Małżeństwo na wyjeździe

Długie kolejki i odległe terminy to najważniejsze powody, dla których coraz więcej młodych par z Torunia decyduje się na zawarcie małżeństwa poza miastem.

Tak właśnie zrobili państwo Magdalena i Mateusz z Torunia, którzy po zorientowaniu się w kalendarzu toruńskiego USC, wybrali uroczystość w Lubiczu.

- Zależało nam na szybkim ślubie cywilnym - tłumaczą małżonkowie. - W Toruniu ślub byłby możliwy dopiero za jakiś czas, a w Lubiczu udało się przyspieszyć termin i ślub wzięliśmy już po tygodniu - dodają.<!** reklama>

Taka ślubna turystyka staje się coraz powszechniejsza. Wielką popularnością cieszy się gmina Wielka Nieszawka, gdzie śluby torunian stanowią więcej niż połowę.

- W 2011 roku na 10 ślubów cywilnych aż 6 stanowiły te zawarte przez młodych z Torunia - wylicza Krystyna Błach, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Wielkiej Nieszawce.

Dlaczego młodzi wybierają obcą gminę?

- W Toruniu trzeba liczyć się z kolejkami, a na przykład w maju czy czerwcu nie ma już szans na dobry termin. Młodzi przychodzą i chcą ślub już, zaraz. U nas nie ma z tym problemu - dodaje.

Podobna sytuacja ma miejsce w gminie Obrowo.

- W ubiegłym roku na 22 śluby cywilne 5 zostało zawartych między mieszkańcami Torunia - mówi Małgorzata Gerus, kierownik tamtejszego USC.

Jeszcze kilka lat temu najczętszym powodem zawarcia ślubu cywilnego była ciąża. Dzisiaj na pierwszym miejscu wymienia się raczej... kredyt bankowy.

- Argumentem do przyspieszenia terminu ślubu może być ciąża, brany przez młodych kredyt lub wyjazd za granicę - tłumaczy Wiesława Saganowska, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Łysomicach. - Czasami czekać nie można i wtedy przychylamy się do prośby pary.

W Toruniu śluby cywilne cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. W ubiegłym roku zdecydowały się na takie rozwiązanie 462 pary.