Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opiekuje się 17 kotami. Trzeba je karmić i leczyć a to kosztuje

Justyna Wojciechowska-Narloch
Nasza Czytelniczka opiekuje się 17 kotami na działkach. Wszystkie podrzucili jej ludzie, którzy nie chcieli ich ani karmić, ani leczyć i sterylizować
Nasza Czytelniczka opiekuje się 17 kotami na działkach. Wszystkie podrzucili jej ludzie, którzy nie chcieli ich ani karmić, ani leczyć i sterylizować Grzegorz Olkowski
Ma pod opieką 17 kotów. Nie należą do niej, w ogóle nie mają właściciela. Trzeba je jednak karmić, sterylizować i leczyć. A to sporo kosztuje. Mieszkanka Torunia liczy na pomoc Czytelników „Nowości”.

Pani Kamila, bo o niej mowa, nie raz już doświadczyła ludzkiej złośliwości. Jest wielu takich, którym przeszkadzają wolno żyjące zwierzęta, więc prosi, aby opisując jej historię na łamach, podawać jak najmniej szczegółów.

Kobieta jest właścicielką skrawka ziemi i altanki w jednym z toruńskich ogrodów działkowych. Od lat pomaga żyjącym tam kotom. I żeby było jasne – sama nie przywiozła tam żadnego zwierzaka. Wszystkie to przybłędy, których kiedyś pozbyli się ich nieodpowiedzialni właściciele.

Zobacz także: Wypadek radiowozu - winnym policjant

- Pod opieką mam stałą grupę 13 kotów. Są wysterylizowane, szczepione, zadbane. Wiosną pojawiły się cztery nowe, których ktoś zapewne się pozbył – opowiada „Nowościom” pani Kamila. - Część z nich wymaga leczenia, a wszystkie trzeba nakarmić. To dla mnie wielkie obciążenie.

Nasza Czytelniczka wychowuje niepełnosprawne dziecko, a mimo to codziennie musi znaleźć czas, by rowerem przyjechać na działkę. Oprócz braku karmy ma jeszcze jeden problem – to drewno, którego potrzebuje do ogrzania altanki.

Zobacz także: Kamil Piórkowski. Trop urywa się na punkcie widokowym

- Ten mój domek stoi w bardzo niefortunnym miejscu: zacienionym, a pod ziemią musi być jakiś ciek wodny. W altance panuje straszna wilgoć i jest bardzo zimno. To nie służy kotom, szczególnie starym i chorym – mówi pani Kamila. - Codziennie rozpalam tam w piecu, ale już nie mam czym palić. Przydałoby się trochę jakiegokolwiek opału.

O sprawie poinformowaliśmy Wydział Środowiska i Zieleni Urzędu Miasta Torunia. To tam trafiają pieniądze, które gmina przeznacza na opiekę nad zwierzętami w mieście. Za pośrednictwem urzędników dostają je organizacje pozarządowe oraz schronisko.

- Nie mamy żadnych pieniędzy na karmę, nie mamy też karmy ani talonów na leczenie w gabinetach weterynaryjnych. To wszystko dostają od nas organizacje zajmujące się zwierzętami i to z nimi należy się kontaktować – odpowiedział Szczepan Burak, dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni. - To między innymi Fundacja Kot i Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt, które zaopatrują w karmę opiekunki kotów.

Dyrektor obiecał natomiast, że w sprawie drewna może pani Kamili pomóc. My ze swej strony prosimy też o wsparcie dla naszej Czytelniczki.

Karmę dla jej podopiecznych można przynosić do naszej redakcji przy ulicy Podmurnej 31 w Toruniu. W razie pytań prosimy o kontakt mailowy: [email protected].

Do pożaru doszło dziś w warsztacie wulkanizacyjnym przy ulicy Skłodowskiej-Curie. Niemal dokładnie rok temu podobne zdarzenie miało miejsce na rogu Rydygiera i Wschodniej

Pożar w warsztacie wulkanizacyjnym przy Skłodowskie-Curie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska