Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnie słowo psychiatrów

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Być może jeszcze w marcu zapadnie wyrok w sprawie zabójstwa 14-letniej Eweliny ze Służewa. Na zakończenie śledztwa czeka natomiast sprawa porwania przedsiębiorcy, który był przetrzymywany w Dzikowie.

Być może jeszcze w marcu zapadnie wyrok w sprawie zabójstwa 14-letniej Eweliny ze Służewa. Na zakończenie śledztwa czeka natomiast sprawa porwania przedsiębiorcy, który był przetrzymywany w Dzikowie.

<!** Image 3 align=none alt="Image 186214" sub="W tym miejscu w Dzikowie porywacze przetrzymywali przedsiębiorcę z Lipna /Fot.: Grzegorz Olkowski">Przypomnijmy, że 14-letnia Ewelina zaginęła w grudniu 2010 roku. Jechała rano do szkoły rowerem.

Rower znaleziono na skraju drogi. Ślad po nastolatce zaginął. Jej ciało odnaleziono przypadkowo po miesiącu w lesie. Po następnych kilkunastu dniach zatrzymano podejrzanego 26-latka. Okazało się, że porwał ją z szosy.

<!** reklama>Proces w tej sprawie rozpoczął w październiku ubiegłego roku. Ze względu na okoliczności zbrodni toczył się z wyłączeniem jawności. Jego zakończenie planowano na grudzień ubiegłego roku.

W tym terminie nie doszło jednak do ogłoszenia wyroku, ponieważ uznano, że telekonferencja z biegłymi, którzy uznali 26-letniego oskarżonego za poczytalnego, to jednak za mało. Trzeba ich było przesłuchać na sali rozpraw.

Miało dojść do tego 31 stycznia, ale przeszkodziła w tym choroba sędziego. Przesłuchanie biegłych przesunięto więc na ubiegłą środę.

Przesłuchanie biegłych nie oznaczało jednak końca procesu. Sąd zadecydował, że chce jeszcze wysłuchać opinii innej pary specjalistów lekarzy. Do składania przez nich zeznań dojdzie w połowie marca. Czy to już będzie koniec przesłuchań? Dziś nikt tego nie wie.

Na etapie prokuratorskiego postępowania jest natomiast ciągle sprawa 61-letniego przedsiębiorcy z Lipna, który przez kilka dni ubiegłorocznego listopada był przetrzymywany w domu letniskowym w Dzikowie niedaleko Torunia. Nic poważnego mu się nie stało, ale policja zatrzymała podejrzanych. Wpadli jeszcze przed próbą przekazania im półtora miliona złotych okupu.

Mężczyzna pracujący w branży naprawy samochodów był przed porwaniem obserwowany. Kilku przyszłych porywaczy prawdopodobnie „skontrolowało” jego samochód. Zatrzymali 61-latka na drodze, posługując się elementami policyjnego wyposażenia, między innymi odblaskową kamizelką z napisem „Policja” i lizakiem.

W sumie policjanci zatrzymali siedem osób. Najstarszy z nich, 51-latek pracował kiedyś jeszcze w milicji na terenie naszego regionu. Kilka lat temu był skazany za udział w porwaniu mieszkańca Warszawy.

W przypadku udowodnienia winy przez sąd grozi im kara do 25 lat więzienia. Do wyroku jest jednak jeszcze daleko. Nie został jeszcze sporządzony akt oskarżenia.

- Prokurator uznał, że przed tym trzeba będzie podejrzanych poddać badaniom psychiatrycznym - powiedział nam Wojciech Fabisiak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Włocławku.


Warto wiedzieć

Siedmiu podejrzanych o porwanie

W związku z przetrzymywaniem w Dzikowie przedsiębiorcy z Lipna, policjanci zatrzymali siedem osób w wieku od 17 do 51 lat, podejrzanych o udział w porwaniu. Wszyscy są mieszkańcami powiatu toruńskiego i włocławskiego.

Czterech z nich wpadło w ręce funkcjonariuszy w domku letniskowym, w którym przetrzymywany był 61-letni przedsiębiorca. Trzech pozostałych policyjni antyterroryści zatrzymali w ich domach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska