MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Premier, mańkut i dwie armie

Ryszard Warta
Ryszard Warta
- Proszę wstać. Nie odpowiadam na pytania mężczyzn, którzy siedzą - powiedział Jarosław Kaczyński do dziennikarza austriackiej TV. Żurnalista wstał zawstydzony, a premier odpowiedział. I bardzo dobrze. Na przyszłość się dziennikarzyna nauczy. To „nie odpowiadam na pytania mężczyzn, którzy siedzą” brzmi bardzo mocno. Prawie jak słynne „nigdy nie podaje ręki mańkutowi. Wiele razy mi to uratowało życie” - powtarzane przez pewną starszą panią, bodaj w „Pięknych dwudziestoletnich” Hłaski. Ale taki już premierowski styl. Jeśli można coś powiedzieć mocniej, to mówi to z siłą parowego kafara.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >- Proszę wstać. Nie odpowiadam na pytania mężczyzn, którzy siedzą - powiedział Jarosław Kaczyński do dziennikarza austriackiej TV. Żurnalista wstał zawstydzony, a premier odpowiedział. I bardzo dobrze. Na przyszłość się dziennikarzyna nauczy. To „nie odpowiadam na pytania mężczyzn, którzy siedzą” brzmi bardzo mocno. Prawie jak słynne „nigdy nie podaje ręki mańkutowi. Wiele razy mi to uratowało życie” - powtarzane przez pewną starszą panią, bodaj w „Pięknych dwudziestoletnich” Hłaski. Ale taki już premierowski styl. Jeśli można coś powiedzieć mocniej, to mówi to z siłą parowego kafara.

Przywołanie żurnalisty do porządku warte jest zauważenia. Dla jednych będzie to dowód na bufonadę, przez którą tak wielu Kaczyńskich nie cierpi. Dla innych to zaleta, dowód, że premier nie da sobie w kaszę dmuchać. Cała ta historia świetnie ilustruje stosunek obecnej ekipy do dziennikarzy. Nie wiem, czy jest jeszcze w Europie ekipa, która z taką ostentacją łamie zasady prowadzenia polityki w epoce medialnej. Kaczyński nie jest ani pierwszym, ani ostatnim premierem, któremu zdarzyło się opieprzyć dziennikarza, ale wyraźnie niechętny dystans do mediów jest wyjątkowy. Zwłaszcza dziś, gdy euroamerykański model bawienia się w politykę zakłada wręcz lizusowski stosunek do przekaziorów. Ta niechęć Kaczyńskich wynika z kilku oczywistych, często podnoszonych przyczyn: choćby urazu z lat 90., gdy robiono z nich oszołomów. Pewnie racją mają też ci, dla których to dowód, jak bardzo staromodny jest styl uprawianej przez braci polityki. I jeszcze jedna rzecz, niechęć do mediów głównego obiegu to prosta konsekwencja lansowanej przez Kaczyńskich wizji politycznej, według której stanowią one element ciemnego postkomunistycznego układu.

<!** reklama right>Największy jednak paradoks polega na tym, że Kaczyńscy przy całym tym antymedialnym nastawieniu, stworzyli obóz cieszący się wyjątkowo dużym poparciem dziennikarskiej branży. Wsparcie w „Trybunie” i stacjach publicznych, na jakie mógł liczyć Miller, czy kapryśne sympatie środowiska „Gazety Wyborczej” to nic przy atutach, jakimi dysponują bracia. Bezpośrednie wsparcie ze strony „Faktu”, publicystyka „Wprost”, „Dziennika” i „Rzeczpospolitej” mniej lub bardziej kibicująca Kaczyńskim. Na dodatek pełna kontrola polityczna w mediach publicznym plus chimeryczne, ale znaczące poparcie koncernu o. Rydzyka. Oczywiście, po drugiej linii frontu okopała się równie silna armia z TVN, Polsatem i „Wyborczą” na czele. Jednak po raz pierwszy, pro- i antyrządowe armie toczą bój mniej więcej wyrównanymi siłami. I niech toczą. Byle wstawali, gdy chcą zapytać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska