Targowisko przy ul. Okólnej zostało otwarte w piątek. Czynne jest od wtorku do soboty, w godzinach 8-16. Pieczę nad nim sprawuje miejska spółka Targi Toruńskie.
[break]
- Jeśli chodzi o frekwencję, to patrząc z perspektywy tych kilku dni jest naprawdę nieźle. Taki typowy zieleniak był potrzebny mieszkańcom lewobrzeża - twierdzi Adrian Olszewski, sprzedawca warzyw i owoców. - Najwięcej klientów spodziewamy się rzecz jasna w dni targowe, czyli we wtorki, piątki oraz soboty. Druga sprawa, że dużo ludzi jeszcze nie wie o tym, że taki punkt powstał w Toruniu.
Zarówno kupcy, jak i klienci mają bardzo dobre warunki do prowadzenia biznesu oraz robienia sprawunków. Zadaszone ławy, toaleta, niewielki, ale darmowy parking. To wszystko sprawia, że chętnych do odwiedzin nowego punktu handlowego na mapie Torunia nie brakuje.
- Ludzie są zadowoleni, że targowisko w ogóle powstało - dodaje Dorota Bylicka, która prowadzi punkt z „zieleniną”. - Osoby mieszkające na lewym brzegu nie muszą teraz jeździć w inne rejony miasta i robić zakupy na zapas. Tuż obok mają świeżą sałatę, rzodkiewki czy pomidory. Na warunki nie możemy narzekać. Plac jest odpowiednio zadaszony, jest toaleta, darmowy parking.
W podobnym tonie wypowiada się Adam Dobaczewski z Czerniewic. Na targowisko przyjechał po raz drugi. Wczoraj zastaliśmy go kupującego m.in. botwinkę oraz ziemniaki.
- Nie ulega wątpliwości, że targowisko było potrzebne w tej części Torunia. Pamiętam, jak przeniosłem się pięć lat temu do Czerniewic, to z tej strony Wisły był tylko jeden market i nic poza tym. Ciągła jazda po zakupy za most na dłuższą metę jest nie do wytrzymania - podkreśla pan Adam.
Pan Gabriel prowadzi rodzinny biznes. Od momentu powstania targowiska przy ul. Okólnej on handluje na lewobrzeżu, natomiast żona na targowisku przy Szosie Chełmińskiej. Dodaje, że interes dopiero się rozkręca, a klientów z całą pewnością będzie przybywać. Jak mówi, jest nawet plan, aby napisać petycję do prezydenta Michała Zaleskiego i prezesa Targów Toruńskich Kazimierza Zawala, żeby targowisko było czynne także w niedzielę.
- Na razie jest bardzo dobrze. Nie ma co narzekać - komentuje Gabriel Olejnik. - Oczywiście, że przy Szosie Chełmińskiej ruch jest większy, ale tutaj interes się rozkręca. Dobrze byłoby, gdyby targowisko było czynne w niedzielę. W sobotę było mnóstwo kupujących. Widać, że gdy ludzie mają wolne od pracy, to przychodzą na zakupy.
- To wszystko dopiero się rozkręca. Ludzie przyzwyczaili jeździć się do centrum miasta. Wydaje mi się, że z czasem klientów będzie przybywać. Początki zawsze są niemrawe. Od dawna potrzebowaliśmy punktu, gdzie będzie można kupić świeże warzywa i owoce. Po latach w końcu się doczekaliśmy. Nie będzie trzeba jeździć na Szosę Chełmińską czy Rubinkowo - kończy Genowefa Marcinkowska, mieszkanka Podgórza.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?