Oderwać się od biurka

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/budniewska_lucyna.jpg" >Mieszkańcy krajów europejskich to szczęściarze, jeśli chodzi o urlopy - są one znacznie dłuższe niż w państwach azjatyckich czy Kanadzie. Nie wszyscy jednak z tych uprawnień potrafią korzystać. Zaległe urlopy to utrapienie w wielu firmach i urzędach. I co ciekawe - często dotyczy to nie szeregowych pracowników, ale osób z samego szczytu hierarchii, które z natury rzeczy powinny być przecież najbardziej zapracowane i zmęczone.

Nadodpowiedzialność, przekonanie, że jest się niezastąpionym, strach przed utratą kontroli? Zapewne tak, chociaż w wielu przypadkach rzeczywiście jest tyle spraw do załatwienia, że trudno się oderwać nawet na kilka dni. Ale dobra organizacja pracy to także umiejętność delegowania zadań na współpracowników. Na szczęście, do historii przechodzą opowieści o szefach, którzy urlopy spędzają w pracy albo przynajmniej wpadają codziennie na lustracyjne wizyty do biura.

<!** reklama>Nie jesteśmy cyborgami. Po wielu miesiącach pracy non stop spada koncentracja, pogarsza się percepcja, pod koniec dnia ten sam dokument trzeba czytać kilka razy, żeby zrozumieć jego treść. I tak z naszej coraz cięższej pracy mamy coraz mniej pożytku.

To ostatni dzwonek, żeby pomyśleć o sobie i swoim zdrowiu. Oderwijmy się przynajmniej na dwa tygodnie od tego kołowrotu obowiązków, niezależnie, czy stać nas na egzotyczne wojaże, czy tylko na wypad nad pobliskie jezioro albo wczasy na działce. Inaczej dobrowolnie zagonimy się na amen w wyścigu szczurów.