Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Nienartowicz: Prezydent Zaleski w swoim stylu znów krygować się może [Felieton - Minął Tydzień]

Marek Nienartowicz
Marek Nienartowicz
To nie - broń Boże - kandydatka na prezydenta Torunia. To tancerka i prezenterka telewizyjna Ida Nowakowska, która w Arenie Toruń warsztaty dla dzieci poprowadziła
To nie - broń Boże - kandydatka na prezydenta Torunia. To tancerka i prezenterka telewizyjna Ida Nowakowska, która w Arenie Toruń warsztaty dla dzieci poprowadziła Agnieszka Bielecka
To już tydzień, jak w „Nowościach” prezydent Zaleski stwierdził, że czas decyzji o jego kandydowaniu na kolejną kadencję jeszcze nie nadszedł. Przypomnieć nie zaszkodzi – na kadencję szóstą. I w razie zwycięstwa raczej ostatnią – w myśl przepisów obecnie obowiązujących.

Zobacz wideo: Jak działa jedyne kino studyjne w Toruniu - Camerimage?

od 16 lat

Po wypowiedzi prezydenta dywagacje się rozpoczęły, czy aby czas prezydenckiej decyzji faktycznie jeszcze nie nadszedł. Czy też ona już zapadła, a po prostu czas jej ogłoszenia jeszcze nie nastał. Tak czy owak - ewentualna konkurencja prezydentowi na taką zwłokę ewidentnie pozwala.

Bo na razie tylko o ewentualnym kandydacie PO/KO słyszeć się dało. Czyli o ekspośle i ekswiceministrze Karpińskim. Nieprzypadkiem – przypomnieć wypada - na początku roku z Warszawy na stałe do Torunia wrócił i od marszałka Całbeckiego stołek wiceprezesa spółki Uzdrowisko Ciechocinek dostał. Spod tężni prezydenturę w Toruniu próbować zdobyć by miał. Niedawny nieskuteczny – przypomnieć trzeba – jego start w wyborach do Sejmu przetarciem szlaku i przypomnieniem mocniejszym o sobie być by miał. Tyle że tygodnie, ba – miesiące! - lecą, a poza tym mocnego lansu tegoż kandydata nie widać. A być powinien, jeśli o sukcesie realnie się myśli. Mało tego – ostatnio bardziej słyszeć się da, że eksposeł Karpiński nie do prezydenckiego boju, ale do któregoś z ministerstw - znów jako wiceminister – trafić już wkrótce może.

Polecamy

Co do kandydata PiS-u, to na myśl oczywiście wiceprezydent Mól przychodzi. Niedawno też nieskuteczny szturm na miejsce w Sejmie przypuścił. Jako kandydat PiS-u na prezydenta Torunia szlak przetarty w wyborach lat temu dziewięć i pięć przez ekswiceprezydenta Rasielewskiego by przemierzył. Jemu przecież – przypomnieć należy - ze stanowiska zastępcy ze swoim szefem, czyli prezydentem Zaleskim, rywalizować przyszło. I na z góry upatrzonej, przegranej pozycji być. Teraz z kandydatem PiS-u będzie podobnie. Bo toruński elektorat tej partii prezydenta Zaleskiego mocno popierać się zdaje. I to, że niedawno prezydent nagle bardzo ochoczo pomysł radnych z klubu Aktywni dla Torunia – ten finansowanie z budżetu miasta zabiegów in vitro zakładający – poparł, tego zmienić nie powinien. Łatwo więc wiceprezydentowi Mólowi czy komukolwiek innemu z PiS-u straceńczej misji w roli kandydata PiS-u podjąć się nie jest. Choć taki oczywiście się objawi, jeśli takie oczekiwanie prezesa Kaczyńskiego będzie. Prezesowi przecież się nie odmawia, a w zamian inne korzyści takiemu kamikadze w przyszłości taka rola przynieść może.

Dla porządku – o ewentualnym kandydacie na prezydenta tzw. społeczników też słychać. Nawet konkretny człowiek do tej roli ponoć się przymierza. Tyle że nawet u sporej części owych społeczników poważania nie ma.

A co w innych miastach w kwestii kandydatów na prezydentów słychać? Start swój już prezydent Sutryk z Wrocławia półtora tygodnia temu ogłosił. Osobliwie, bo w telewizji ogólnopolskiej to uczynił. Ruch wyprzedzający zrobił, bo się spodziewał, że radni PO/KO partyjny rozkaz porzucenia go dostali. I tak się po kilku dniach stało. Dotąd radni owi z nim jako kandydatem tzw. niezależnym od kampanii wyborczej przed ostatnimi wyborami prezydenckimi we Wrocławiu byli. Teraz prawdziwie swojego człowieka do boju PO wystawić chce. Niejaki poseł Jaros kandydatem być ma. W tej sytuacji prezydent Sutryk, zważywszy na prawie 41-procentowe poparcie dla PO/KO we Wrocławiu w niedawnych wyborach do Sejmu, wielki problem z reelekcją mieć może.

Polecamy

W Krakowie z kolei prezydent Majchrowski dopiero trzecie miejsce w sondażach zajmuje. Lat tyle – przypomnieć nie zaszkodzi – tam urzęduje, ile prezydent Zaleski w Toruniu. Czyli dwadzieścia jeden. Kraków za rządów prezydenta Majchrowskiego mocno się zmienił, ale ten z czasem coraz poważniej elektoratowi podpadać zaczął. Choćby wielkim pożarem archiwum Urzędu Miasta czy milionami na dwie miejskie telewizje wydawanymi. Efektem to niskie miejsce w sondażach jest. W tej sytuacji poniedziałkowa decyzja prezydenta Majchrowskiego o niekandydowaniu na szóstą kadencję ani trochę nie dziwi.

Prezydent Zaleski takich zmartwień nie ma. Od PO/KO wyborczo uzależniony nigdy nie był. Co do sondaży, to nawet nie wiadomo, kogo w nich z nim zestawiać można. Z ogłoszeniem decyzji o starcie w kolejnych wyborach prezydent znów więc, w swoim stylu, krygować się może.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska