W Neście Karaweli po staremu. Torunianie przegrali w piątek kolejne spotkanie i od początku września są czerwoną latarnią rozgrywek Polskiej Ligi Hokejowej.
<!** Image 3 align=none alt="Image 197012" sub="Przez sześćdziesiąt minut piątkowej potyczki na Tor-Torze bramkarze Nesty Karaweli (na zdjęcie Krzysztof Bojanowski) mieli sporo pracy / Fot.: Jacek Smarz">Niespełna trzy tygodnie temu, na inaugurację rozgrywek PLH, Nesta Karawela poległa pod Wawelem 0:4. Wczoraj w Toruniu przegrywała takim samym stosunkiem już po niespełna 20 minutach.
Szybka zmiana w bramce
Początek zmagań na Tor-Torze nie zapowiadał takiego obrotu sprawy. Torunianie, osłabieni brakiem Daniela Mingego, przez połowę pierwszej tercji nie odstawali od rywali, nie dawali się zaskoczyć i od czasu do czasu atakowali. Gdy jednak znajdowali się pod bramką Cracovii nie potrafili zmusić do kapitulacji potwierdzającego wysoką formę Rafała Radziszewskiego (obecnie jest najlepiej broniącym golkiperem w całej PLH).
<!** reklama>W drugiej części pierwszej odsłony gra Nesty Karaweli posypała się jednak całkowicie. Krakowianie odnaleźli sposób na Michała Plaskiewicza i w nieco ponad siedem minut zdobyli cztery gole.
To był nokaut, po którym musiała nastąpić zmiana między słupkami toruńskiej bramki. Plaskiewicza zastąpił Krzysztof Bojanowski, a trener Jaroslav Lehocky, od początku drugiej tercji, po raz kolejny w tym sezonie przeprowadził ekstremalną metamorfozę ustawień poszczególnych formacji. W takich zestawieniach torunianie jeszcze w tym roku nie grali, lecz - co ciekawe - coraz częściej odnajdywali się pod bramką Cracovii.
Nie ukrywali nerwów
Tylko w tej odsłonie Nesta Karawela mogła zdobyć cztery bramki, lecz w sytuacjach sam na sam z Radziszewskim nie popisali się zarówno Michal Borovansky, jak i Martin Malat, którego przydatność do gry w zespole maleje z meczu na mecz.
Innych okazji nie wykorzystali z kolei Peter Gula i Michał Kalinowski, próbowany do gry w pierwszej formacji.
Tymczasem jedna z kontr, podczas okresu gry torunian z liczebną przewagą, przyniosła korzyść przyjezdnym. Po rajdzie prawym skrzydłem i zaskakującym strzale Petr Dworzak pokonał Bojanowskiego. Torunianie nie ukrywali już nerwów. Na drugą przerwę schodzili wściekli.
W ostatniej odsłonie gospodarze zdobyli wreszcie bramkę, a nawet trzy (strzelcami Borovansky, Przemysław Bomastek i Kamil Kalinowski), jednak cieszyć się nie mieli z czego, gdyż krakowianie trafili do ich siatki jeszcze cztery razy i zakończyli mecz zwycięstwem 9:3.
Wynik
Toruń - Kraków 3:9
Nesta Karawela Toruń - Cracovia 3:9 (0:4, 0:1, 3:4). 0:1 J. Fojtik (12.10), 0:2 D. Laszkiewicz - L. Laszkiewicz (13.54), 0:3 D. Laszkiewicz - N. Besch, L. Laszkiewicz (18.17), 0:4 R. Kostecki - J. Fojtik, P. Valczak (19.28), 0:5 P. Dworzak - L. Laszkiewicz, N. Besch (31.20, w osłabieniu), 1:5 M. Borovansky - A. Marmurowicz, J. Dzięgiel (46.56), 1:6 L. Laszkiewicz - N. Besch, P. Dworzak (48.06), 1:7 P. Dworzak - D. Laszkiewicz, L. Laszkiewicz (51.38), 1:8 L. Laszkiewicz - P. Valczak, P. Dworzak (53.28, w przew.), 2:8 P. Bomastek - P. Gula (57.16, w przew.), 3:8 K. Kalinowski - M. Malat (58.44), 3:9 P. Dworzak - L. Laszkiewicz, D. Laszkiewicz (59.08).
Nesta: Plaskiewicz (od 19.28 Bojanowski); Lang - Gula, Koseda - Skrzypkowski, Huzarski - Gimiński oraz Porębski; Bomastek - K. Kalinowski - Malat, Borovansky - Dzięgiel - Marmurowicz, Gościmiński - Husak - M. Kalinowski oraz Kuchnicki, Pieniak, Lidtke.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
