Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądzanie mieli za dużo luk w swoim składzie

Zbigniew Ornowski
Pierwszej porażki w tym sezonie doznali pierwszoligowi żużlowcy GTŻ-u Grudziądz. Na domiar złego, na własnym torze, przegrywając z Lotosem Gdańsk 38:52.

Pierwszej porażki w tym sezonie doznali pierwszoligowi żużlowcy GTŻ-u Grudziądz. Na domiar złego, na własnym torze, przegrywając z Lotosem Gdańsk 38:52.

<!** Image 2 align=right alt="Image 82235" sub="Paweł Staszek (na zdjęciu) w niedzielnym meczu przeciwko Lotosowi Gdańsk na torze pojawił się dwa razy i wywalczył zaledwie punkt / Fot. Łukasz Trzeszczkowski">Niedzielny mecz wzbudził wielkie zainteresowanie. Trybuny grudziądzkiego stadionu wypełnione były po brzegi. Nie zabrakło sporej grupy fanów gdańskiego zespołu, którzy mogli czuć się usatysfakcjonowani przebiegiem tej potyczki. Tego samego nie mogą powiedzieć kibice miejscowych, bowiem ich pupile okazali się za słabi w konfrontacji z jednym z kandydatów do walki o ekstraligę. Na 15 wyścigów, aż 12-krotnie na linii mety jako pierwsi meldowali się gdańszczanie, co najlepiej świadczy o przewadze drużyny prowadzonej przez Roberta Sawinę. Praktycznie poza zasięgiem gospodarzy byli Bjarne Pedersen, Krzysztof Jabłoński i Tomasz Chrzanowski.

- Myślałem, że będzie trudniej o wygraną, gdyż GTŻ na własnym torze jest zawsze groźny - przyznał po meczu eks-torunianin. - Na szczęście wszyscy seniorzy punktowali i dało to efekt. Oczywiście ze swojej postawy jestem bardzo zadowolony.

<!** reklama>Spotkanie z Lotosem dość boleśnie obnażyło wszystkie słabe punkty grudziądzkiej ekipy. Przede wszystkim brak jest w niej lidera z prawdziwego zdarzenia. Już wcześniejsze spotkania, mimo że zwycięskie, pokazały, że w konfrontacji z silnymi rywalami może być ciężko o punkty. W niedzielę kompletnie ponadto Paweł Staszek i Martin Smolinski. Niemiec po meczu przepraszał trenera za swoją kiepską postawę, ale to żadna pociecha.

- Za dużo mieliśmy luk w składzie, dlatego też przegraliśmy tę potyczkę - przyznał Mariusz Puszakowski, najlepszy zawodnik gospodarzy. - Nie będę oceniał postawy kolegów z drużyny, bo to nie do mnie należy. Natomiast ze swego występu też nie jestem w pełni zadowolony. Muszę zrobić jeszcze korekty, aby na przyszłość moje motocykle były nieco szybsze.

Następny mecz ligowy drużyna grudziądzka rozegra 1 maja w Bydgoszczy. Po tym, co pokazała przed dwoma dniami, naprawdę trudno o optymizm.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska