Kontrowersje wokół piętrowego parkingu P&R przy Dziewulskiego

Mieszkańców bulwersuje fakt, że parking typu Park&Ride, czyli Zaparkuj i Jedź (komunikacją miejską) ma służyć głównie przyjeżdżającym z okolicznych miejscowości. Na niedawnym zebraniu w klubie „Jantar”, zainicjowanym przez Stowarzyszenie „Nasze Rubinkowo”, dowiedzieli się od urzędników o potrzebie określenia przeznaczenia inwestycji: „dla dojeżdżających do Torunia”, by można otrzymać dofinansowanie z funduszy Unii Europejskiej, a jest to korzystne, gdyż Urząd Miasta nie ma dużych środków, natomiast miejsca postojowe są potrzebne. Uzyskali też zapewnienie, że będą również mogli korzystać z parkingu - początkowo na preferencyjnych warunkach, prawdopodobnie bez opłaty.

Radny Łukasz Walkusz, zwolennik tej budowy, powiedział, że zostało zebranych - oprócz pierwszej części - około 1000 podpisów popierających, a potem jeszcze około 600 kolejnych. Podpisy radny zbierał samodzielnie i poprzez ankieterów.

Zobacz także: Szyszko w Toruniu: Kaczyński to nasz guru

Mieszkańcy pytali gdzie były przeprowadzane ankiety i czy pytanie dotyczyło ogólnie potrzeby miejsc postojowych, czy tego konkretnego parkingu, gdyż do większości petycja nie dotarła.

Radny Maciej Krużewski zauważył, że na tego typu spotkania przychodzą zazwyczaj protestujący, a budowa parkingu ma przecież także swoich zwolenników, tylko należy wybudować go rozważnie, na przykład z zachowaniem zasad bezpieczeństwa dla pieszych.

Zobacz także: Szlaban na Ursusy w Toruniu?

Prowadzący zebranie Przemysław Specjalski, przewodniczący Stowarzyszenia „Nasze Rubinkowo”, odpowiedział, że przychodzą mieszkańcy aktywni, którym nie są obojętne sprawy osiedla. Zastanawiał się ile jest warte słowo prezydenta masta, skoro rok temu zapewnił, że parkingu nie będzie…

Zwróciła na to również uwagę jedna z mieszkanek, mówiąc, że po to wybieramy prezydenta i radnych, by nas dobrze reprezentowali oraz że konsultacje społeczne powinny być brane pod uwagę, jeśli są przeprowadzane, a na ten temat były właśnie w zeszłym roku. Zaproponowała sondaż dotyczący omawianego parkingu, a wypowiedzieć by się można przy okazji głosowania na projekty zgłoszone do budżetu partycypacyjnego.

Inny uczestnik zebrania stwierdził, że nowość zawsze budzi obawy, ale należy pomyśleć o bardziej korzystnej lokalizacji (w trakcie spotkanie padła propozycja, by było to kawałek dalej, niedaleko sklepu „Biedronka”) i preferencyjnych warunkach postojowych dla okolicznych mieszkańców.

Kwestia lokalizacji okazała się sporna. Pojawiły się głosy, że parking jest potrzebny w planowanej lokalizacji.

Młody człowiek natomiast zaproponował identyfikację korzystających z miejsc postojowych przy pomocy karty elektromagnetycznej, która by jednocześnie służyła jako bilet w komunikacji miejskiej, najlepiej elektrycznej.

Radna Dagmara Tuszyńska uważa, że parking powinien być zadbaną bryłą z roślinnością, w korzystnej lokalizacji oraz z preferencjami dla mieszkańców pobliskich domów. I takie były ogólne wnioski z dyskusji, która - jak się wydaje - wniznacznym tylko stopniu posunęła rozwiązanie tej sprawy do przodu.

Zobacz także: Rośnie liczba starych psów w schronisku! [ZDJĘCIA]

Przemysław Specjalski zaprosił osoby nadal zainteresowane tą sprawą, jak i innymi problemami osiedla na zebrania Stowarzyszenia „Nasze Rubinkowo”, które odbywają się w drugi czwartek miesiąca w klubie „Rubin” przy ul. Łyskowskiego 29-35.

W spotkaniu uczestniczyli mieszkańcy, między innymi członkowie Stowarzyszenia ”Nasze Rubinkowo”, przedstawiciel Miejskiej Rady Seniorów i Zespołu ds. Konsultacji Społecznych - Jan Kwiatkowski, radni Jarosław Beszczyński, Maciej Krużewski, Sylwia Kowalska, Dagmara Tuszyńska, Jan Ząbik, przedstawiciele Spółdzielni Mieszkaniowej „Rubinkowo”, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej UMT - Marcin Kowallek oraz dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg - Rafał Wiewiórski.