Katowice będą w zasięgu Nesty

Nesta Karawela ma za sobą już drugie spotkanie kontrolne. W katowickiej „Satelicie” torunianie przegrali dwiema bramkami z beniaminkiem Polskiej Ligi Hokejowej.

<!** Image 3 align=none alt="Image 194832" sub="W potyczce z beniaminkiem PLH - GKS-em Katowice - Michał Plaskiewicz miał sporo pracy. Zaprezentował się jednak z dobrej strony [Fot.: Adam Zakrzewski]">GKS Katowice - drużyna, z którą w piątek zmierzyli się torunianie - to wielka niewiadoma przed rozpoczęciem nowego sezonu dla każdego z ligowych rywali. Rok temu ekipa ze Śląska okazała się najlepsza na zapleczu PLH, a przed rozpoczęciem zbliżających się rozgrywek przeszła ekstremalną metamorfozę.

<!** reklama>Biorąc pod uwagę nazwiska graczy, którzy w miniony piątek zagrali przeciwko Neście Karaweli, z ubiegłorocznego składu w GKS-ie zostało tylko siedmiu hokeistów. Powstałe wakaty uzupełniono głównie młodymi Polakami oraz zawodnika zza oceanu. Jeden z nich został w piątek katem Nesty Karaweli. Torunianie przegrali bowiem w Katowicach 1:3. 

Mogło być lepiej

- Szkoda - stwierdził krótko Tomasz Jaworski, drugi trener naszej drużyny. - Szczególnie szkoda okresu kilkunastu sekund w końcówce trzeciej tercji, w którym straciliśmy dwie bramki, przez co wynik nam „uciekł”. Naszym usprawiedliwieniem być to nie może, ale faktem jest, że warunki do gry nie były najlepsze. Lód nie był rewelacyjny. Zawodnicy mieli problemy z normalnymi podaniami krążka.

Osiągnięcie lepszego wyniku było jednak na wyciągnięcie ręki. Przy stanie 1:1 torunianie, a dokładniej Marek Wróbel, stanęli przed szansą objęcia prowadzenia. Nie wykorzystali jednak rzutu karnego.

Niedługo później na ławkę kar odesłany został nowy nabytek - Peter Gula. Stracona bramka w okresie gry w osłabieniu zdekoncentrowała gości na tyle, że czternaście sekund po wznowieniu gry katowiczanie pokonali Michała Plaskiewicza po raz trzeci.

- „Plaster” zagrał bardzo dobry mecz - chwalił torunianina były bramkarz reprezentacji Polski, a obecnie drugi trener Nesty Karaweli, Tomasz Jaworski. - „Przytrzymał” nam mecz. W drugiej tercji obronił osiemnaście strzałów rywali... i to bardzo groźnych.

Na nich trzeba uważać

Dodajmy, iż autorem pierwszej i trzeciej bramki dla GKS-u był Amerykanin Jared Brown, który miał swój udział również przy trafieniu Nicka Sucharskiego. Na niego i innych obcokrajowców katowickiego klubu torunianie będą musieli zwrócić szczególną uwagę w zmaganiach ligowych rozpoczynających się już 7 września.

- Po pierwszym meczu sparingowych widać, iż katowiczanie będą drużyną w naszym zasięgu - przyznał jednak Tomasz Jaworski.

Jedyną bramkę dla Nesty Karaweli w Katowicach zdobył natomiast nowopozyskany napastnik, grający ostatnio we Francji - Czech Martin Malat.

Wynik

Katowice - Toruń 3:1

GKS Katowice - Nesta Karawela Toruń 3:1 (0:0, 1:1, 2:0). 1:0 J. Brown - A. Gwiżdż, D. Galant (24), 1:1 M. Malat - P. Gula, P. Bomastek (40), 2:1 N. Sucharski - J. Brown, F. Drzewiecki (56, w przewadze), 3:1 J. Brown (56, samobójczy gol M. Porębskiego).

Nesta Karawela: Plaskiewicz; Gula - Lang, Koseda - Skrzypkowski, Lidtke - Porębski oraz Kantor; Bomastek - K. Kalinowski - Malat, Jankowski - Wróbel - Dzięgiel, Marmurowicz - Borowański - Gościmiński, Husak - Kuchnicki - Minge oraz Pieniak.

Przypomnijmy, iż w miniony czwartek torunianie rozegrali pierwsze spotkanie kontrolne w Oświęcimiu. Przegrali wówczas z Unia 4:5.

Pod koniec tego tygodnia Nesta Karawela wystąpi w dwóch kolejnych meczach sparingowych. Tym razem w Czechach. Jej rywalami będą pierwszoligowe ekipy z Vsetina (w czwartek) i Prostejowa (piątek).

Warto wiedzieć

Karnety na cały sezon

Nesta Karawela wciąż prowadzi sprzedaż karnetów na nowy sezon 2012/2013. Cena jednego wynosi 120 zł.

Karnety można nabywać w dni robocze, w siedzibie klubu (lodowisko Tor-Tor), w godz. 8-16.