Goszczą w radiu, znają ich w kraju. Co robią nasi muzycy i nad czym pracują?

Choć od czasów Republiki Toruń nie błyszczy już tak mocno na muzycznej mapie Polski, to jednak jest kilku wykonawców, którzy nierozerwalnie kojarzą się z tym miastem.
[break]
Bogdan Hołownia. Jazzowa wizytówka Torunia. Równie dobrze jak na fortepianie radzi sobie na szachownicy. Uwielbiany przez wokalistki, z którymi spotykał się na scenie. Był Fryderyk za album „Don Ask Why”, była m.in. świetna płyta „Tales” nagrana z Jorgosem Skoliasem.
W ostatnich latach Hołownia zaraża publiczność fascynacją do muzyki Jerzego Wasowskiego. Jedną z dwóch ubiegłorocznych płyt poświęcił jednak twórczości Henryka Warsa, pioniera polskiego jazzu.
Hołownia wielokrotnie miał okazję prezentować się w duecie z Mariuszem Lubomskim, który już od ponad trzech dekad promuje Toruń w Polsce, a dzięki inicjatywie Fundacji Platon także za granicą.
W zeszłym roku nagrał dobrze przyjęty koncertowy album w Trójce. Nie pcha się do mediów, wydeptuje swoją artystyczną ścieżkę. Za każdym razem podkreśla, skąd pochodzi, co łączy go z jednym z największych ambasadorów bluesa w Polsce - Sławkiem Wierzcholskim.
Wirtuoz harmonijki ustnej od lat dorzuca się swoimi działaniami do pracy nad marką miasta. Efekt? Mówisz - harmonijka i blues - myślisz Wierzcholski i Toruń.
W klasycznym gitarowym rock’n’rollu nic się nie zmieniło. Od czasu, gdy Marek Niedźwiecki puścił w Trójce piosenkę zaczynającą się od słów „Znikałaś gdzieś w domu nad Wisłą/ Pamiętam to tak dokładnie”, prym wiodą toruńscy Rolling Stonesi, czyli Kobranocka.
Zespół, który za rok będzie obchodził 30-lecie, zdecydował się niedawno na rewolucyjną zmianę. Na najnowszej płycie, nad którą ekipa Andrzeja „Kobry” Kraińskiego aktualnie pracuje („Nowości” miały okazję wysłuchać pierwszego utworu w wersji demo), tekstów piosenek pierwszy raz w historii zespołu nie pisze Ordynat Michorowski. Czyje zatem słowa będzie śpiewał „Kobra”? Na razie niech to zostanie tajemnicą.
Przy okazji pisania o rocku, a już szczególnie o jego cięższym wydaniu, nie wypada pominąć grupy Butelka, która zapewnia Toruniowi niesłabnącą promocję, choć w szczególnym kontekście. Co tydzień rośnie liczba odsłuchań utworu „Nie działa mi dekoder TV Trwam”, który jak dotąd na YouTube obejrzano prawie 110 tys. razy.
Grzegorz Kopcewicz robi co może, aby podsycać atmosferę skandalu towarzyszącą grupie. Na plan ostatniego teledysku zaprosił słynącego z niezwykle kontrowersyjnych opinii na temat religii - Marcina „Różala” Różalskiego, zawodnika MMA.
Ostatnia dekada przyniosła Toruniowi tylko dwóch wykonawców, którzy potrafili przebojami wedrzeć się na muzyczną scenę.
Sofa niedawno świętowała swoje 10-lecie. Zespół postanowił odpocząć od wspólnych nagrań w studio, co zaowocowało pracą nad solowymi projektami.
Najbliżej wydania płyty jest wokalista i gitarzysta Tomek Organek, który stworzył materiał w klimacie lat 60 i 70. Pierwszy numer „Mizantropia” trafił już do sieci. Premiera płyty w tym roku. Niezależnie od tego gitarzysta wspólnie z basistą Sofy zaangażował się jeszcze w projekt Ser Charles. O solowej ścieżce myślą też rapujący Iwo Naumowicz i wokalistka Kasia Kurzawska.
Na koniec Manchester, grupa, której pojawienie się na scenie wciąż sprawia, że nastoletnim fanom zaczyna robić się gorąco. O ich trzecim albumie, na którym zgodnie z zapowiedzią - nie będzie utworów pisanych z myślą o radiowych rozgłośniach - mówi się sporo już od kilku miesięcy. „Nowości” słuchały m.in. premierowej „Turcji” i trzeba przyznać, że muzyka jest nieco inna. Muzycy Manchesteru, którzy zgarnęli Złotą Karetę „Nowości”, są wciąż ostatnimi wykonawcami, którym w minionych latach udało się nieco wybić poza region.