MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Porady jak na lekarstwo

Justyna Wojciechowska-Narloch
Naciągnięci, oszukani lub w inny sposób wykorzystani mieszkańcy Torunia wciąż skarżą się na problemy z uzyskaniem pomocy. Mają, co prawda, swojego rzecznika, ale - jak twierdzą - trudno osiągalnego.

Naciągnięci, oszukani lub w inny sposób wykorzystani mieszkańcy Torunia wciąż skarżą się na problemy z uzyskaniem pomocy. Mają, co prawda, swojego rzecznika, ale - jak twierdzą - trudno osiągalnego.

34-letnia pani Katarzyna z Bydgoskiego Przedmieścia od kilku miesięcy prowadzi prywatną wojnę z dostawcą energii. Nie zgadza się ze sposobem naliczania rachunków i ich wysokością. Kilka dni temu chciała skorzystać z fachowej porady miejskiego rzecznika konsumentów. Niestety, bezskutecznie.

<!** reklama>- Drzwi były zamknięte. W sąsiednim pokoju dowiedziałam się, że pracownik pewnie gdzieś służbowo wyszedł, a nowa pani rzecznik przyjmuje tylko przez godzinę dziennie - opowiada kobieta. - Przecież to jawne kpiny z ludzi, którzy potrzebują pomocy.

Sprawę miejskiego rzecznika konsumentów opisywaliśmy na łamach „Nowości” zimą. Po odejściu poprzedniego rzecznika jego stanowisko przez kilka miesięcy pozostawało nieobsadzone. Na początku roku władze miasta ogłosiły konkurs, ale nie wyłoniono w nim kandydata, któremu - zdaniem komisji konkursowej - można by powierzyć te obowiązki. Na stanowisku miejskiego rzecznika konsumentów wciąż więc był wakat.

Sytuacja zrobiła się poważna, gdy jedyny pracownik biura rzecznika był na urlopie. Liczni interesanci pojawiali się i odchodzili nie uzyskując żadnej pomocy. Wtedy całe ich tłumy szukały wsparcia w Inspekcji Handlowej w Toruniu. W sumie obsłużono tam kilkudziesięciu ponadplanowych interesantów.

- To był dla nas trudny czas, bo sprawy, z którymi się do nas zgłaszano, często nie leżały w naszych kompetencjach. Mimo to staraliśmy się pomóc - mówi Wiesława Szatkowska, dyrektor Inspekcji Handlowej w Toruniu. - Teraz sytuacja się uspokoiła, ale wciąż bywa, że od miejskiego rzecznika konsumentów ludzie przychodzą do nas.

Po naszych publikacjach, w których zamieszczaliśmy skargi mieszkańców, miasto wreszcie zdecydowało się obsadzić stanowisko rzecznika konsumentów. Pełnienie tych obowiązków od 30 marca powierzono Bożenie Sawickiej, głównemu specjaliście ds. zamówień publicznych w Wydziale Prawnym Urzędu Miasta.

- Pani rzecznik jest zatrudniona w wymiarze 1/5 etatu, co oznacza, że jeden dzień w tygodniu przyjmuje interesantów osobiście na miejscu, a w pozostałe dni rozpatruje i analizuje pisemne wnioski konsumenckie - wyjaśnia Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta Torunia. - Ponadto w biurze miejskiego rzecznika pracuje specjalista, który w wymiarze pełnego etatu jest do dyspozycji konsumentów przez cały tydzień.

Takie rozwiązanie spotyka się z krytyką naszych Czytelników.

- Dziś, gdy rośnie w ludziach świadomość ich praw i starają się oni walczyć z nieuczciwością, ograniczanie dostępu do bezpłatnych porad jest nieporozumieniem. Miasto w ogóle nie rozumie swojej roli, którą jest przecież służenie jego mieszkańcom - mówi Karolina Michalak, której dwa lata temu w biurze miejskiego rzecznika udzielono pomocy w sporze z bankiem.

Pewne jest jedno: sytuacja nie zmieni się do 30 września. Do wtedy właśnie obowiązki rzecznika w wymiarze 1/5 etatu pełnić będzie Bożena Sawicka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska