MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nocny nalot na nielegalne gapy

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Kilkudziesięciu toruńskich taksówkarzy sprawdziła w ubiegłą sobotę w nocy Inspekcja Transportu Drogowego. Okazało się, że dwóch nie miało ważnej licencji.

Kilkudziesięciu toruńskich taksówkarzy sprawdziła w ubiegłą sobotę w nocy Inspekcja Transportu Drogowego. Okazało się, że dwóch nie miało ważnej licencji.

<!** Image 2 align=right alt="Image 53179" sub="Inspekcja Transportu Drogowego skontrolowała kilkudziesięciu toruńskich taksówkarzy. Dwóch nie miało koncesji.">- Zdajemy sobie sprawę, że ze względu na nasze ograniczone siły, 14 funkcjonariuszy w całym województwie, nie udało nam się skontrolować wszystkich kierowców taksówek, ale nasza akcja miała również charakter prewencyjny i będzie powtarzana. Taksówkarze muszą mieć świadomość, że nie pracujemy tylko w dzień - zapewnia Rafał Jankowski z Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego w Bydgoszczy.

Inspektorzy specjalnie na toruńską kontrolę wybrali noc z soboty na niedzielę, kiedy wyjeżdza w miasto najwięcej popularnych taryf. Mniej więcej w tym samym czasie jednocześnie sprawdzano taksówki nie tylko w Toruniu, ale we wszystkich większych miastach województwa.

- Nasza akcja nastawiona była przede wszystkim na kontrolę licencji i jej wykorzystanie zgodnie z przeznaczeniem - dodaje. - W Toruniu dwóch taksówkarzy miało nieważne pozwolenia, w Bydgoszczy na przykład wszyscy jeździli legalnie. Natomiast w jednym z miast regionu stwierdziliśmy, że kierowca taksówki działał nieco jak linia autobusowa. Jeździł określoną trasą i zabierał pasażerów. Wobec tych osób wszczęte zostały postępowania administracyjne. Grożą im kary nawet do 8 tysięcy złotych.

<!** reklama left>Zdaniem wielu toruńskich taksówkarzy, takie kontrole są jak najbardziej pożądane.

- Mogą być nawet dwa razy w tygodniu, bo być może sprawią, że wyeliminuje się pewne patologie, które jeszcze cały czas występują w taksówkarskim fachu - mówi Lech Gerke, prezes Copernicusa, jednej z najstarszych i największych toruńskich korporacji taksówkarskich.

Z jego obserwacji wynika, że taksówkarzy jeżdżących bez licencji jest naprawdę bardzo mało. O wiele większy problem to ci, którzy podszywają się pod znane korporacje taksówkarskie. Mają tzw. gapy z logami podobnymi do tych, którymi posługują się renomowane firmy.

- Bardzo trudno jest z nimi sobie poradzić - dodaje Lech Gerkę - A potem mamy reklamacje, że ktoś z naszej korporacji zawyżył opłatę. Po sprawdzeniu okazuje się natomiast, że to ktoś podszył się pod nasze logo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska