Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś kazał jej zniszczyć zło?

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Nie wiadomo jeszcze, czy 34-letnia mieszkanka toruńskiego Rubinkowa podejrzana o zabójstwo swojej 62-letniej matki będzie odpowiadać za tę zbrodnię przed sądem. Na razie zajmują się nią lekarze.

Nie wiadomo jeszcze, czy 34-letnia mieszkanka toruńskiego Rubinkowa podejrzana o zabójstwo swojej 62-letniej matki będzie odpowiadać za tę zbrodnię przed sądem. Na razie zajmują się nią lekarze.

<!** Image 3 align=none alt="Image 193860" sub="Do zbrodni doszło w połowie stycznia w budynku przy ulicy Rydygiera w Toruniu [Fot.: Adam Zakrzewski]">Śledztwo w sprawie tej rodzinnej tragedii, do której doszło w połowie czerwca br. w mieszkaniu przy ulicy Rydygiera w Toruniu, wciąż trwa i do jego końca chyba jeszcze daleko.

Wzmocnione zabezpieczenia

- 34-latka jest tymczasowo aresztowana. Przebywa w szpitalnym oddziale o wzmocnionym zabezpieczeniu - mówi Tomasz Sobczak, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód.<!** reklama>

Kobieta trafiła tam, ponieważ prowadzący śledztwo podejrzewają, że jest chora i w momencie zabójstwa mogła nie zdawać sobie sprawy z tego, co zrobiła.

Co prawda podczas przesłuchań w toruńskiej prokuraturze przyznała się do zabójstwa matki, ale oficjalnie odmawiała składania wyjaśnień i podania motywów zbrodni. Do wniosku o podejrzeniu choroby u 34-latki doprowadziło śledczych jej zachowanie po zatrzymaniu, a także to, co mówiła poza oficjalnym przesłuchaniem. Wspominała ponoć, że zobaczyła u matki zło i ktoś kazał jej je zniszczyć.

- Na razie prokurator wnioskował o sporządzenie opinii na temat stanu zdrowia kobiety przez dwóch biegłych lekarzy sądowych. Ona powstaje - tłumaczy prokurator Tomasz Sobczak. - Jeżeli na podstawie takiego jednodniowego badania lekarze nie będą potrafili odpowiedzieć na pytania zadane przez prokuratora dotyczące stanu zdrowia podejrzanej w momencie popełniania zarzucanego jej czynu, będzie on mógł wnioskować do sądu o przeprowadzenie kilkutygodniowej specjalistycznej obserwacji oskarżonej.

Będzie umorzenie?

Z tego powodu dalsze losy śledztwa, w głównej mierze, zależą od opinii sądowych medyków. 34-letniej kobiecie grozi nawet dożywocie, ale to oni prawdopodobnie zadecydują, czy w ogóle dojdzie do procesu. Na podstawie ich opinii toruńska prokuratura może nawet wnioskować o umorzenie postępowania.

Przypomnijmy, że 34-letnia córka i jej 62-letnia matka mieszkały razem w budynku przy ulicy Rydygiera w Toruniu.

W poniedziałek, 18 czerwca około godziny 15 34-latka zaczęła łomotać do drzwi mieszkania sąsiadki. Kiedy ta je otworzyła, 34-latka powiedziała jej, że zrobiła coś złego matce. Sąsiadka wezwała pomoc, na którą - jak się potem okazało - było już za późno. 62-letnia mieszkanka ulicy Rydygiera zmarła, natomiast jej córka czekała na przyjazd policji.

Nie było bezpośrednich świadków tego, co zaszło pomiędzy kobietami. Nie było również bardzo głośnej awantury, która poprzedziłaby śmierć mieszkanki ulicy Rydygiera. 62-latka miała natomiast kilka ran od noża. Były wśród nich również takie, głównie na dłoniach i ramionach świadczące o tym, że 62-latka broniła się przed ciosami córki.


Fakty

Raporty ze szpitala

Podobny przypadek miał miejsce na początku lipca tego roku. Sąd na wniosek prokuratury orzekł, że Łukasz S., którego oskarżono o zabójstwo wuja mieszkającego w Aleksandrowie Kujawskim i matki w Warszawie nie pójdzie do więzienia. Będzie leczony w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym. Decyzja ta wydana została bezterminowo. Co pewien czas lekarze będą przesyłać sądowi raporty na temat stanu zdrowia mężczyzny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska