Złote Karety „Nowości” są jedną z najstarszych nagród przyznawanych obecnie w Toruniu. 20 lat temu po raz pierwszy uhonorowaliśmy nimi ludzi sukcesu, wcześniej jednak nagradzaliśmy w ten sposób artystów.
W 1995 roku Złotą Karetę w nowej formule odebrał jako pierwszy ówczesny burmistrz Chełmna Piotr Mittelstaedt. Złoty laur został mu przyznany za aktywność obywatelską.
- Ta nagroda miała dla mnie szczególny wymiar - wspomina Piotr Mittelstaedt. - W tamtym czasie samorząd się dopiero rodził, Złota Kareta „Nowości” była przeznaczona dla mnie, ale traktowałem ją jako dowód uznania dla wielu ludzi, którzy poświęcali wtedy swoje siły, aby samorząd zaistniał i działał.
W tych pionierskich czasach włodarze rzeczywiście musieli wykazywać się wielkim zaangażowaniem, często sięgając po niekonwencjonalne środki. Dzięki temu poniekąd w latach 90. dzieci w Chełmnie „zdobyły” jednostkę wojskową. Jak do tego doszło? Budynek jednej ze szkół pilnie wymagał kapitalnego remontu, miasto nie miało jednak lokali, w których podczas prac można by było prowadzić lekcje. Pustkami świeciły tymczasem gmachy wojskowe przy ulicy Biskupiej. Magistrat podjął negocjacje z wojskiem, jednak rozmowy się nie układały. Samorządowcy z Chełmna byli w kółko odsyłani do wyższych instancji i odprawiani z kwitkiem. Wreszcie zorganizowali pod bramą jednostki pikietę, podczas której dzieci wbiegły za bramę, mijając kompletnie zdezorientowanych strażników.
- Naszą intencją nie było oczywiście wchodzenie na teren wojskowy, pikieta miała odbyć się przed bramą, ale ta była otwarta i dzieci weszły - mówi Piotr Mittelstaedt. - Sprawa trafiła do sądu, zakończyła się jednak ugodą, a rozmowy w sprawie pozyskania obiektów nabrały tempa i ostatecznie zakończyły się sukcesem.
Mieszkańcy miasta do dziś wspominają również boje, jakie toczyły się wokół ujścia kolektora zakładów celulozowych w Świeciu. Jak się okazało, ostatni odcinek rury znajdował się na terenie należącym do Chełmna, co oznaczało, że miastu należały się spore pieniądze. Środki te były bardzo potrzebne, o finansowym wsparciu z UE nikt wtedy jeszcze nie myślał, a dawna stolica naszego regionu potrzebowała m.in. oczyszczalni ścieków i wysypiska śmieci. Zanim sąsiedzi ze Świecia nie przebudowali kolektora tak, że jego ujście znajdowało się na gruntach świeckich, Chełmno złapało nieco finansowego oddechu. Skorzystały na tym m.in. chełmińskie zabytki, co w sumie pozwoliło mieć nadzieję, że jedno z najpiękniejszych miast w Polsce wyrwie się z trwającego kilkadziesiąt lat letargu.
Piotr Mittelstaedt był burmistrzem do 1998 roku. Dziś jest prezesem chełmińskiego Ursusa, jedynej obecnie istniejącej, spośród kilkunastu działających kiedyś w kraju filii warszawskiego zakładu.
- Przywiązujemy bardzo dużą wagę do jakości, co pozwala nam skutecznie konkurować z firmami z Dalekiego Wschodu - mówi prezes Mittelstaedt.
Efekty tego widać, chełmiński zakład produkuje dziś części dla bardzo wymagającego giganta - firmy Bosch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?