Jak polubić szkołę? Na przykład spędzając w niej noc. To modne

Do ZS nr 31 przy ul. Dziewulskiego w piątek po godz. 18 ciągnęły prawdziwe tłumy. To uczniowie, ich rodzice, okoliczni mieszkańcy. Wszystkich zwabiły zapowiedzi niezwykłych wydarzeń, które miała ze sobą przynieść impreza zatytułowana „Dobra noc w szkole”.
[break]

- Chcieliśmy pokazać, że proces edukacji może mieć ludzką twarz, że dorobek i osiągnięcia nauki można przedstawić w sposób interesujący i niebanalny. Nie znaczy to, że szkoła chce zerwać z kanonem dziennej edukacji uczniów. Pomyśleliśmy po prostu o atrakcyjnej formie i porze podania wiedzy uczniom - tłumaczą organizatorzy nocnej imprezy w „trzydziestej pierwszej”.
W szkole przygotowano coś na kształt festiwalu nauki z teatrem kukiełkowym, obserwacjami astronomicznymi, grami dydaktycznymi, gotowaniem, warsztatami twórczości dziecięcej, komnatą wiedzy, tańcami, eksperymentami naukowymi, nocnym kinem i sportową rywalizacją.
Impreza była też doskonałą podpowiedzią dla rodziców, którym czasem brakuje pomysłów, by zachęcić swoje dzieci do nauki. W piątek wieczorem w ZS nr 31 znaleźli ich całe mnóstwo.
Całą piątkową noc w swoich klasach spędzili też uczniowie Zespołu Szkół Muzycznych. Przyjście wiosny uczcili koncertem, zabawami, konkursami. To nie pierwsza ich noc spędzona w budynku na Wrzosach. W ubiegłym roku w maju wyposażeni we własne śpiwory i karimaty przyszli, by wziąć udział w turnieju gier planszowych, zabawie w teatr i pokazie mody.

Placówki z Rubinkowa i Wrzosów świetnie wpisują się w pewien trend, który od niedawna zagościł w toruńskich placówkach oświatowych. W tym wszystkim chodzi o integrację, przełamywanie stereotypów oraz zakorzenionej w uczniach niechęci do szkoły. I jak pokazują przykłady, takie ponadstandardowe działania są bardzo skuteczne.
- Zaraz na początku pierwszej klasy mieliśmy nocną imprezę integracyjną. Było naprawdę świetnie, mogliśmy się lepiej poznać - opowiada Ola, dziś drugoklasistka w III LO na Skarpie. - Kiedy zgłodnieliśmy, to zamówiliśmy sobie do szkoły pizzę, a gdy byliśmy zmęczeni, mogliśmy odpocząć na karimatach. Nikt nie rozrabiał, było naprawdę super.
Młodzież z V LO przy ul. Sienkiewicza pierwszą noc tegorocznych ferii zimowych także spędziła w szkole. Zorganizowano tam wielki maraton filmowy, który trwał do 5 rano. Najpierw uczniowie oglądali filmy w sali gimnastycznej, a potem przeszli na pokazy do poszczególnych klas. Wyświetlano klasykę typu „Rejs”, ale także „Pulp Fiction”, czy hit telewizji BBC - serial „Sherlock”. W salach tymczasowo zamienionych w kino przygotowano też miękkie poduszki dla tych wszystkich, którzy nie dali rady spędzić całej nocy na seansach.
Ciekawe przeżycia jesienią ubiegłego roku mieli też uczniowie Gimnazjum nr 18 na Skarpie. Z okazji Halloween nauczycie zaprosili ich na maraton grozy. Było oglądanie horrorów, głośne czytanie powieści grozy, opowieści o duchach oraz wspólna kąpiel w szkolnym basenie punktualnie o północy. Dla rozładowania mrocznej atmosfery dołożono też zabawę w kalambury, karaoke i zawody w tenisie stołowym.
O nocnych imprezach w szkołach informowani są wcześniej rodzice. Uczniowie są bezpieczni, bo opiekę zapewniają im nauczyciele. Wielu przyznaje, że dziś to najtańsza forma rozrywki, którą mogą zaproponować młodzieży.

Co to za imprezy?
Nocne spotkania w placówkach oświatowych są organizowane, by integrować młodzież, przełamywać zakorzenioną w niej niechęć do szkoły.