MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie poddawać się

Paweł Kaniak
Paweł Kaniak
Wczoraj na sesji Rady Powiatu w Toruniu uhonorowano laureatów. Nastolatka z Witkowa zwyciężyła w kategorii do lat 18.

Wczoraj na sesji Rady Powiatu w Toruniu uhonorowano laureatów. Nastolatka z Witkowa zwyciężyła w kategorii do lat 18.

<!** Image 2 align=none alt="Image 183344" sub="To pierwsza taka nagroda dla Zofii Branickiej (z lewej). Danuta Zdrojewska - prezes stowarzyszenia „Horyzont” cieszy się z wyróżnienia swojej podopiecznej / fot. Paweł Kaniak">Twoją kandydaturę do konkursu zgłosiła Danuta Zdrojewska - prezes Stowarzyszenia „Horyzont” przy gimnazjum w Pluskowęsach, do którego uczęszczałaś. Zaskoczyła cię ta nominacja?

Bardzo się ucieszyłam, że ktoś docenił to, co robię i uznał iż zasłużyłam na takie wyróżnienie. Już sama nominacja do konkursu była dla mnie największą nagrodą, nie przypuszczałam że mogę zdobyć coś więcej. Wygrana oznacza, że moja praca faktycznie ma jakiś cel oraz to, że ten cel dostrzegają też inni. To pierwsze takie wyróżnienie dla mnie za działalność wolontariacką i podsumowanie moich dotychczasowych działań.

Jakie cechy powinna mieć osoba pomagająca innym?

Potrzeba odpowiedzialności, dobrej organizacji czasu oraz cierpliwości. Ważna jest odwaga żeby w ogóle rozpocząć działania. Trzeba pokazać się z jak najlepszej strony, aby drugi człowiek miał do nas zaufanie.

Jak rozpoczęła się twoja przygoda z wolontariatem?

Dużo zawdzięczam rodzicom, którzy kształtowali we mnie wrażliwość na innych ludzi. W podstawówce wstąpiłam do szkolnego koła Caritas. Za namową jednej z nauczycielek pomagałam też koleżankom, które miały problemy w nauce.

W gimnazjum zaangażowałaś się w projekt „Czy tylko szata zdobi człowieka?” Na czym on polegał?

Przedsięwzięcie było finansowane przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności w ramach akcji wyrównywania szans. My musieliśmy wymyślić tematykę. Zdecydowaliśmy się na przedstawienie problematyki związanej z wizerunkiem zewnętrznym człowieka, wyglądem, ubiorem oraz relacją pomiędzy tym, co na zewnątrz a tym co w środku. Organizowaliśmy pokazy mody, spotkania ze specjalistami od wizerunku, zajęcia warsztatowe. Za główny cel postawiliśmy sobie zwiększenie poczucia własnej wartości wśród uczestników projektu i udało się to zrealizować.

Młodzież zwraca dużą uwagę na wygląd. Czy bycie niemodnym jest krytykowane, wyśmiewane? Jak postrzega się tę kwestię w małej miejscowości, z której pochodzisz a jak w dużym mieście?

Zależy do jakiego środowiska trafimy. W niektórych szkołach jest to większy problem, w innych mniejszy, ale ktoś, kto wygląda inaczej zazwyczaj się wyróżnia. W mniejszych miejscowościach jest mniej indywidualności, spotykają się ludzie podobni do siebie. Inaczej jest w dużych miastach, gdzie mieszają się różne kultury.<!** reklama>

W gimnazjum byłaś liderem swojej grupy. Czy chcesz nim być także teraz?

W nowej szkole spotkała się młodzież pochodząca z różnych rejonów i mająca doświadczenia podobne do moich. Wymieniamy się wiedzą, możemy stworzyć ciekawą grupę. Jest kilka osób, które pełniły taką rolę jak ja, ale nie robiliśmy jeszcze niczego wspólnie. Staram się zgrać z nowymi znajomymi. Mogłabym być liderem, ale jeśli ktoś zaproponuje fajny pomysł lub będzie miał większe doświadczenie niż ja, mogę działać obok, współpracować i nie muszę być na pierwszym miejscu.

Mimo młodego wieku, w swojej pracy wolontariusza zmierzyłaś się już z poważnymi sprawami. Pomagałaś osobom, które miały problemy z alkoholem.

Zaczęło się od tego, że wzięłam udział w szkoleniu Caritas, z którego dostałam certyfikat lidera wsparcia rówieśniczego. Miałam więc jakieś podstawy teoretyczne, które umożliwiały mi skuteczną pomoc. Problem dotyczył ludzi w moim wieku i było to spontaniczne działanie. Uświadamiałam im, w jaki sposób mogą sobie pomóc. Istotne było to, że te osoby miały do mnie zaufanie i chciały opowiedzieć o swoich kłopotach. Zwykła rozmowa bardzo dużo daje.

Co było dla Ciebie trudniejsze: udzielanie korepetycji ze szkolnych przedmiotów, czy wspieranie kogoś kto miał problem z używkami?

Nie można rozgraniczyć tych spraw i zastanawiać się, która z nich była ważniejsza. Obie miały jakiś cel. Zaliczenie testu i przejście bez problemu do następnej klasy było dla tej osoby najważniejszym problemem na ten moment. Dlatego wszystko dawało mi równie dużo satysfakcji.

Spotkałaś się z odmową przyjęcia pomocy?

Staram się rozmawiać i działać w taki sposób, aby druga strona czuła, że chcę ją wesprzeć. Jednak nie zawsze wolontariusz spotyka się z sympatią. Czasem ktoś odrzuci naszą rękę albo przyjmie ją, ale nie potrafi potem wykorzystać tej pomocy w dobry sposób. Nigdy nie naciskam, bo jeśli ktoś nie chce, to nie zmusimy go, żeby się zmieniał, czy pracował nad sobą. Może być też tak, że tej osobie nie przyda się akurat moja pomoc, ale mogę ją skierować do kogoś innego.

Czy zgodzisz się z opinią, że od święta jesteśmy bardziej otwarci na potrzeby innych, a na co dzień brakuje tego?

Ludzi, którzy pomagają bliźnim wcale nie jest mało, ale może nie o wszystkich wiemy. Nie brakuje codziennej pomocy, tylko nie zawsze jest dostrzegana i nie wszyscy o niej mówią. Każdy może być wolontariuszem i jeżeli rzeczywiście zależy mu na tym, to każda forma jest dobra. Nie wszyscy muszą się nazywać wolontariuszami, żeby móc pomagać drugiej osobie.

Wspomagałaś nie tylko drugiego człowieka, pracowałaś też na rzecz Witkowa i dbałaś o pamięć historyczną. Jaka była twoja rola?

To nie było nic wielkiego. Mój tata jest sołtysem i gdy radni rozpisywali plany rozwoju wsi, pomagałam od strony graficznej, np. opracowywałam logo. Uzupełniałam też lokalną kronikę. W ramach programu „Śladami przeszłości - uczniowie adoptują zabytki”, wspólnie ze znajomymi z kółka historycznego zajmowałam się sprzątaniem grobów i opieką nad pomnikiem w Grodnie. Poznawaliśmy kulturę żydowską, bo właśnie w Grodnie jest pomnik poświęcony żydówkom.

Czy miałaś w swojej pracy wolontariackiej momenty zwątpienia, gdy chciałaś odpuścić, rzucić wszystko?

Czasami coś się opóźni, nie wyjdzie tak, jak zaplanowaliśmy. Nie za każdym razem udaje się osiągnąć główny zamierzony cel, ale zawsze staram się, żeby jakiś efekt był. W takim momencie, gdy wszystko się sypie, trzeba sobie powiedzieć, że damy radę. Nigdy się nie poddawać.

Czego życzyć najlepszemu młodemu wolontariuszowi w nowym roku?

Żeby w końcu się wyspał i odpoczął (śmiech).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska