Na sali obrad Rady Miasta Torunia głośno jak w hali magazynowej

W czwartek o godz. 10 rozpocznie się pierwsze po wakacjach posiedzenie Rady Miasta Torunia. Rozgrzewkę radni mają już na ogół za sobą. Sesję poprzedziły obrady komisji, na dwóch z nich pojawili się goście, którzy przyszli przedstawić swoje problemy.

We wtorek na posiedzeniu komisji kultury stawili się niemal wszyscy (bez jednej osoby) pracownicy przeznaczonego do likwidacji Domu Muz. W środę natomiast, na spotkanie z członkami komisji rozwoju miasta, która miała zająć się projektem uchwały dotyczącej nowego planu zagospodarowania przestrzennego dla fragmentu osiedla Stawki, przyszli mieszkańcy domów jednorodzinnych jakie stoją w sąsiedztwie Starej Drogi. Plan ten nie był aktualizowany od 18 lat. Przez ten czas obraz osiedla bardzo się zmienił. Mieszkańcom sen z powiek spędza im wizja hali magazynowej o powierzchni 3500 metrów, która ma powstać za ich płotami, na gruntach przeznaczonych dla nieuciążliwej działalności usługowej. W tym przypadku takie bliskie sąsiedztwo może się jednak okazać bardzo uciążliwe.

- Magazyny to głośny, niebezpieczny dla ruchu i uciążliwy dla mieszkańców ciężki transport kołowy. Magazyny to wentylatory, klimatyzatory oraz inne systemy filtrujące emitujące dźwięki całodobowo - wymieniała występująca w imieniu pozostałych mieszkańców Agnieszka Bubień. - Magazyny to często praca w godzinach nocnych, w tym rozładunek transportu, co w powiązaniu chociażby z pracą wózków widłowych.

Tu przedstawicielka mieszkańców przerwała, natomiast ciszę panującą na sali posiedzeń Rady Miasta, gdzie obradowała komisja, przerwał ogłuszający hałas.

- Proszę państwa, taki właśnie dźwięk towarzyszy cofaniu wózka widłowego, który emituje ponad 110 decybeli - wyjaśniła Agnieszka Bubień. - Dla przykładu 100 dB emituje motocykl bez tłumika, a właśnie 110 dB to dźwięk piły łańcuchowej. Magazyny zlokalizowane na osiedlu mieszkaniowym to potencjalne i prawie pewne konflikty pomiędzy mieszkańcami a właścicielami magazynów, które będą kończyły się sprawami przedkładanymi do Urzędu Miasta jak i do sądu.

Jedna sprawa w sądzie już się toczy, ponieważ mieszkańcy zaskarżyli posolenie na budowę hali. Jak podkreślili na spotkaniu z radnymi, nie sprzeciwiają się przeznaczeniu sąsiadujących z ich domami terenów na budownictwo usługowe, ale chcą tylko, aby te usługi rzeczywiście nie były uciążliwe.

Miasto ma problem, ponieważ gdyby do nowego planu zostały wprowadzone zapisy uniemożliwiające budowę hali magazynowej, planujący jej budowę inwestorzy mogliby wystąpić o odszkodowanie. Właścicielom domków jednorodzinnych, którzy wprowadzili się na Stawki szukając świętego spokoju, a nie sąsiedztwa wielkiego magazynu, teoretycznie również należałoby się zadośćuczynienie.

Członkowie komisji, przynajmniej ci, którzy zabierali głos, zadeklarowali mieszkańcom wsparcie. Uchwałę zaopiniowali pozytywnie. Na czwartkowej sesji radni będą zatem decydować o tym, czy miejscy planiści zajmą się przygotowaniem nowego planu. O nowym planie z mieszkańcami chcą zresztą rozmawiać nie tylko radni.

- Uchwała rozpoczyna procedurę dochodzenia do konsensusu między oczekiwaniami dwóch stron. Zapraszam państwa do pracowni urbanistycznej na Grudziądzką - powiedziała Anna Stasiak, szefowa Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.

Mieszkańcy dziękują za wsparcie radnemu Wojciechowi Klabunowi.