Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hiena zdechła

Redakcja
red
Hieny mi nie żal, ale tej wiary sprzed dwudziestu paru lat w to, że dziennikarstwo może być coraz lepsze, owszem, żal.

Hiena to zwierz może i mało sympatyczny, ale ścierwojad swoje zasługi dla poziomu sanitarnego swej okolicy ma niewątpliwe. Tak samo powinno być z „Hieną Roku”, czyli antynagrodą przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich za wybitne przykłady dziennikarskich niegodziwości. Wskazanie i napiętnowanie tego, co na taki wyraz środowiskowego sprzeciwu zasługuje, powinno przecież spełniać taką samą sanitarną funkcję. Teoretycznie. Praktycznie jednak wokół „Hien Roku” od dawna ciągną się wątpliwości. W ciągu wielu już lat przyznawania tej nagrody byli laureaci w oczywisty sposób godni tego wstydliwego wyróżnienia, ale też były nominacje mocno dyskusyjne. Trwające właśnie zamieszanie wokół tegorocznej „Hieny Roku” dla Piotra Stasińskiego i Wojciecha Czuchnowskiego, nagrodzonych za - jak twierdzi SDP - „lekceważące i pozbawione empatii oraz zawodowej solidarności wypowiedzi” na temat zatrzymania dziennikarzy” podczas głośniej okupacji PKW, nie jest więc pierwszą kontrowersją wokół „Hien”. Ale tak ostrego sporu jeszcze nie było.
Zostawmy na boku to, czy dwom dziennikarzom „Gazety Wyborczej” rzeczywiście „Hiena” się należy, czy może SDP postąpiło wobec nich nie fair. Bez względu na to, jaka odpowiedź wydawać się będzie nam bliższa, jednego jestem pewien: jeśli SDP ogłasza laureatów „Hieny”, następnie kilkudziesięciu dziennikarzy z różnych redakcji i różnych stron światopoglądowch frontów, mimo wszystkich swych różnic, zgodnie uznaje, że, przynajmniej w przypadku Wojciecha Czuchnowskiego, werdykt jest absurdalny, wreszcie na koniec SDP wycofuje się rakiem i „Hienę Roku” dla Czuchnowskiego zawiesza, dezawuując swe własne decyzje - wszystko to oznacza absolutny koniec wiarygodności tej nagrody. Nie wiem, czy w przyszłym roku stowarzyszenie zechce jeszcze raz ten tytuł przyznać, ale sensu to już żadnego nie ma. Esdepowska „Hiena” umierała już od kilku lat, dziś bezapelacyjnie zdechła.
Co gorsza, problem nie ogranicza się do tego jednego wyróżnienia. Wcześniej, przez lata całe nieudolna działalność Rady Etyki Mediów kompromitowała ideę mechanizmu branżowej samoregulacji i zanim REM ostatecznie upadła, skompromitowała ją do końca. O polskim odpowiedniku brytyjskiej Press Complaints Comission, zastąpionej niedawno przez Independent Press Standarts Organization, możemy tylko pomarzyć. Jest w Polsce trochę środowiskowych i korporacyjnych kodeksów etyki dziennikarskiej, ale moc oddziaływania tych dokumentów jest żadna. O wewnątrzredakcyjnych ombudsmanach - rzecznikach praw czytelnika, pilnujących standardów przyzwoitego dziennikarstwa - nikt w Polsce nie słyszał. Na koniec samo środowisko dziennikarskie - rozbite, zantagonizowane, podzielone politycznymi sporami i wzajemnym szczuciem na siebie. Hieny mi nie żal, ale tej wiary sprzed dwudziestu paru lat w to, że dziennikarstwo może być coraz lepsze, owszem, żal.cp

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska