Jest dwóch kandydatów do wyboru

Piotr Kowal lub Roman Wojda - o tym, kto z tej dwójki będzie nowym wójtem gminy Łysomice zadecydują mieszkańcy w drugiej turze wyborów w niedzielę 9 marca.

<!** Image 2 align=right alt="Image 78156" sub="Piotr Kowal / Fot. www.piotrkowal.com.pl">Zmierzą się dwaj kandydaci z najlepszymi wynikami w pierwszej turze. Piotr Kowal uzyskał 776 głosów, Roman Wojda - 728.

Piotr Kowal był już wójtem gminy Łysomice przez kilka miesięcy w 2002 roku. Mieszka w Gostkowie. Prowadzi 18-hektarowe gospodarstwo. Pracuje w Agencji Rynku Rolnego. Ukończył Akademię Techniczno-Rolniczą w Bydgoszczy oraz Podyplomowe Studia Socjologii Wsi na UMK. W latach 1990-1994 i 1998-2002 zasiadał w Radzie Gminy Łysomice. Półtora roku w przegranych przez siebie wyborach na wójta przedstawił się jako członek Prawa i Sprawiedliwości.

Kandydat z prawicy

- Jestem związany z prawicą, ale uważam, że polityki nie można mieszać do samorządu - tak Piotr Kowal odpowiada na pytanie o swoją przynależność partyjną. - W gminie jest do załatwienia wiele spraw praktycznie w każdej sferze. To choćby dalsza rozbudowa infrastruktury, m.in. kanalizacji. Także dróg gminnych i osiedlowych, chodników. Po konsultacjach z mieszkańcami trzeba wytyczyć przebieg drogi łączącej strefę w Ostaszewie i z przyszłym węzłem autostradowym w Turznie. Inne zadania to budowa sali gimnastycznej przy szkole w Turznie i poprawa bezpieczeństwa.

<!** reklama>Roman Wojda ma 35 lat. Mieszka w Wytrębowicach. Jest gminnym radnym, absolwentem UMK i studiów podyplomowych w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Ma również kwalifikacje do zarządzania oświatą. Nie należy do żadnej partii politycznej.

<!** Image 3 align=right alt="Image 78156" sub="Roman Wojda / Fot. www.romanwojda.pl">Kandydat bezpartyjny

- Przede wszystkim należy zająć się drogami gminnymi - mówi Roman Wojda. - To zadanie do natychmiastowego wykonania przez nowego wójta. Tym bardziej, że zaraz zacznie się wiosna, która sprzyja takim pracom. Remonty dróg to najważniejsze zadanie wskazywane przez mieszkańców w każdej rozmowie, a jego realizacja bezwzględnie musi być z nimi konsultowana. Trzeba także przygotować plan zagospodarowania gminy oraz koncepcję kanalizacji i gazyfikacji. Koniecznie musi powstać Gminny Ośrodek Kultury. Jesteśmy chyba jedyną gminą wokół Torunia, która nie ma takiej placówki. Trzeba wrócić do rozmów z Agencją Nieruchomości Rolnych o możliwości umieszczenia GOK w pałacu w Łysomicach. Jeśli nie dadzą efektu, musimy przymierzyć się do budowy obiektu dla ośrodka. Trzeba też pomyśleć o stworzeniu przedszkola.