Miasto walczy z psimi odchodami

<!** Image 3 align=none alt="Image 213949" sub="Właściciele psów mają obowiązek sprzątać po swoich pupilach
Fot. G. Olkowski
">
Taktykę małych kroków wybrał Toruń, żeby wygrać z nieczystościami po psach na chodnikach. Miasto ma psią toaletę, kosze z woreczkami na kupy, wkrótce na starówce zbuduje psi wybieg.
<!** reklama>

Jesienią za Wojskową Komendą Uzupełnień przy Wałach Generała Sikorskiego, nieopodal starówki, na kilkuset metrach powstanie miejski psi wybieg. Prawdziwe królestwo psów. Miejsce podobno spełni oczekiwania wszystkich psów, zadowoli tak małe kundle, jak i potężne labradory. Koncepcja zagospodarowania wybiegu powoli się klaruje - ma być rozległy, otoczony siatką, z ławkami, koszami i woreczkami na odchody. Podobno na wybiegu mają pojawić się też atrakcje dla zwierząt - psie zabawki, może nawet urządzenia treningowe.

Społeczeństwo poprosiło

- Tego oczekiwali od nas mieszkańcy. Od dawna narzekali, że psy ze starówki nie mają się gdzie wybiegać - tłumaczy, skąd taki pomysł Szczepan Burak, szef magistrackiego Wydziału Środowiska i Zieleni, który ma czuwać nad nową miejską „inwestycją” (szacowany koszt około 15 tys. zł).

Psie tematy od jakiegoś czasu bardzo zajmują głowy urzędników. Doczekaliśmy się w Toruniu psiej toalety (adres: Brama Klasztorna na starówce), mamy komplet „pilotażowych” koszy na psie odchody, z dystrybutorami woreczków w zestawie. Osiemnaście sztuk na starówce, dwa w Parku Tysiąclecia.

- Serce rośnie, gdy człowiek widzi, jak psi właściciel idzie z woreczkiem z psimi odchodami do śmietnika - dyrektor Szczepan Burak dostrzega, jak w mentalności właścicieli psów coś się zaczyna zmieniać. Kiedyś obśmiewali pojemniki na odchody i torebki, a dziś widzi się pełne kosze. Dyrektor wie, że zmian nie załatwi jedna krzykliwa akcja. Proces, jak mówi, jest długi i wielokierunkowy. Pogadanki w szkołach, dyskusje w domach, mandaty od Straży Miejskiej, wychowawczy wymiar ma mieć też psi wybieg. Na razie jeden, ale jeśli znajdą się unijne pieniądze, w parku miejskim na Bydgoskim Przedmieściu powstaną kolejne dwa królestwa psów.

Straż jeszcze prosi: posprzątaj po psie

Ulotkami „Posprzątaj po mnie!” i zestawem łopatka plus woreczek od końca maja psią kupę z chodnika próbują „sprzątnąć” strażnicy miejscy. Co tydzień w innej dzielnicy edukują zaczepianych na ulicy właścicieli zwierząt wręczając pakunek z ulotką. W zeszłym tygodniu pracowali na Bydgoskim Przedmieściu. Zestawy sanitarne podobno rozchodzą się dobrze. Furorę robią ulotki - tysiąc sztuk zamówiły toruńskie spółdzielnie mieszkaniowe.

Jak się okazuje, szykowany przy Starówce wybieg dla psów też może być orężem strażników i odegrać niemałą rolę w oczyszczaniu toruńskich chodników.

W Toruniu straż miejska znana jest ze swojej pobłażliwości wobec właścicieli psów. Za psią kupę na trawniku trudno dostać wysoki mandat.

- Ludzie zarzucają nam, że tylko wymagamy, nic nie dając - to, jak podkreśla Jarosław Paralusz, wicekomendant Straży Miejskiej i rzecznik prasowy w jednej osobie, zmienia się.

Straż dostała kolejny argument w walce z kupami i jak zapowiada teraz będzie mogła z czystym sumieniem dotkliwiej karać za psie odchody na chodniku. Pytanie tylko, czy ukarze, czy może znajdzie inny wybieg, żeby tego jednak nie zrobić.