Kiedy początek modernizacji auli UMK

<!** Image 3 align=none alt="Image 219517" sub="Przez scenę auli UMK przewinęło się wielu polskich i zagranicznych artystów. Wśród nich była brazylijska wokalistka Ive Mendes
[Fot.: Jacek Smarz]">

Do tej pory unieważniono już dwa przetargi. Trwa trzeci. W tym czasie budynek stoi pusty, a organizatorzy odbywających się tam wcześniej kulturalnych imprez szukają nowych miejsc do działania.

<!** reklama>

Choć chętni do modernizacji największej auli w Toruniu są, to jednak każdy z nich wycenia swoją pracę na o wiele więcej niż chce zaoferować mu uniwersytet. Problem uczelni polega na tym, że do dyspozycji ma 10 mln zł ze środków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. I nie chce wydać żadnej dodatkowej złotówki z własnego budżetu. Efekt? Już dwa przetargi zostały z tego powodu unieważnione. Podczas ostatniego najniższa oferta zainteresowanych firm budowlanych przekroczyła kwotę proponowaną przez UMK o 330 tys. zł.

Uczelnia nie rezygnuje. Trwa kolejne postępowanie przetargowe. Termin składania ofert mija 9 września. Czy tym razem się uda? Władze toruńskiego uniwersytetu, aby zmniejszyć koszty, postanowiły okroić zakres prac, które mają zostać wykonane w ramach remontu. Na dziś modernizacja auli UMK ma już polegać głównie na likwidacji pamiętającej złote czasy PRL-u boazerii oraz wymianie foteli na widowni i wszystkich instalacji.

- Zrezygnowaliśmy z wymiany oświetlenia i nagłośnienia, które do tej pory wykorzystywane było przede wszystkim podczas występów artystycznych. Wyszliśmy z założenia, że każdy z wykonawców i tak przywozi ze sobą własny sprzęt. Z zakresu prac wykreślono również zaplanowany pierwotnie remont elewacji budynku - mówi Marcin Czyżniewski, rzecznik prasowy UMK. - Prace modernizacyjne powinny potrwać maksymalnie 300 dni.

Do tej pory w uczelnianej auli UMK odbywało się średnio 100 imprez rocznie. Połowa z nich była organizowana przez osoby z zewnątrz, na których uczelnia zarabiała. Z uwagi na planowany od lutego tego roku remont część organizatorów przeniosła się już do innych miejsc.

Przykładowo, Agencja Artystycznej „Tamada”, która prezentowała na deskach auli m.in. najpopularniejsze polskie kabarety, podjęła współpracę z Hotelem Filmar. Z imprezami w nowym sezonie rusza tam już 22 września. Na dobry początek wystąpi kabaret Ani Mru Mru.

- Pierwotnie wydarzenie miało odbyć się na Bielanach, gdzie jest znacznie większa widownia. Wyszło inaczej. Nie możemy przecież zawierać umów z artystami, póki nie mamy pewności, że w zaplanowanym terminie w auli UMK nie będzie trwał remont. Jesteśmy trochę w zawieszeniu - mówi Mariola Jankowiak z Agencji Artystycznej „Tamada”. - Liczymy na to, że sprawy potoczą się na tyle szybko, że znów będziemy mogli organizować w niej duże rozrywkowe imprezy. Nowe miejsce zawsze wiąże się z ryzykiem, czy uda się przyciągnąć do niego publiczność. To zawsze jest loteria.