S. przebywał w Areszcie Śledczym w Piotrkowie tylko przez okres nieco ponad roku. W tym czasie zdążył złożyć trzy skargi (dotyczące obuwia, materaca i wyżywienia - uznane za bezzasadne) i doprowadzić do kilku kontroli sanepidu w jednostce, który sprawdzał, czy jakość żywności jest właściwa i czy w celach jest czysto.
W końcu S. wystąpił na drogę cywilną żądając w Sądzie Okręgowym w Piotrkowie 300 tys. zł zadośćuczynienia. W uzasadnieniu pozwu wskazał, że nie zapewniono mu w czasie pobytu w AŚ w Piotrkowie warunków umożliwiających zachowanie intymności przez to, że nie miał możliwości korzystać z toalety i myć się w odosobnieniu - w celi byli inni więźniowie, a na domiar złego wykonywane przez niego czynności śledził więzienny monitoring.
Zobacz: Horoskop dzienny na piątek
Zarzucił też pozwanej jednostce naruszanie zasad BHP, przekraczanie uprawnień w trakcie przeszukiwania cel, zły stan sanitarny niektórych pomieszczeń, zbyt małą odległość miejsca spożywania posiłków od sanitariatów w celi, brak środków do odkażania, kiepskie wyżywienie, uniemożliwienie jego rodzinie dostarczania mu witamin, brak dostępu do ortopedy i przedłużające się oczekiwanie na ćwiczenia a wreszcie... brak zgody na wentylator w celi.
CZYTAJ TEŻ: Ganster chce miliona złotych za złe warunki odsiadki
Już w toku postępowania przed sądem, AŚ udowodnił, że żadna z kontroli sanepidu nie wykazała uchybień w zakresie wyżywienia i stanu sanitarnego, S. przez większy okres czasu przebywał sam w ponad 10-metrowej celi, że monitoring - owszem w celi jest (także w części z sanitariatami), bo na oddziale dla niebezpiecznych osadzonych jest wymagany, ale obraz na monitorze nie pokazuje intymnych części ciała, jak i intymnych czynności, a ponadto S. skorzystał w okresie pobytu w Piotrkowie z... ok. 70 wizyt u lekarzy różnych specjalności oraz dyplomowanych pielęgniarek.
SSO w Piotrkowie Alina Gąsior zwróciła uwagę, że więzień nie wykazał, iż w trakcie pobytu w AŚ był pozbawiony prawidłowej opieki medycznej.
- Zadaniem więziennej służby zdrowia nie jest spełnianie dowolnych, często wygórowanych oczekiwań osób pozbawionych wolności, ale utrzymywanie ich w niepogorszonym stanie zdrowia, zapewnienie niezbędnej, standardowej opieki - podkreśliła sędzia.
Ponadto, w uzasadnieniu wyroku sędzia zauważa, że „w przypadku osób skazanych istnieje większa trudność w ocenie naruszenia ich dóbr osobistych, a to z uwagi na fakt, iż samo pozbawienie wolności jest już ze swej istoty naruszeniem dobra osobistego w postaci wolności, godności” zaznaczając, że o naruszeniu tych dóbr w przypadku osadzonych można mówić tylko wtedy, jeśli doszło do działań nieprzewidzianych procedurą regulującą pozbawienie wolności. W przypadku S. - podkreśliła sędzia - do tego nie doszło.
SO powództwo S. oddalił. Skarb Państwa za jego pełnomocnika ma zapłacić ponad 7 tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny.
Zobacz też: Widok zza krat. Jak wygląda codzienność w więzieniu?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?