„Zdumienie też ogarnie widza, gdy się dowie, że wszyscy wykonawcy w tym obrazie to adepci sztuki filmowej, próbujący swych sił przed objektywem po raz pierwszy w życiu. Prym dzierży urodziwa Lili Dorey, która w roli bohaterki filmu Ady Roszkowskiej wykazuje nieprzeciętne uzdolnienie: młodociana ta artystka obok warunków zewnętrznych, posiada dużo inteligencji, co pozwoliło jej na właściwe potraktowanie powierzonej jej roli pozornie płochej a w gruncie rzeczy dobrej dziewczyny”.
To fragment niezwykle entuzjastycznej recenzji, jaka ukazała się w „Słowie Pomorskim” na początku grudnia 1929 roku po premierze „Panienki z chmur”. Film ten, jak wiadomo, był jedynym dziełem pomorskiej fabryki snów, czyli wytwórni filmowej, jaką w parku Wiktorii przy ulicy Grudziądzkiej założył Bernard Marwiński. Tekst ten przez wiele lat spędzał nam sen z powiek. Prawie wszystkie gwiazdy Marwin-Filmu, o których z takim uznaniem pisała przedwojenna toruńska prasa, ukryły się za zasłoną pseudonimów. Poza Bogusławem Magierą i Zygmuntem Wielgoszewskim były nam nieznane. Najbardziej tajemnicza pozostawała główna bohaterka filmu. Pojawiały się co prawda podejrzenia, że mogła nią być Elżbieta Kryńska, która później zrobiła na srebrnym ekranie sporą karierę - występując m.in. pod pseudonimem Lula Dorey, jednak brakowało dowodów na jej związek z Toruniem. Księgi adresowe i gazety z tamtych czasów na temat Kryńskiej milczały, poza tym urodzona w 1914 roku aktorka, w chwili powstawania „Panienki z chmur” miała tylko 15 lat...
A jednak wszystko wskazuje na to, że artystką wychwalaną pod niebiosa po premierze w kinie Palace przy ulicy Mickiewicza (późniejszym Bałtyku) była właśnie ona. Dowodu dostarczył Marek Teler, student dziennikarstwa, który tropi ślady zapomnianych przedwojennych gwiazd. Pan Marek skontaktował się z nami.
„W 1933 roku wzięła udział w konkursie na królową „Kina”. W opisie napisano: „Grała w toruńskiej komedii muzycznej”. O ile wiem, „Panienkę z chmur” klasyfikuje się bardziej jako melodramat, ale wydaje mi się wątpliwe, by w Toruniu grały jednocześnie dwie aktorki o pseudonimie Dorey. Po prostu Kryńska najpierw używała pseudonimu Lili Dorey, potem Lula Dorey, a następnie Lula Kryńska”.
Zobacz także:
„Panienka z chmur” nie była komedią muzyczną, powstała jeszcze w czasach kina niemego, jednak był to jedyny film jaki został nakręcony w Toruniu.
Po upadku Marwin-Filmu Elżbieta Kryńska, podobnie jak założyciel wytwórni Bernard Marwiński, przeniosła się do stolicy. W 1934 roku wystąpiła u boku Eugeniusza Bodo w „Pieśniarzu Warszawy” („Już taki jestem zimny drań”), a później pojawiła się również w filmach „Kocha, lubi, szanuje”, „Za winy niepopełnione”, „Kobiety nad przepaścią” i „Druga młodość”. „Winy niepopełnione” wyreżyserował Eugeniusz Bodo, pozostałe dzieła wyszły spod ręki Michała Waszyńskiego, który po wojnie otworzył drogę do filmowej sławy Audrey Hepburn i Sophii Loren.
Jak potoczyły się losy Kryńskiej? Przed wrześniową apokalipsą wyszła za aktora Leona Rittermanna-Rytowskiego.
„Zmarła po 1971 roku w Wenezueli, gdzie wyemigrowała po II wojnie światowej (w niektórych źródłach pojawia się błędna informacja o tym, że zmarła w czasie wojny) - pisze Marek Teler. - Prowadziła tam bibliotekę uniwersytecką. Z Rytowskim miała prawdopodobnie syna, uratowanego jako ostatnie dziecko z warszawskiego getta w 1943 roku”.
Polecamy: "NOWOŚCI" PLUS. Zobacz co dla ciebie przygotowaliśmy!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?