siły same będą odpowiadały za bezpieczeństwo kraju i jego obywateli.

Największe nadzieje i obawy w perspektywie wyjścia wojsk koalicji z Afganistanu?

Mamy wystarczająco dużo naszych sił bezpieczeństwa, które będą w stanie utrzymać pokój w kraju i kontrolować w nim sytuację, jestem także spokojny o poziom wyszkolenia. Moje obawy dotyczą tego, czy mamy dość sprzętu i czy jest on tak dobry, żeby zapewnić naszym siłom kontrolowanie sytuacji. Obawiałbym się też trochę o poziom tej gotowości, czy będziemy sobie w stanie poradzić sami.

Mam nadzieję, że tak. Jeżeli koalicja międzynarodowa się wycofa, to zostaniemy sami - my i siły, które przeciwstawiają się rządowi, głównie bojówki talibów. Robimy wszystko, żeby sobie z nimi poradzić i mam nadzieję, że kiedy przyjdzie czas, poradzimy sobie z nimi sami. Chciałbym poruszyć jeszcze jedną kwestię.

Jesteśmy otoczeni bardzo silnymi sąsiadami, którzy są w posiadaniu broni jądrowej. Nie mamy zamiaru ingerować w ich wewnętrzne sprawy, ale oczekiwalibyśmy tego samego od naszych sąsiadów. Dlatego też chcielibyśmy, aby państwa NATO, które nam sprzyjają, w ramach Konferencji Chicagowskiej, wpłynęły na państwa ościenne, żeby nie wtrącały się w sprawy wewnętrzne Afganistanu.

Czego Polacy mogliby nauczyć się od Afgańczyków, a czego Afgańczycy od Polaków?

Zacznę od tego, czego byśmy potrzebowali. Nasza armia ma zaledwie 10 lat, jest to bardzo młode wojsko. Poprzednia armia afgańska była wzorowana na modelu sowieckim, ale obecnie przekształcamy się, wprowadzamy model zachodni. Oczekujemy więc, również od Polaków, że będziecie nas wspierać, że będziecie gotowi szkolić nasz personel i przygotować go do samodzielności.

To, co chcielibyśmy wam uświadomić, dotyczy specyfiki wojny w Afganistanie, można powiedzieć, że jest to wojna partyzancka. Walczymy z bojówkami talibów, z al-Kaidą. Złem tej wojny jest mnóstwo zamachów samobójczych, w których ginie i zostaje rannych wiele osób, również z personelu NATO.

Ludzie cierpią w wyniku wybuchów min pułapek i improwizowanych ładunków wybuchowych, często zakładanych przez wroga. Naszym celem jest jak najbardziej wzmocnić siły bezpieczeństwa w Afganistanie, ale właśnie to sprawia, że jest to wojna całkiem inna od pozostałych konfliktów na świecie.

Wiem, że chciałby się Pan odnieść do jednego z komentarzy w naszej prasie.

Sugeruje on, że, zdaniem talibów, Afgańskie Narodowe Siły Bezpieczeństwa hańbią islam i są wrogie wobec tej religii. To nie jest prawdą, ponieważ wszystkie oficjalne siły w Afganistanie są wyznania muzułmańskiego. Drugi artykuł naszej Konstytucji mówi, że islam jest oficjalną religią Afganistanu i wszyscy obywatele tego kraju muszą postępować zgodnie z jego zasadami.

Talibowie w naszym rozumieniu, w rozumieniu zwykłych obywateli Afganistanu, nie mogą być traktowani jako muzułmanie, ponieważ nasza religia zabrania zabijania. Koran mówi, że nie wolno zabijać dzieci, kobiet, ludności cywilnej. Talibowie robią to w imię swojej męczeńskiej śmierci, żeby sobie coś zagwarantować, jednakże zabijanie dzieci, kobiet, ludności cywilnej, jest niezgodne z zasadami Koranu. Artykuł traktuje wszystkich obywateli jakby każdy z nich był talibem. Jest to fałszywa propaganda na temat sił afgańskich.

Panie Generale, jakie jest Pana największe marzenie?

To, żeby w Afganistanie wreszcie zapanował pokój, żeby ludzie bez obaw mogli chodzić do pracy, żeby chorzy mogli być leczeni w szpitalach w normalnych warunkach, żebyśmy wypracowali system opieki społecznej, w skrócie - żeby wszystko to, czym kraje zachodnie cieszą się na co dzień, pewnego dnia zapanowało również w moim kraju.


Generał Agdas podczas wywiadu mówił w języku dari, który przetłumaczono na język angielski. Język dari jest jednym z urzędowych języków Afganistanu. Uznaje się go za dialekt perskiego lub za spokrewniony z nim odrębny język.


Fakty

Szkolą żołnierzy NATO

W Centrum Szkolenia Sił Połączonych (JFTC) w Bydgoszczy ponad 300 żołnierzy i cywilów z kilkunastu państw członkowskich NATO i Partnerstwa dla Pokoju uczestniczy w pierwszym w tym roku szkoleniu dla zespołów doradczo-łącznikowych ISAF powyżej batalionu (AK OMLT, potoczna nazwa „omlet”).

Program szkolenia zakłada przekazanie uczestnikom jednolitej wiedzy na temat doktryny Afgańskich Narodowych Sił Bezpieczeństwa oraz sposobów postępowania z improwizowanymi ładunkami wybuchowymi oraz przede wszystkim związanej z wypełnianiem misji zgodnie ze standardami NATO.

Szkolenie rozpoczęło się 16 marca i potrwa do końca tygodnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska