Pomysł likwidacji Domu Harcerza budzi wielkie emocje

W środowisku wrze od środy, kiedy to światło dzienne ujrzała informacja o zamiarze stopniowej likwidacji Ogniska Pracy Pozaszkolnej Dom Harcerza, które od niemal 27 lat mieści się w kamienicy przy Rynku Staromiejskim 7.

To placówka kulturalno-oświatowa specjalizująca się w zajęciach pozalekcyjnych dla dzieci i młodzieży. Z sukcesami działają tam teatry, zespoły muzyczne, koła zainteresowań. Prowadzone są tam zajęcia lingwistyczne, komputerowe, z gier strategicznych. Ogromnym powodzeniem cieszą się zajęcia plastyczne, w tym te przygotowujące do egzaminów praktycznych na wyższe uczelnie artystyczne. Placówka tętni życiem również podczas ferii i wakacji, zapewniając opiekę dzieciom zwolnionym ze szkolnych obowiązków.

Liczba podopiecznych Ogniska to ponad 770 osób. Stan zatrudnienia wynosi 11,5 etatu.

- Byliśmy tak dobrze oceniani, niedawno dostaliśmy nawet od prezydenta dodatkowe pieniądze na zakup pomocy naukowych. A tu jak grom z jasnego nieba spada informacja, że mają nas likwidować - opowiadają zdruzgotani pracownicy Ogniska Pracy Pozaszkolnej Dom Harcerza. - Nie rozumiemy tego. Czy naprawdę jesteśmy aż tak drodzy, czy ktoś ma chrapkę na nasz budynek?

Zajęcia trafią do szkół

Pomysł likwidacji Domu Harcerza po raz pierwszy oficjalnie wypłynął w trakcie zamkniętego dla osób postronnych spotkania zespołu ds. sieci szkół w Toruniu. Stało się to w ostatni wtorek.
Potem tę drażliwą kwestię omawiano na środowym, otwartym już spotkaniu Komisji Oświaty Rady Miasta Torunia. W jego trakcie Janusz Pleskot, dyrektor magistrackiego Wydziału Oświaty tak tłumaczył powody zamiaru likwidacji Ogniska.

- Zaledwie 500 metrów dalej znajduje się Młodzieżowy Dom Kultury, placówka pełniąca niemal identyczną funkcję. Uważamy więc, że zadania OPP Dom Harcerza należy stopniowo przenosić do szkół działających na toruńskich osiedlach. Nie widzimy potrzeby, aby do tego celu utrzymywać osobną jednostkę - wyjaśniał Janusz Pleskot.

Te argumenty oburzają rodziców. - Dzieci nie lubią szkoły, nie chcą w niej przebywać dłużej niż muszą - mówi jedna z matek, której córka uczęszcza na zajęcia do Domu Harcerza. - Moje dziecko tu rozwija swoje pasje, tu znalazło przyjaciół, nie może się wręcz doczekać, kiedy znów wróci na starówkę. Urzędnicy zapominają też, że w szkołach nie ma fachowców umiejących poprowadzić warsztaty na takim poziomie, na jakim odbywają się one w Ognisku.

Czarne chmury od miesięcy

O tym, że w sprawie Domu Harcerza coś się święci, „Nowości” informowały już na początku grudnia. Wówczas zaniepokojeni pracownicy placówki poinformowali nas o tajemniczym audycie w Ognisku. Sprawdzano m.in. współczynnik wykorzystania sal. Wtedy toruńscy urzędnicy uspokajali, że to standardowe procedury.

Sprawa Domu Harcerza wciąż budzi wiele pytań. Pojawiają się pogłoski, jakoby kamienica przy Rynku Staromiejskim 7 w całości miała przejść na rzecz ZHP. Nie jest znana także żadna data dotycząca ewentualnej likwidacji. Nam udało się jedynie ustalić, że zamknięcie ośrodka dałoby oszczędności rzędu 500 tys. zł rocznie.

Trudno powiedzieć, czy urzędnicy planując oszczędności wzięli pod uwagę społeczne koszty, które może pociągnąć za sobą zamknięcie Domu Harcerza. Pod opieką specjalistów z tej placówki znajdują się bowiem dzieci pochodzące z trudnych środowisk i rodzin obciążonych nałogami oraz skrajną biedą.

Pomysł likwidacji OPP Dom Harcerza to niejedyne zmiany zaproponowane w sieci placówek oświatowych na 2014 rok. W planach jest również likwidacja ZS nr 22 z ul. Fałata i przeniesienie klas zawodowych z tej szkoły do ekonomika, na ul. Grunwaldzką. Swoją lokalizację być może zmieni też Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna oraz Ośrodek dla Dzieci Autystycznych „Tęcza”.