Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kule ortopedyczne, sztuczna szczęka i wózek dziecięcy! Oto, co zostawiają klienci w restauracjach

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Upojny wieczór może się różnie skończyć... Jeden klient zapomniał, że chodzi o kulach.
Upojny wieczór może się różnie skończyć... Jeden klient zapomniał, że chodzi o kulach. unsplash.com
Oczy pracowników gastronomii dużo widziały i bardzo chętnie dzielą się oni wrażeniami, co to było. Zebraliśmy ich opinie o tym, co klienci zostawiają w restauracjach. Komiczne sytuacje!

Spis treści

Czytając o historiach zatrudnionych w gastro można płakać ze śmiechu. Dobry humor dopisuje im mimo ciężkiej pracy.

"W naszym lokalu klient zostawił kule ortopedyczne. Wszedł o o dwóch kulach, a po upojnym wieczorze na luzaku wyszedł bez nich, uzdrowiony!" - wspomina pan Paweł.

Buty nieboszczyka po stypie

Pan "Po stypie zostały buty nieboszczyka. Wcześniej wdowa stwierdziła, że te buty w trumnie nie pasują i zamieniła zmarłemu na inne. Potem zapomniała je od nas wziąć".

Pan Włodzimierz: "Klient zostawił telefon i to niby nic takiego, ale dalsza historia potoczyła się tak. Wrócił, a my mu go oddaliśmy, po czym zadzwonił na policję, że mu w lokalu telefon ukradli. Policjant zapytał: "Czy to ten, z którego pan teraz dzwoni?". Odpowiedź: "Tak!" Kurtyna!".

Zostawił wózek jako zastaw za pizzę. Nie wrócił

Pan Robert: "Gościu przyszedł z dzieckiem, zjadł pizzę. Potem zauważył że nie wziął portfela. Poszedł po ten portfel i zostawił wózek, spacerówkę, jako zastaw za pizzę. Wziął dziecko pod pachę i nigdy już nie wrócił".

Sztuczna szczęka na stole

Pani Agnieszka: "Ja kiedyś znalazłam na stole sztuczną szczękę. Kolega zapakował do koperty, którą przykleił na barze, od naszej strony, z wiadomością "Pani straciła zęby na stole nr 3, może po nie wróci". Do dziś się z tego śmieję!"

Jak mogła zapomnieć o torebce od Louis Vuitton?

Pani Dorota: "Kiedyś kobieta zostawiła pod stołem, torebkę wartą kilkanaście setek euro, od Louis Vuitton, W środku był tylko jednorazowy aparat fotograficzny, więc zero namiaru na nią. Jednak dokładnie zapamiętałam tę panią. Zadzwoniła dopiero po tygodniu, czy mamy jej torebkę. Rozumiecie? Ona dopiero po tygodniu przypomniała sobie o torebce Louis Vuitton! Przechowałam ją w swoim rockerze pracowniczym pod kluczem, informując o tym szefostwo. Kobieta przyszła z bukietem kwiatów i butelką świetnego, drogiego wina, by mi się odwdzięczyć. Było mi bardzo miło. Od tego czasu jest naszą stałą klientką".

Kurtka, a w niej 15 tysiaków!

Pani Jola: "Gościu zostawił u nas kurtkę, a w niej telefon i 15 000 złotych! Dostałam 500 zł za przechowanie. Szefowa ostrzyła sobie pazurki, ale ja byłam mądrzejsza i zabrałam wszystko do domu. Facet zorientował się dopiero w domu, 200 km od naszego lokalu. Zadzwonił na swój numer, odebrałam i podałam mój adres. Przyjechał o godz. 23:00. Bardzo dziękował, że zabrałam kurtkę do domu. Mój lokal był czynny tylko do godz.19:00".

Wrócił oddać widelec, który ukradł

Pani "Któregoś razu podchodzę do stolika zebrać zamówienie, a pan mówi że ma nietypową sprawę. Wyciągnął widelec z kieszeni i powiedział, że jak jakiś czas temu był u nas w restauracji to go zabrał, więc teraz przyjechał go oddać i - uwaga! - zrobił w tym celu aż 300 km!"

Tajemniczy list od świadków Jehowy

Pani Justyna: "W naszej restauracji na stoliku został list. Wielkimi literami było napisane "LIST DLA CIEBIE". Kelnerka wchodzi na kuchnię i nam go pokazuje.stoimy i patrzymy, jak otwiera list i co się okazało? Zostawili go świadkowie Jehowy, jako zachętę do przeczytania ich biblii. I czar romantyzmu prysł..."

Pani Blanka: "U nas ludzie zostawili tyle kurtek, że mogliśmy spokojnie lumpeks otworzyć".

Pani "Dziecko zostawiło aparat ortodontyczny. Szukaliśmy go godzinę w koszu, bo młody zawinął w serwetkę. Jednak porządny i szczęśliwy tata przyszedł po odbiór z butelką whisky".

Rabat od wróżki

Pani Julia: "Babka spojrzała na mnie i z uśmiechem powiedziała: "Taka miła pani to dostanie coś ode mnie!" Wyjęła portfel i wyciągnęła wizytówkę. Dała mi ją do ręki mówiąc: "Dostanie pani 40% zniżki" i poszła dalej. Patrzę na wizytówkę, a tam duży napis "wróżka Irena" i wszystkie jej dane. Chciało mi się płakać ze śmiechu".

Autorka "Harrego Pottera" zostawiła swoją książkę

Pan Michał: "Jak pracowałem w UK, kobieta zostawiła podpisane dwie książki "Harrego Pottera". To chyba była autorka".

Pan Kamil: "U mnie w knajpie Lech Janerka zostawił rower (specjalnie) i Czesław Mozil harmonijkę (to już z zapomnienia)".

*Opinie pochodzą z facebookowej grupy "Kto pracował w gastro ten się w cyrku nie śmieje".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kule ortopedyczne, sztuczna szczęka i wózek dziecięcy! Oto, co zostawiają klienci w restauracjach - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska