Lustracja-dezaktywacja

<!** Image align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/szczepanski_artur.jpg" >Trybunał Konstytucyjny wyrwał z rąk braci Kaczyńskich ich ulubioną zabawkę - lustrację w nowej narzuconej przez prezydenta RP formie. Zestaw małego lustratora, skomponowany na potrzeby IV RP, powędrował na półkę, do której trudno będzie Jarosławowi i Lechowi doskoczyć, choć półka to nie najwyższa.

Tak naprawdę trybunał wyrzucił ustawę lustracyjną do kosza, czyli tam, gdzie powinny lądować buble prawne produkowane przez polityków w pośpiechu i na polityczne zamówienie. Na nic się zdała noc szybkich teczek w czasie posiedzenia trybunału - poseł Mularczyk poległ bez honoru, podobnie jak świeżo upieczony marszałek Dorn.

Mam więc pełną szafę niepotrzebnych oświadczeń lustracyjnych i teraz jestem pewien, że droga do sprawiedliwości dziejowej czy historycznej prawdy nie może wieść na skróty i być li tylko narzędziem zemsty. W żadnym razie nie może też prowadzić nas drogą poniżenia i ludzkiej krzywdy i, co najważniejsze, naruszać prawa, konstytucji.

<!** reklama right>Zdania na temat lustracji są podzielone, także w naszej redakcji, obok siebie pracują jej zwolennicy i przeciwnicy. Jako szefa cieszy mnie jedynie to, że nie są to bolesne podziały, co pewnie świadczy o tym, że dla większości lustracja nie stanowi pierwszorzędnego problemu, a jest jedynie politycznym sztandarem lustracyjnych fundamentalistów, którzy zwykłych problemów prostych ludzi nie są i nie będą w stanie rozwiązać.

Nie ulega wątpliwości, że PiS, nie po raz pierwszy zresztą, znalazło się w trudnej sytuacji i przynajmniej na czas jakiś będzie musiało opanować własny oraz zwolenników wilczy apetyt na powszechną lustrację.

Będzie to niełatwe, bowiem zapowiedziane na połowę maja igrzyska, na czas dłuższy trzeba, za sprawą, Trybunału Konstytucyjnego, odłożyć. Nie mam złudzeń, że w niedalekiej przyszłości czekają nas kolejne odsłony lustracyjnego dramatu lub, jak kto woli, farsy, bo główni bohaterowie, w przeciwieństwie do większej części publiki, nie są zmęczeni, a jeszcze bardziej rozsierdzeni.

Póki co, cieszy mnie, że sędziowie trybunału pokazali, że niekoniecznie musi być tak, iż jedynie prawo mamy w Polsce, a sprawiedliwości trzeba szukać w Brukseli. No i bomba... I wcale nie myślę, że ten, kto się lustrował, to trąba...