Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijana wycinka drzew i śmierć pracownika w Silnie pod Toruniem. Jest finał śledztwa! I od razu zażalenie - brak zgody na umorzenie

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Pan Mirosław zginął podczas wycinki drzew w Silnie pod Toruniem, w dniu swoich rodzin, 19 stycznia br. Czy faktycznie nikt w tej sprawie nie zawinił? Na razie nie ma zgody na umorzenie śledztwa przez prokuraturę.
Pan Mirosław zginął podczas wycinki drzew w Silnie pod Toruniem, w dniu swoich rodzin, 19 stycznia br. Czy faktycznie nikt w tej sprawie nie zawinił? Na razie nie ma zgody na umorzenie śledztwa przez prokuraturę. PSP/Polska Press
19 stycznia br. pan Mirosław zginął w dniu swoich urodzin w pracy - podczas wycinki drzew w Silnie (gm. Obrowo). Wszyscy pracujący tam robotnicy byli w południe nietrzeźwi. Prokuratura w Toruniu zakończyła to śledztwo, ale w sposób, który od razu zaskarżyła rodzina zmarłego mężczyzny.

-Śledztwo w tej sprawie prokuratura umorzyła przedwcześnie. Nie zbadano w nim wszystkich istotnych wątków sprawy. Stąd nasze zaskarżenie decyzji o umorzeniu - mówi "Nowościom" adwokat Agata Bosiacka-Baran reprezentująca rodzinę zmarłego pana Mirosława.

Pana Mirosława przygniotło drzewo. "Wszyscy piliśmy" - zeznali pracownicy z Witowęża

19 stycznia br. przypadały urodziny 48-letniego pana Mirosława. Podobnie jak jego koledzy był on pracownikiem Zakładu Usług Leśnych w Witowężu (gmina Czernikowo). Legalnie zatrudnionym, z wieloletnim stażem pracy, z odpowiednim przeszkoleniem stanowiskowym i BHP.

Tych urodzin mężczyzna już nie przeżył. Podczas wycinki drzew w Silnie (gmina Obrowo) przygniotło go drzewo, które ścinał inny pracownik z ekipy. Były to okolice godziny 11.00 (strażacy zgłoszenie przyjęli o godz. 11.04). Bezpośrednią przyczyną zgonu był rozległy uraz czaszkowo-mózgowy, bo pień przygniótł też głowę. Próby reanimacji były już nieskuteczne.
Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<
Jak się okazało, pracownicy z Witowęża alkohol zaczęli pić już na wstępie pracy. "Wszyscy piliśmy w lesie" - zeznawali potem. Okazją były oczywiście urodziny pana Mirosława. -Dwaj pracownicy mieli ponad promil alkoholu we krwi. Dokładnie: 1,04 promila i 1,05 promila. Trzeci pracownik natomiast mniej, bo 0,26 promila alkoholu -przekazywała nam prokurator Joanna Becińska, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód.

Finał śledztwa: umorzenie. Ale taką decyzję zaskarżyła do sądu rodzina pana Mirosława

Śledztwo w sprawie tego śmiertelnego w skutkach wypadku przy pracy prokuratura niedawno zakończyła. - Zapadła decyzja o umorzeniu sprawy. Prowadzący śledztwo prokurator uznał, że nie było bezpośredniego związku pomiędzy działaniem podejrzanego, czyli współpracownika ścinającego drzewo, a śmiercią pokrzywdzonego - mówi "Nowościom" prokurator rejonowy Przemysław Oskroba.

Polecamy: Dzieje się w Toruniu. Najlepsze zdjęcia fotoreporterów >>> TUTAJ <<<

Decyzja o umorzeniu śledztwa nie jest jednak prawomocna. Zaskarżyła ją adwokat Agata Bosiacka-Baran z Wrocławia, reprezentująca interesy rodziny zmarłego pana Mirosława. Jak piszemy na wstępie, powodem zażalenie jest przekonanie o przedwczesnym umorzeniu i niezbadaniu wszystkich istotnych wątków sprawy.

Do tematu wrócimy, gdy Sąd Rejonowy w Toruniu rozpozna zażalenie na decyzję prokuratury.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska