<!** Image align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/budniewska_lucyna.jpg" >Wyznaję niezbyt jeszcze popularny pogląd, że do działalności publicznej, czy to w wielkiej polityce, czy lokalnym samorządzie powinny zabierać się osoby może niekoniecznie bogate, ale przynajmniej zamożne i spełnione zawodowo oraz życiowo. Nie dotyczy to oczywiście ludzi, którzy zdobyli majątek w niejasnych okolicznościach, takich „biznesmenów”, co do których nie bardzo wiadomo, kto za nimi stoi, czy też jak się to mówiło 20 lat temu, uwłaszczonej nomenklatury, zgarniającej co się da na styku publicznego z prywatnym. Chodzi tu po prostu o przedsiębiorców, a także przedstawicieli wolnych zawodów, którzy dzięki swojej zaradności i inteligencji zapewnili dobry byt swoim rodzinom przy okazji tworząc nowe miejsca pracy. Dzięki temu jest mniejsze niebezpieczeństwo, że do służby publicznej pcha ich tylko żądza diety, zwiedzania świata na koszt podatnika lub nawiązania kontaktów przydatnych dla osobistych korzyści.
<!** reklama>Jeśli mowa o podróżach. Człowiek o pewnym statusie materialnym, bywały w świecie, może być przez to bardziej wyczulony na pewne problemy. Dla niego nasze dziurawe jak ser drogi nie będą normą, bo podróżował po równych jak stół autostradach. Nie przyjmie za rzecz zwyczajną i niezmienną biedy w służbie zdrowia ani bałaganu na kolei, bo zna kraje, gdzie te sektory funkcjonują lepiej.
Zdobywając majątek i pozycję człowiek zamożny udowodnił już, że coś potrafi. Że zna wartość pieniędzy, umie je nie tylko wydawać, ale i zarabiać. Czy ktoś, kto ma problem, by zadbać o siebie i swoich najbliższych, jest na tyle wiarygodny, by powierzyć mu nasze wspólne sprawy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
